 |
bo według mojej przyjaciółki największy mięczak w takim dniu napisałby 'oglądam księżyc, tak mocno świeci, uwielbiam takie mroczne wieczory' a największy twardziel napisałby 'oglądam księżyc kurwa mać, tak mocno jebie na tym niebie' / natczu
|
|
 |
Popijając kolejny łyk wina i przyglądając się w swoje odbicie w lustrze rozmawiam z samą sobą.
|
|
 |
dziś przytulę cię tylko po to, by zaraz odejść .
te uczucia nietrwałe i dlatego tak cenne.
tylko szkoda, że nasze serca nie są wymienne. / pihu cudowny ;3
|
|
 |
- ej przytyłaś .! - pff . placku .! - spyfowałaś mnie .?! - nooo. - szczupła jesteś . - dzięki . / Kuba ;3 najlepsze fazy ;]
|
|
 |
Ja jestem jednoosobową fabryką spreparowanych życiorysów, kłamcą lustracyjnym i medialnym, dlatego, że uważam, że mój świat, moja prywatność, moja mama, mój brat, moja dziewczyna, mój chłopak, ktokolwiek jest mój, to jest mój bardzo prywatny secret garden i do niego nie wpuszczam. - kuba wojewódzki ;3
|
|
 |
Stwierdzono u niej niepoczytalną skłonność do okrucieństwa, agresji, gwałtownych wybuchów gniewu, a także wybujały temperament.
|
|
 |
teraz idę w deszczową noc przez ulicę wyklinając życie z papierosem w ręku. spotykam Cię, a Ty pytasz co się stało, przecież zawsze byłam taka poukładana, nigdy nie przeklinałam, nie paliłam. co się stało.!? zostawiłeś mnie, kretynie. papierosy, zastępują mi Ciebie - najwyraźniej muszę być od czegoś uzależniona. a przekleństwa.? przekleństwa pozwalają mi uwolnić wewnętrzną rozpacz, spowodowaną Twoim odejściem.
|
|
 |
inaczej jest gdy rozpierdalasz komuś związek a inaczej jak ktoś rozpierdoli Tobie, no nie?!
|
|
 |
i pomyśleć że coś tak nagle może rozpierdolić ci życie. i pomyśleć że to tylko 5 sekund i Ty. | imagine.me.and.you
|
|
 |
nie mam już nawet siły płakać.moje łzy siedzą głęboko za podpuchniętymi powiekami z rozmazanym wcześniej tuszem. ból niesłychanie rozdziera mi serce dochodząc aż do żołądka. nade wszystko chciałabym komuś się wygadać ale zapieczętowane usta ani myślą wylać przed kimś prawdę o tym jak teraz się czuję. myśli gruchnęły mi jak kamień i rozsypały się w drobny mak, a ja zwyczajnie nie umię ich pozbierać. zwyczajnie sobie nie radzę. | imagine.me.and.you
|
|
 |
siedziała zmarznięta i zapłakana na ławce za domem,słuchając rapu który zapewniał jej ciepło nawet w najgorszy mróz. Nagle na lewym ramieniu poczuła zimny,ale subtelny dotyk.szybkim ruchem wyjęła słuchawki z uszu,a kiedy zatopiła się w jego cudownych oczach jej wszystkie idylliczne myśli zaczęły z hukiem rozbijać się o ściany jej umysłu.-co tu robisz?szepnęła drżącym i zapłakanym głosem.-powiedziałaś że potrzebujesz czasu i że ja muszę Cię jakoś przekonać żebyś mi dalej ufała.wiem.czasu zbyt wiele ci nie dałem,bo tylko poł godziny od naszej rozmowy i też nie umiem cię przekonać żebyś mi wierzyła.powiedział ze smutkiem w oczach całując mnie w czoło.mogę tylko powiedzieć że bardzo cię kocham i chciałbym być z Tobą już na zawsze. nie potrzebowałam już nic więcej,żadnego przekonania, pragnęłam żeby tylko przy mnie był i już nigdy nie odszedł.tak to było największe moje marzenie,które spełniało się przez cudowne chwile spędzone w jego ramionach. | imagine.me.and.you
|
|
|
|