 |
to taki bezsens, kiedy bez istnienia wierzę w szczęście, kiedy wierzę w słońce chwilę po deszczu, i w lepszy dzień tuż przed zamknięciem powiek, kiedy wierzę w ludzi, w tych, którzy bez względu na uczucie i to co, jeszcze wczoraj liczyło się ponad wszystko inne, sami sekundę temu zwątpili we mnie. / endoftime.
|
|
 |
chcę móc mówić, że to dzięki niemu jestem najszczęśliwszą dziewczyną pod słońcem, że dzięki niemu na co dzień czuję ten sens, że dzięki niemu oddycham, że to nie fikcja, ani wymysł wyobraźni, że to jego serce pompuje moją krew, że jak życie, dla mnie On jest sercem, i wszystkim tym co posiadam, a czego nadal potrzebuję. / endoftime.
|
|
 |
aa. Endoftime ma dziś urodziny! ♥
|
|
 |
dziś, wczoraj, przedwczoraj, dwa, trzy, cztery, pięć czy sześć dni, tydzień, dwa czy trzy, miesiąc, dwa, trzy temu, kurwa czy to ważne? odkąd sięgam pamięcią, odkąd ożyło szczęście, a serce z sekundą uderzyło mocniej, odtąd On jest przy mnie, jest dla mnie, jest obok. / endoftime.
|
|
 |
w tym tkwi sens istnienia, by być będąc nawet w połowie martwym, by kochać krusząc skałę na sercu, by oddychać, gdy brakuje tlenu, by żyć, nawet jeśli tak naprawdę, nie ma już dla kogo. / endoftime.
|
|
 |
a potem, późną nocą, tuż przed snem opowiem Ci jak było naprawdę, jak na co dzień jedno pragnienie chłonęło każde z marzeń, jak chęć, dzielenia jedynie z Tobą, tego mięśnia leżącego w bezruchu gdzieś pod klatką piersiową, uśmiercała wszystko inne. opowiem Ci o swoich snach, w których dominowałeś od zawsze. opowiem, jak momentami chciałam mimowolnie wtulić się w Ciebie, i odczuwać kruche ciepło. jak nieustannie, wśród bladej codzienności szukałam cienia Ciebie, jak błagałam, abyś był tym, z którym wszystko nabierze sensu, z którym położę wspólny fundament i pierwsze podstawy, a po czasie zbuduje mój dom, i będę dzielić się łóżkiem. z którym codziennie rano, tuż przed pracą będę spijać piankę z kawy, a co niedzielę będzie robił mi śniadania do łóżka i dawał siebie. abyś był tym, którego będę co wieczór całować na dobranoc, przytulać bez zahamowań, i mieć na wyłączność, tego, który będzie tym jedynym, za którego kiedyś umrę, i którego będę kochać nawet gdy rozdzieli nas niebo. / endoftime
|
|
 |
ej kochanie, kocham Cię kochać, kiedy mnie kochasz. / endoftime.
|
|
 |
na co dzień? uwielbiam zasypiać z jego zapachem na poduszce, i budzić się przy nim. uwielbiam zapełniać nim każdą z chwil, ściskać jego dłoń, kiedy tylko jest obok, i z całej siły wtulać się, czując jak jego serce delikatnie zderza się z klatką piersiową. uwielbiam robić mu wstyd, wrzeszcząc na całe gardło w centrum handlowym, uwielbiam, kiedy mnie łaskocze, dotyka i mruczy do ucha. uwielbiam gryźć jego wargę, i minimum pięć razy dziennie oznajmiać, jak bardzo go kocham, tracić czas na długie pożegnania, jak również tęsknić za nim sekundę po rozstaniu. uwielbiam śmiać się, kiedy całuje mnie w czubek noska, przytulać z zaskoczenia, i przekupywać buziakami, czując na swoich ustach jak się uśmiecha. uwielbiam, kiedy droczy się o najmniejsze drobiazgi, a kiedy udaję, że się złoszczę pewnie tuli do siebie. uwielbiam go mieć, w myślach, w snach, w życiu, blisko przy sobie, dla siebie, ot tak. uwielbiam go uwielbiać, i dopełniać własne szczęście detalami jego wnętrza. / endoftime.
|
|
 |
“You can spend minutes, hours, days, weeks, or even months over-analyzing a situation; trying to put the pieces together, justifying what could've, would've happened.. or you can just leave the pieces on the floor and move the fuck on.” Tupac.
|
|
 |
Widzę Twój obraz , ciągle mam go przed oczami. Obraz ciała młodego chłopaka , z zamkniętymi już na zawsze powiekami. To było jak tsunami , jak niespodziewany wystrzał nieodbezpieczonej broni. To był koniec , koniec wszystkiego . Krzyk , płacz , bezsilność , ból a wręcz agonia i na samym końcu pustka , nicość , zupełna otchłań, po prostu piekło. Nigdy nie wymarzę z pamięci tych wspomnień , nigdy już nie uda mi się o tym zapomnieć. To tak jak gdybym została naznaczona tam głęboko w sercu , w samym jego pieprzonym środku . / nacpanaaa
|
|
 |
Gdybyś tu był już dawno śmiałbyś się z tego jak spaliły mnie pierwsze promienie słońca .Gdybyś tu był pewnie piłbyś do upadłego za moje świadectwo ukończenia szkoły i byłbyś ze mnie dumny , tak cholernie dumny za to jak potrafiłam się ogarnąć , za to jak dobrze poszło mi na maturach. Gdybyś tu był wszystko byłoby inne , całe to szczęście byłoby większe. Nawet 100% na ustnej z angielskiego nie daje mi satysfakcji kiedy nie mogę wejść do twojego pokoju i krzyknąć 'zdałam szmato , stawiasz flaszke' ./ nacpanaaa
|
|
 |
23:21 i teraz masz dwa wyjścia , albo przeczekać te dwie minuty po czym na siłę wmawiać sobie że właśnie o Tobie myśli albo odłożyć ten pieprzony telefon , dopić niedopitą whisky po czym położyć się z spać z chorą nadzieją że może akurat znowu Ci się przyśni / nacpanaaa
|
|
|
|