|
Coś we mnie pękło. Kolejny raz poczułam się bezsilna, jakby część życia odeszła ode mnie. Przestałam martwić się tym co się dzieje, przestałam reagować na Jego obecność, przestałam czuć, że chcę z Nim rozmawiać. Dostrzegłam, że zaczął mnie oszukiwać. Bardziej niż na początku, a kłamstwa dla mnie są czymś niewybaczalnym. Mogłam milczeć i milczałam kiedy widziałam jedno, czy drugie kłamstwo, to jak mnie oszukiwał, ale teraz? Nie, nie jestem już w stanie ciągnąć tego dłużej. Nie wiem, jak się zachowam, co zrobię. Czy sama zagram Jego taktyką, czy odejdę bez słowa. Jednakże wiem, że to nie ma sensu. Nasza znajomość nie przetrwa. To co było - wygasło. Skończyło się zauroczenie, skończyła się szczerość, a przyjaźń zanikła z biegiem czasu. Nie ma już Jego, nie ma mnie, nie ma nas. Rozpadliśmy się, jak małe cząsteczki. Nic już po nas nie zostało prócz kilku wspomnień zapisanych na poczcie.
|
|
|
jestem tu z nimi wszystkimi i kocham ich całą moją popierdoloną , przećpaną , przepitą miłością ale czasami , coraz częściej nie potrafię już przy nich być. I są dla mnie najważniejsi i są wszystkim i bez nich nie ma mnie , i tyle im zawdzięczam i dałabym się za nich pokroić ale bywa że się duszę , tracę oddech i muszę się od nich oddalić i jestem sama i sama z sobą właśnie też sobie nie radzę . I przerasta mnie wszystko przytłacza mnie życie i ogarniam się choć to nic nie daje i znowu łykam kolejne pigułki , znowu mieszam alkohol z metą znowu sobie nie radzę. I nie ma jego i jest jakbyśmy nigdy się nie poznali , jakby nie istniał a przecież istniał , przecież był we mnie a ja byłam w nim i byłam z nim i przecież to nie był sen , to musiało być naprawdę skoro ta nieobecność wciąż tak cholernie mnie rani / nacpanaaa
|
|
|
Kasuję wspomnienia z tak niebywałą łatwością, jak Ty, gdy zniszczyłeś nasz związek.
|
|
|
Myślałam o Nim przez ostatnie tygodnie i zastanawiałam się, kiedy będę gotowa, aby zmierzyć się z tym co mnie czeka. Powinnam już dawno pójść na pocztę, spakować to co po Nim mi pozostało i odesłać, ale nie byłam przygotowana na to pod względem psychicznym. Bałam się dnia, gdy będę musiała się pozbyć wszystkiego i z łatwością zapomnieć. Lecz z upływem czasu zaczęłam to postrzegać zupełnie z innych perspektyw. wiem, że nie muszę o niczym zapominać, bo wspomnienia, które we mnie zostaną już zawsze będą częścią mnie. Ktoś mądry i bardzo mi bliski pokazał mi, że powinnam te wspomnienia pielęgnować. I pomimo, że wciąż nie jestem pewna decyzji, którą podejmuję, to zdaję sobie w pełni sprawę, że kwestią dni jest tylko to, jak uporam się z wątpliwościami i oddam w Jego ręce to, co było u mnie pozostawione na przechowanie. Oddzielę przeszłość od obecnego stanu i nie będę się przejmowała tym co się stanie. Nie uronię łez, które jeszcze parę tygodni temu sprawiały, że tęskniłam coraz mocniej.
|
|
|
Zapytał się czy Go jeszcze trochę kocham, nie umiałam odpowiedzieć na to pytanie, więc napisałam coś wymijająco. Nie chciałam kłamać, ale też nie wiedziałam jaką powiedzieć mu ' prawdę '. Gdybym powiedziała wprost, że nic do Niego nie czuję, to nie mogłabym sprawdzić tego, jak sam wobec mnie jest szczery, czy Jego słowa są rzucane od wielu miesięcy na wiatr czy też przeciwnie. W chwili słabości do głowy przyszedł mi pomysł, aby Go delikatnie podejść. W momencie, kiedy niczego się nie spodziewał z mojej strony zapytałam się kim dla Niego jestem. Chciałam bardzo poznać odpowiedź, zobaczyć czy jest w stanie użyć pełnej odpowiedzi, czy kolejny raz odeśle mnie pytaniem za pytanie. Nie myliłam się w niczym, dostałam to czego się spodziewałam. Odpowiedział, że powinnam to wiedzieć, zapytał się co o tym sama myślę. Widać było, że zdenerwowała Go moja odpowiedź, bo przez wieczór był inny. Lecz ja wiedziałam jedno - okłamywał mnie. Nic więcej nie robił prócz zabawy moimi uczuciami.
|
|
|
Stanął przede mną ubrany w swój ciemny t-shirt i przetarte spodnie jeansowe, które tak uwielbiał. Spoglądał w moje oczy, a ja nie wiedziałam, jak mam zareagować. Po tylu latach, miesiącach pojawił się ponownie człowiek w moim życiu, o którym chciałam zapomnieć, którego wymazywałam z pamięci. Stał tak przede mną i spoglądał w moje oczy. Moje ciało zostało sparaliżowane na ten moment. Głowa była przepełniona chaosem, od którego nie chciałam uciekać. Serce biło, jak młot, ale jednocześnie szalało. Coś się złego działo, ale nie wiedziałam co. Byłam pomiędzy jawą a snem. On czegoś ode mnie chciał, a ja czułam, że nie powinnam reagować. Chciał powrócić, tak niebezpiecznie chciał wrócić i znów spowodować zburzenie muru, który niedawno wokół siebie wybudowałam. Był gotowy na to, aby zniszczyć mnie do końca, lecz nie tym razem. Nie chciałam i nie chcę, aby ponownie powrócił. Chcę, aby Jego obecność była wyłącznie wspomnieniem, które nie będzie miało większego wpływu na moje zachowanie.
|
|
|
Z przymrużeniem oczu oni znikają, tak szybko i niepostrzeżenie odchodzą. Często zadajesz sobie pytanie "Dlaczego?". Nawet nie zauważyłeś jak się odwrócili i kiedy zamknęli za sobą po cichu drzwi. Nie zauważyłeś, że cofają się, robiąc małe kroki w tył, bez Ciebie. Dlaczego? Dlaczego to wszystko tak szybko się sypie, a ludzie zmieniając swoje plany, zmieniają drogę, wymieniają nas? / Endoftime.
|
|
|
nie mogę być przy tobie choć jestem twoim tlenem , choć daję Ci powietrze , choć potrzebujesz mnie. Nie mogę być dla ciebie , nie umiem już tak trwać , nie mogę się podkładać choć robię to cały czas / nacpanaaa
|
|
|
nie ma Cię , a we mnie coś pękło wiesz ? Pomieszało mi się w głowie i nie jestem już sobą , sama nie wiem już kim jestem , nie umiem pisać , nie umiem się uśmiechać , nie umiem mówić , nie umiem żyć ,nie umiem być tym kim byłam , ja nawet nie pamiętam już kim byłam i nie chcę już tym być , chcę Ciebie i tylko Ciebie tu i teraz, to chore , mam wszystko w dupie , mam problemy psychiczne i mam pełno narkotyków których nawet nie chce już mieć , potrzebuję Cię , uratuj mnie. / nacpanaaa
|
|
|
Opowiem Ci o swoich planach, ułożonych parę dni temu trochę po północy. Siedziałam wtedy sama. Norma, nocami zawsze byłam sama. Sama ze swoimi myślami, sama ze sobą. Ciebie też nie było. Byłam w trakcie przyzwyczajania się do tego, szło mi całkiem dobrze, czasem byłam z siebie nawet dumna, że daję radę. Wtedy, tamtej nocy, zrozumiałam, wiesz? Zrozumiałam, że to był błąd. Błąd, którego nie żałuję być może tak jak powinnam, lecz który zaliczyłam do jednych z największych i tych najbardziej bolesnych. Usłyszałabym teraz 'Przecież byłaś szczęśliwa'. Wiem, że byłam. Byłam szczęśliwa, jak nigdy. Nie zapomnę. Zrozumiałam, że byłam sama dla siebie pułapką, tak skomplikowaną, że sama ją układając, nie znałabym drogi powrotu. Zrozumiałam, że przecież wciąż żyję i choćby nie wiem jak bolało, tego życia nie mogę zmarnować. Teraz cieszę się nim, cieszę się każdą chwilą, każdą drobnostką i wiesz, chociaż czasem jeszcze w oczach mam łzy, dziś jestem szczęśliwa. Naprawdę szczęśliwa. / Endoftime.
|
|
|
|