 |
kiedy kochanie śpisz, staram się być kim chcesz, wtedy opadam z sił
|
|
 |
“Każdy Twój ból czułem na sobie kiedy Cię pocieszałem i mogłem go czuć podwójnie żebyś Ty nie czuła wcale.”
|
|
 |
Wiesz, to nie jest zawsze takie proste.
Bo nie każdy, kto zabłądzi,
Od razu widział, że popełnił błąd.
Po upadku wstaję,
zawsze startuję od zera.
Zostaje nadzieja, że to przetrwa i się zmieni coś
Dziwne? Bo czułem jakby ktoś przekroił mnie na pół
z jednej strony bilo serce z drugiej tak palący ból
Widziałem jak rozpada się coś, czego nigdy nikt nie odważyłby się nawet tknąć, tak było.
Spacer po linie, kilometr nad ziemia, z chwila mogło się to skończyć zanim twoje życzenie się spełniło.
Najważniejsze teraz to jest to ze kiedyś się odwrócę i wiem ze tam jesteś chociażby za mgłą
|
|
 |
Zróbmy choć krok,
do lepszej przyszłości,
nie tylko my, przecież każdy dziś błądzi.
Idźmy gdziekolwiek,
tam gdzie zaczniemy,
budować siebie na własnej ziemi.
|
|
 |
Już nigdy więcej,nie zawrócę.
będę za tobą nawet gdy pójdziesz.
To właśnie dzisiaj,nazwę cię tchórzem.
odwróć się teraz i zostań na dłużej.
|
|
 |
Minione kłótnie,
wciąż czuje na ciele,
gniew twoich oczu jest moim wiezieniem.
Odbicie w lustrze
twarz przyjaciela,
zobacz choć raz jak bardzo się zmieniasz.
|
|
 |
“Było tyle okazji, żeby powiedzieć Ci ze Cie kocham.”
|
|
 |
Poznajesz człowieka, który z dnia na dzień staje Ci się tak nieprawdopodobnie bliski. Tak niebezpiecznie ważny, potrzebny. Nadajesz mu miano Tlenu. Jest najczystszym powietrzem na całej kuli ziemskiej.
|
|
 |
Tęsknie za dawnym życiem, tęsknie za byciem dla kogoś najważniejszą. Wiesz, bardzo chciałabym się uśmiechnąć popatrzeć na Ciebie i wybaczyć wszystko. Masz rację chciałabym się przestać przejmować nie wybiegać w przyszłość, dać działać losowi lecz nie potrafię, nie mogę się przemóc by podarować Ci swoje serce, nie mogę Ci oddać resztki siebie. Może masz dobre intencje, może chcesz się zaopiekować mną jak najlepiej, może i mnie kochasz lecz Ja już nie potrafię pokochać bo za dużo we mnie bólu, złych emocji. Nie potrafię zaufać bo boję się straty, boję się że tylko chwilowo chcesz być a później wszystko pryśnie, będzie jak zawsze. Boję się samotności, boję się że nie poradzę sobie, że kolejnego bólu nie przeżyję. Boję się żyć bo wiem że wiele razy dawałam z siebie bardzo dużo a otrzymywałam w zamian tylko ból. Nie potrzebuję litości, nie potrzebuję byś się zamartwiał. Udowodnij mi że to wszystko jest warte poświęceń, nie obiecuj tylko po prostu postaraj się pokochać moje serce.
|
|
 |
Mam martwe serce, jestem zepsuta - nie potrafię pokochać. Tylko ranię i zawodzę więc powiedz mi szczerze bez obłudy, bez fałszu czy moje istnienie ma sens, a może żyję tylko dla kilku oddechów, paru wdechów powietrza które mnie zabija?
|
|
 |
To nic, że upadłaś biegnąc do niego z sercem, które trzymałaś w dłoniach. To nic. Pozbieraj je i każdy jego element schowaj do kieszeni, nie pomiń żadnego. A potem idź do niego i wyjmij z kieszeni pokruszone serce, złóż na jego dłoniach, niech jego miłość uleczy Twoje biedne serce. Przytul go z całych swoich sił i powiedz mu, że bardzo go kochasz, że jest wszystkim tym, co posiadasz, a masz niewiele. Ucałuj jego usta w imię miłości, dotykając pasm jego czarnych włosów przekonaj się, że jest prawdziwy, że nie jest snem, który skończy się kiedy tylko zamkniesz oczy. Włóż swoją dłoń pod jego koszulkę, połóż ją tuż przy jego sercu i powiedz, że żyjesz dzięki jego biciu. Spójrz na jego ręce, na żyły, które są widoczne, dotknij ich i szepnij, że w nich płynie Twoje życie i szczęście. Przyłóż dłoń do jego policzka i popatrz w oczy, które są zwierciadłem jego pięknej duszy. Otrzyj swoje łzy i doceń, że ktoś taki jak on, jest Twój.
|
|
|
|