|
Chciałabym mieć w życiu tryb kreatywny, a ciągle jadę na trybie przetrwania.
|
|
|
"Że to nie straszne, kiedy idziesz z tamtą panią, że to nie dziwne, że ja innych chłopców mam, że nie poradzi na to diabeł, ani anioł, że każdy z nas ma inny los, oddzielny plan. (...) dlatego nie mów o miłości" Agnieszka Osiecka
|
|
|
"dama,
która pali trawkę,
pisze piosenki i opowiadania,
jest dużo milsza od poprzedniej
dużo milsza,
równie dobra w łóżku
a może nawet lepsza.
Nie jest przyjemnie być rozciągniętym
na krzyżu
i pozostawionym samemu sobie,
dużo przyjemniej jest zapominać miłość,
która nie wypaliła
jak nie wypalają w końcu
wszystkie miłości...
Dużo przyjemniej jest kochać się
na wybrzeżu w Del Mar
w pokoju numer 42
a potem siedzieć
w łóżku,
pić dobre wino,
rozmawiać. dotykać się
i palić."
|
|
|
"idzie mi o to, że można opisać w swoich wierszach szorstki styl
życia ale wcześniej
czy później zrozumiesz że czas pójść dalej. jeśli uczepisz się go
zbyt długo twój temat staje się wątły i wymęczony" Charles Bukowski
|
|
|
Czasem zakochujesz się na zabój. Ja zakochiwałam się tylko na lekką grypę, nie wiedząc, że nieleczona grypa może zostawić w tobie ślady na zawsze.
|
|
|
"Odetnij od polityków, albo utnij łapy psom. Moje dziecko będzie miało dług większy niż Amber Gold, a sam jestem dzieckiem, co manualnie musi robić progres. Gimnastykuję się tutaj co miesiąc, by zawiązywać koniec z końca"
|
|
|
"Nie czuję się jak łobuz, bo to oni byli źli"
|
|
|
"Nie wiem, czemu zaczęło się tak. Czemu zgasło, też nie wie nikt. Choć są różni koło mnie, (...), nic nie jest tak proste w te dni".
|
|
|
Wciąż kłamię, że nie umiem kłamać. Nic nie jest w stanie mnie złamać. / nigdy_sie_nie_poddam
|
|
|
Hej, ty, mieliśmy być poważni, a twój smak wciąż mój język drażni. Dla mnie znów zapominasz o niej, gdy chcesz mnie chwycić w swoje dłonie. Hej, ty, nie ufaj mi. To miasto nauczyło nas, jak nie zasnąć, gdy w innych oknach światła gasną. Hej, ty, mieliśmy być poważni, tak to wygląda w wyobraźni, a ja mam w dłoniach zapalniczkę, rozpalę w twoich oczach iskrę. Rozpalę w twoim sercu płomień, zimne zostaną moje dłonie, policzki blade, oczy puste. Nie ufaj mi, nie pij przed lustrem. Hej, ty, mieliśmy być poważni, lecz twój dotyk znowu mnie drażni, choć nie zostanę tu do jutra. Kiedys spotkamy się przypadkiem. Nie będę znowu taka smutna. Będę milczała, choć dynamit rozsadzi twój mózg aż do granic. Przedstawię się, powiesz mi: "pani". Nie wiem, czy zostaniemy sami. Nie ufaj mi, nie ufam sobie, gdy widzę w twoich oczach ogień. / nigdy_sie_nie_poddam
|
|
|
Patrzył znudzonym wzrokiem w ścianę, oczy przekrwione, niekochane. Szczęście ociekało banałem, nie cieszyły go rzeczy małe. Smutny, chociaż miał niemal wszystko, rozsypał to tak jak korale. Patrzył znudzonym wzrokiem w okno, ulice puste znowu mokną. Szczęście znów przeszło inną drogą. Jak żyć, gdy nie kocham nikogo. Może nie umiem kochac wcale. Patrzył znudzonym wzrokiem, sennym, został, bo padał deszcz wiosenny. Został, bo chciał stać się rutyną, lecz myśli znowu dalej płyną. Nikt nie jest winny, czas iść dalej. / nigdy_sie_nie_poddam
|
|
|
|