|
[3] Drugim pomieszczeniem była zajmująca znaczną część domu sypialnia, stało w niej łóżko przeważające znaczną część pokoju łoże wydawało się jako jedyne nowe w tej starej chatce. Na ścianach widniało pełno obrazów i obrazków w różnych rozmiarach ale prawie wszystkie przedstawiały ocean i jego piękno na niektórych były też statki lub plaże. Na lewej ścianie było dość wielkie okno z widokiem na plaże. Przy wejściu stała niewielka komoda podejrzewam że od lat nieużywana jak wszystko w tym domku, w prawym rogu łóżka stała mała szafka nocna a na niej lampka. Nagle poczułam że ktoś obejmuje mnie w tali i przyciąga do siebie, odwróciłam się i ujrzałam te cudowne piwne oczy patrzące na mnie z czułością. Przyciągnął mnie jeszcze bliżej do siebie i mocniej ścisną podsadzając mnie do góry, ja nogami owinęłam się wokół jego bioder a rękami uczepiłam jego szyi.
|
|
|
[2] Kawałek szliśmy piechotą wokół traw i palm, kiedy dotarliśmy na miejsce to co zobaczyłam przerosło moje najśmielsze marzenia. Mój zachwyt nie miał końca, na wzniesieniu przy plaży stał malutki domek, jego drzwi wyprowadzały prosto na plaże i ocean. fale wody delikatnie oblizywały złocisty piasek. Obok naszego domu wyrastało kilka palm rzucających cień na drewniane sklepienie naszego domku. - Chodźmy do środka powiedział mój ukochany. Ścisnął mnie za rękę i poprowadził ku naszej chatce. Kiedy weszliśmy owinął nas jej Drewniany zapach pierwszym pomieszczeniem była niewielka kuchnia w której mieścił się mały stolik i dwa krzesła, kilka starych szafek kuchennych mały zlew i niewielka kuchenka wszystko to oświetlało zachodzące słońce którego światło wpadało przez niewielkie okno z prawej strony.
|
|
|
[1] Po Tylu godzinach w samolocie nadal rozpierała mnie energia, nie wiem czy to przez to iż nie mogłam się doczekać widoku plaży i słońca na Florydzie czy to przez to że obok mnie siedział mój książę ogarnęła mnie duma każda dziewczyna w naszym otoczeniu zazdrościła mi tego przystojniaka jego uroda powalała wszystkich a jego urok chłopięcy urok emanował na mile. Siedział spokojnie obejmując moją rękę, w kreśląc kciukiem koła w jej wewnętrznej części, spojrzał na mnie spode rzęs błyszczały jego piwne oczy w których igrały iskierki, uśmiechnął się ukazując rząd lśniących zębów moje serce na ten widok fiknęło koziołka. Szybko uporaliśmy się z sytuacją na lotnisku mieliśmy tylko jedną walizkę po cóż było nam więcej mieliśmy siebie i to nam wystarczało. Taksówką przejechaliśmy sporą drogę nawet nie wiedziałam kiedy usnęłam obudziłam się na miejscu jechaliśmy dość długo wnioskując po tym że słońce już powoli zachodziło.
|
|
|
Weź mnie za rękę i zaprowadź na krawędź i stój tam ze mną, aż się zmęczę i spadnę.
|
|
|
"It's doesn't have to be the same You doesn't have to be the one We doesn't have to be together"
|
|
|
Nawet w tak deszczowy i zimny dzień Twój uśmiech dał mi więcej ciepła niż wakacyjny upał. // pannikt
|
|
|
Dawno Cię nie było w moim życiu. Usiądź i zostań dłużej. // pannikt
|
|
|
A może jeszcze życie da nam szansę? // pannikt
|
|
|
Twarze z przeszłości spacerują po mej głowie, twarze, o których nie chcę i nie umiem zapomnieć. // Eldo
|
|
|
Teraz przeszłość już nic nie znaczy.
|
|
|
|