 |
Zakłamane oczy ludzi pragną jak najwięcej wiedzieć
chcieliby cię kurwa dorwać no i w twojej głowie siedzieć
kiedy patrzę na tych ludzi, którzy noszą maskę
ciągle mam ochotę zabić szybko, chociaż stoją tu koło mnie
podciąć gardła, odciąć szyje
w te marzenia się rozmyję
wciąż uderzam pięścią w ścianę, krzyczę, że mam wyjebane!
może muszę wierzyć w słowa, że ciągle wszystko pieprzę
pieprzę wszystko, nic nie umiem, jestem durniem
takie słowa słyszę ciągle
|
|
 |
Często słyszę słowa, które są zwyczajną ściemą
słucham innych ludzi, chcąc zaprzeczyć mym problemom
oceniają mnie z wyglądu, a nie widzą mego wnętrza
mówią o mnie jak o suce, a nie słyszą mego serca
przecież kurwa wszystko pieprzę! Wszystko zawsze idzie na mnie
popatrz, spójrz jak ja chodzę, przecież robię to niezdarnie
wszystko jebię, wszystko niszczę, wszystko dla was oczywiste
ciągle ręce roztrzęsione, moje oczy wciąż przekrwione
pierdoleni hipokryci, przy rodzinie tacy skryci kici kici
przy znajomych cwaniakują, pokazują swe oblicze oceniając innych
|
|
 |
Moje życie to podobno jest moja sprawa
mimo tego są tacy, którzy lubią się w nie wpierdalać
ilu ja znam takich ludzi, którzy z własnej woli
mają swoje życie wciąż interesują się moim
gówno ich to obchodzi, czy chcesz tego czy nie chcesz,
twoje życie to ich sprawa, ich sposób na jutro lepsze
sam zdany na siebie, pnąc się w górę
spotykam na swej drodze twarze z napisem "dureń"
|
|
 |
kiedyś o mnie zapomnisz tak jak zapomina się jak smakowała wczorajsza kawa, albo tak jak zapomina się o zeszłorocznym śniegu. zapomnisz jaki ból był wymieszany z pierwiastkami szczęścia i jak przyśpieszał oddech. zapomnisz pojedyncze słowa, gesty, myśli. wszystko uleci z ciebie jak życie z człowieka przejechanego przez ciężarówkę. i okaże się, ze scenarzysta, który to wszystko poskładał w swej malej główce, nie zrobił kariery, nie zarobił milionów, a zamarzł w parku z butelka taniego wina w ręku. Ty kiedyś zapomnisz jak smakowało moje imię. oddasz serce w depozyt komuś innemu, komuś lepszemu. szczęście wypełni cię po brzegi, od paznokci u stop do końcówek rzęs. życzę ci tego, wiesz. i będziesz żyć w spokoju, łykać złudzenia w pigułkach każdego pojedynczego ranka. ale nic nie będzie takie samo jak te nasze chwile. jak nasza samotność we dwójkę, jak nasze bycie razem ale osobno.
|
|
 |
mogłabym cofnąć się w czasie, zrobić z byłego obecnego, wtedy odebrać telefon, aby nie było wszystko jedno.
|
|
 |
Tak kurwa ciągle kurwa, pytania jakieś kurwa, jazdy, chuj nie wiadomo kurwa o co chodzi tej, kurwa sprawdzanie kurwa telefonu, kto kurwa napisał kurwa, kto dzwonił kurwa, gdzie byłaś i w ogóle nie wiem, huj w dupę.
|
|
 |
Przybywa wciąż pytań, źle znowu sypiam,
odliczam godziny do dnia spokoju,
gdy cały świat w końcu zazna pokoju
|
|
 |
Właśnie skończyłam ogarniac twarz i włosy, teraz założe luźną bluze i baggy zaraz dołączą naje i wyjdę na spotkanie z Tobą - lubię to ;)
|
|
 |
Siedząc i zamulając na lekcji, zobaczyłam na moim piórniku namalowane markerem rózne zboczone obrazki typu chuje itp, wiedząc że to sprawa moich głupich koleżanek spojrzałam na nie z zajebistym wkurwem mówiąc ' niewiem jak to zrobicie, chuj mnie to, ale za chwile ma tych obrazków tu nie byc ! ' widziałam jak sie przeraziły na mój krzyk. Po chwili usłyszałam, jak kminią żeby to jakoś zetrzec, udając że nic nie widze i nie słysze dalej gadałam z kolegą. po 45-o minutowej lekcji, ujżałam cały piórnik pomalowany równiutko na czarnno, a na nim narysowaną korektorem naszą ulubioną świnie. Uwielbiam was, i waszą wspaniało myślnośc.
|
|
 |
|
nienawidzę tego , że aktualnie Twoim jedynym 'śniegiem' jest ten posypany na stole przypomianjacy krechy. / veriolla
|
|
 |
Bo wielbisz ten klimat, gdy ktoś ostro w dupę Cię zapina
|
|
|
|