 |
przeszłość jest kiepska, przyszłość? raczej piękna, bo mam barwy w rękach, i sypię je jak ziarenka, serce nie pęka, problemów z tym nie mam, bo nawet mama mówiła mi, że mam je z kamienia.
|
|
 |
chodź, pozamieniamy światu kolory i tak wszyscy mówią, że jest chory, chodź! pobawimy się barwami, bo ten świat jest zbyt szary, tak między nami.
|
|
 |
choć błądze to sądzę że pragnę Cię coraz mocniej.
|
|
 |
w Twoim uśmiechu widzę szczerość i uczucie, i teraz wiem z kim na koniec świata uciec, i choć dziwni są ludzie, ja pieprzę tą wojnę, wciąż się od nich oddalam, wiem, że z Tobą dalej dojdę.
|
|
 |
daj mi tylko trochę czasu, a ogarnę się wreszcie, na szczęście wiem, że jesteś ze mną, co więcej wiem, że jesteś tutaj by mi pomóc.
|
|
 |
rodzisz się w bólu i płaczesz, nawet nie wiedząc jaki świat jest, od początku chcesz uciec, bo to co mamy od zawsze to złe przeczucie.
|
|
 |
tworzę serce, nawet cyfry sugerują, że za czymś tęsknię za czymś czego nie chce, czego sam się wyrzekłem.
|
|
 |
jeśli wspólne lata to drzwi, powiedzmy że zbieram klucze, może się udać nam, jeśli nie, to po prostu zostanę tu całkiem sam.
|
|
 |
Miłość to wspólne łzy nad porażkami, czasem mi też strach się chowa pod powieką, wiem, że bez Ciebie jestem życiowym kaleką.
|
|
 |
podaj mi ręke, zróbmy krok po nieśmiertelność, ta chwila będzie najpiękniejszą, chodź ze mną, ludzi nie obchodzi już żadne z nas, a od dziś ja pewnie i tak upadnę nie raz..
|
|
 |
dziś stoję tutaj i krzyczę - pieprzyć świat!
|
|
 |
nikt nie traktuje nas poważnie, namalujemy tęczę, przecież mamy wyobraźnie i tańczmy wśród chmur, połykając niebo.
|
|
|
|