 |
czuje jak mi sie pierdoli wszystko, trace grunt pod nogami spadam na dno, mój koniec jest już blisko
|
|
 |
czuję zapach tej chwili choc była bardzo krótka, chce ci tu i teraz wyznac miłośc choc pewnie masz mnie za głupka
|
|
 |
powiedz mi jak można tak się zachowywac, wielkiego przyjaciela zgrywac a po jakimś czasie fałszywym cwelem sie okazywac ?
|
|
 |
od dziś z tego miejsca brzydzę się Tobą fałszywa dziwko, wkrótce przyjedzie ten dzien i zapłacisz za to wszystko !!
|
|
 |
powiedz, czy to moja wina że trafiłam na takiego skurwysyna?
|
|
 |
uwielbiam marudzic a najbardziej wtedy gdy jestem z nim w sklepie, poczas gdy wybieramy chipsy i on ma ochotę na paprykowe ja mówię że są za mocne albo sa bez smaku wytedy biorę serowe i idę do kasy podczas gdy kasjerka juz w bija w kase ja w ostatniej chwili wyrywam jej paczke z ręki i biegne do półki wybrac drugie tłumacząc jemu, że one smierdzą,biorę bekonowe a on wyjeżdza mi z pytaniem 'napewno te?' po chwili zastanowienia dochodze do wniosku że ich nie lubię i odkładam, a on podchodzi łapiąc mnie za biodra prosi abym sie pospierzyszła bo zaraz sie ściemni i będziemy się bac, ja usmiechając się do niego litościwie biorę paczkę ketchupowych cheetosów pewna siebie idę do kasy. taka już jestem, nie moja wina ..
|
|
 |
Od zawsze lubiałam byc inna od wszystkich, zawsze gdy ich ulubionym kolorem byl niebieski czy różowy moim był żółty, zawsze gdy wszyscy chceili bawilc sie w chowanego ja chciałam w berka, zawsze gdy dzieci w przedszkolu jadły bułki z sercem ja wolałam z czekoladą, zawsze gdy one wolały lepic zamek z piasku ja wolałam bawic sie w domek i gotowac obiady, zawsze gdy one ubierały sie w rurki ja ubierałam się w baggy i luźną koszulke i widzisz? wcale nie jest źle byc orginalnym, gdy masz w dupie zdanie innych o tobie.
|
|
 |
Czuje się dziś taka wyprana z jakichkolwiek uczuć. Mam brak chęci do czegokolwiek. Jestem taka niepotrzebna nikomu. Nie rozumiem czemu jednego dnia rozpiera mnie energia zaś drugiego dnia bez powodu mam doła.
|
|
 |
nie potrafiła wytłumaczyć, dlaczego darzyła go tak wielkim uczuciem. nie potrafiła wytłumaczyć sobie jak można kochać złamanym sercem. umysł mówił jej, że nie powinna Go kochać, natomiast serce zaprzeczało.biło mimo, że połamane i pokaleczone, tylko dla Niego. ale po co? skoro on tego nie chciał…skoro nawet o tym nie wiedział...
|
|
 |
Skłamałabym twierdząc, że o nim nie myślę. Myślę. Czasami są takie dni, gdy jest w każdej godzinie, i takie godziny, gdy jest w każdej minucie. Wciąż jeszcze zdarza mi się zasypiać i budzić się z jego imieniem na ustach. Często łapię się na tym, że wypatruję jego twarzy w ulicznym tłumie.
|
|
|
|