 |
Nie sądziłam, że rozstaniemy się, bo facet uzna, że nie będę go niańczyć. Próbowałam przetłumaczyć mu kilka razy, że nie muszę, bo da sobie radę. Ale usłyszeć, że da sobie radę beze mnie było ciosem w serce. Starałam się żeby udowodnić mu, że nic nas nie rozdzieli. Zostawił mnie samą w obcym kraju, pod jednym dachem z własnym ojcem i jego nową rodzinną. Nie mogłam uwierzyć, że mógł się tak zachować facet, który wiele razy zapewniał, że mnie kocha, że chce mieć ze mną dzieci. Niewiele myśląc zostawiłam wszystko, co miałam i wróciłam do rodziców. Znowu pozwoliłam żeby coś między nami pękło i nie miałam już sił tego naprawiać. Nie wiedziałam czy Go jeszcze spotkam, ale miałam nadzieję, że zatrzymał się u matki./Immoreelverbeeldnig
|
|
 |
Weszłam do sali próbując się uśmiechnąć. -Wiem, że jest źle.-burknął pod nosem. -Ale będę przy Tobie.-usiadłam obok niego. -Wiem.-wyszeptał. Zdziwiona patrzyłam na niego nie wierząc, że nie widzi w tym nic złego. Z drugiej strony cieszyłam się, że się tym nie przejął. Pomyślałam wtedy, że będzie dobrze, że damy sobie radę. Medycyna idzie do przodu, a ja nie pozwolę mu się poddać. W końcu odzyska sprawność w ręce nawet jeżeli będziemy potrzebować duże sumy pieniędzy. -Nie dasz sobie rady ze mną i z dzieckiem.-usłyszałam. -Poczekamy. -Ile jesteś w stanie czekać? -Tyle ile potrzebujesz, będziesz wspaniałym ojcem i przestaniesz myśleć o tym, co się stało.-przytuliłam się do niego. Wiem, że tak będzie. Wiem, że jedynym sposobem żeby zapomniał o bezwładnej ręce to dać mu dziecko./Immoreelverbeeldnig
|
|
 |
Minuta szczęścia, za którą płacisz latami cierpienia.
|
|
 |
Nikt o mnie nie zawalczył, więc dlaczego ja mam walczyć o kogoś?
|
|
 |
Wiem, że powoli to widać, ja zaczynam przegrywać.
|
|
 |
Mam tylko nadzieję, że nastepnym razem, zaryzykujemy.
|
|
 |
Siedem milionów uśmiechów,a twój moim ulubionym.
|
|
 |
Wymiękłam widząc pewnej nocy łzy w Jego oczach, gdy mówił, że już nie daje rady. Chciał żebyśmy znowu spróbowali, ale boi się przejść przez to wszystko jeszcze raz. Oboje płakaliśmy zamiast spać. Następnego popołudnia dostałam telefon ze szpitala. Przerażona wybiegłam z domu nie zdając sobie sprawy z tego jak tam dotrę. Obce miasto, w którym spędziliśmy tylko trzy noce, rozładowany telefon, kilka dolarów w kieszeni i brak kogokolwiek, kto mógłby mi pomóc. Tylko tyle miałam biegnąc do szpitala by dowiedzieć się co się stało.Wiedziałam, że Jego ręka odmawia posłuszeństwa. Wiedziałam, że coś jest nie tak, a zamiast namawiać go na wizytę u lekarza czekałam. Na co? Sama nie wiem. Może myślałam, że to minie. Wierzyłam mu, że to nc takiego. Operacja, brak nadziei, że będzie mógł normalnie funkcjonować. Załamana osunęłam się na podłogę. Dla mnie to nie problem, ale co zrobi On, gdy się dowie?/Immoreelverbeelding
|
|
 |
2. Nie potrafiłam przestać płakać, gdy przypominałam sobie jak wyobrażałam sobie Jego i nasze maleństwo w Jego ramionach. Winiłam się, że nie potrafię jak inne kobiety donosić ciąży i chciałam żeby odszedł. Był przy mnie, gdy wrzeszczałam mu w twarz, że mam dość i coś sobie zrobię, że znowu wyjadę żeby nie rujnować mu życia. Ledwo wytrzymywałam sama ze sobą, a jak on sobie dał z tym radę?/Immoreelverbeelding
|
|
 |
1.Pierwsza ciąża, koszmar. Odechciało mi się żyć, gdy dowiedziałam się, że poroniłam. Nie planowaliśmy, stało się i czekałam na to maleństwo z utęsknieniem. Patrzyłam jak Mati staje się troskliwym, dorosłym facetem. Przestałam w nim widzieć niedojrzałego chłopaka, co było głupie, bo od pewnego czasu radził sobie świetnie. Gdy wróciłam do Polski nie był już chłopakiem, z którym się rozstałam, bo wszystko inne potrafił przedkładać ponad związek, bo nie umiał dzielić życia z nikim innym niż sobą samym. Winił się o śmierć brata. Był facetem, który zadbał o siebie. Zapracował na wszystko, co do tej pory zyskał. Układał sobie życie beze mnie, a ja znowu mu namąciłam. Nie chciałam żeby był taki jak przedtem. Jednak widziałam w nim jeszcze resztki dzieciaka, który nie potrafi zadbać nawet o siebie. Gdy dowiedział się o dziecku był gotowy wziąć całą odpowiedzialność./immoreelverbeelding
|
|
 |
Moje życie to kilka nieszczęść, które uniosły mnie na powierzchnie. Dzięki swoim porażkom jestem, gdzie chyba zawsze chciałam być. Staram się zachowywać jak na dorosłą przystało. Wychowuję przecież córeczkę z mężczyzną, który znaczy dla mnie wiele. Nie mam już ochoty ranić go tylko po to żeby popatrzeć na jego ból, żeby znowu mnie ranił. Przez trudne sytuacje przeszliśmy razem i jeżeli nam się udało to wątpię, że złamie nas zwykła codzienność./Immoreelverbeelding
|
|
 |
Czasami miłość to za mało, nie ważne jak wielka jest ta miłość.
|
|
|
|