 |
wyszłam z kościoła prosto wpadając na niego, przeszywał mnie wzrokiem z góry na dół. ja jedynie skupiłam się na jego twarzy, zielone oczy, brązowe włosy lekko postawione na żelu i kamienny wyraz twarzy. wszystko wróciło, nogi się ugięły a do oczu zaczęły napływać łzy, spuściłam głowę a on dopiero wtedy wyjąkał nic nie znaczące 'cześć' po czym odszedł do grupy kumpli. czułam się tak źle, że nie potrafię tego opisać. nie mogę bez niego żyć, z każdym dniem jest coraz gorzej. tylko czemu przez tyle czasu zdążyłam się w nim zakochać na zabój a ja dla niego zupełnie nic nie znaczę.
|
|
 |
Znalazłam chłopaka, który odwróci się do kolegów i powie: Tak to własnie ta dziewczyna którą kocham.
|
|
 |
" Jak gąbka chłonę, choć nie chcę, bo cierpię. " - Peja
|
|
 |
Taki głupi wiek, że ni tu zwierzyć się mamie, ni tu się najebać.
|
|
 |
i chcę być tą najważniejszą , rozumiesz ? tym jebanym numerem jeden . oczkiem w głowie . diamentem , za którego byłbyś w stanie oddać wszystko .
|
|
 |
kolejna kreska, kolejna flaszka, kolejny szlug time, kolejny cios w ścianę, kolejne łzy, a Ty jak poradzisz sobie z kolejnym zjebanym dniem?
|
|
 |
pamiętam ten dzień kiedy zabrał mnie do siebie i przy wszystkich , braciach , rodzicach i kumplach oznajmił , że jesteśmy razem , że mnie kocha i niezależnie od tego czy mnie zaakceptują będzie ze mną . nie wiedziałam wtedy co ze sobą zrobić , stałam tam obok niego w drzwiach salonu z wielkim strachem , z nogami jak z waty i tysiącami myśli. wszyscy wbili w nas wzrok i z niesmakiem na twarzy zaczęli marudzić , że nie jestem odpowiednią dziewczyną dla niego , że nie zaakceptują mnie i nie chcą widzieć w tym domu . czułam jakby ktoś uderzył mnie pięścią w twarz , zrobiłam krok w tył i ruszyłam do wyjścia . z salonu rozległ się głośny śmiech , jego mama wybiegła za mną i na siłę wdarła do salonu. - żartowaliśmy, przecież wiesz, że każdy z nas Cię tu bardzo lubi i naprawdę cieszymy się, że zechciałaś tego debila, może w końcu zmądrzeje. - powiedziała i rzuciła mi się na szyję. od tamtej pory czułam się jak członek ich rodziny a dla jego kumpli byłam jak młodsza siostra.
|
|
 |
szczerze ? przestajesz być najważniejszy.
|
|
 |
Więc nie pisz i nie dzwoń. Już nie rośnie tętno. I wszystko mi jedno. Ty to, tylko przeszłość.//Bonson
|
|
 |
Wiesz jak to jest gdy na niczym nie zależy . żyjesz bo żyjesz tek naprawde wciąż leżysz / peja
|
|
 |
znalazła w szafie Jego bluzę. wciąż pachniała Nim i miała na sobie nić wspomnień. założyła ją i wtedy poczuła dziwne uczucie zwane pożądaniem.
|
|
 |
Chcę tylko usłyszeć, że to wszystko ma sens.
|
|
|
|