 |
wolę chodzić ze sztucznym uśmiechem na twarzy, który przyklejam codziennie wraz z malowaniem rzęs niż, tłumaczyć każdemu co mi jest, i jaką krzywdę mi wyrządziłeś.
|
|
 |
...i nadal trudno uwierzyć w to, że niedawno miałam kochającego chłopaka,który teraz przechodzi koło mnie z taką obojętnością jakby nie wiedział że istnieję.
|
|
 |
..... bo pomyśli, że mi zależy.
|
|
 |
po prostu bądź. niczego więcej, mi do szczęścia nie trzeba, uwierz.
|
|
 |
Kłótnie zostawmy sobie na czasy kiedy będziemy już staruszkami i nie będziemy mieli nic innego do roboty.
|
|
 |
zasypiając ze słuchawkami w uszach, mam nadzieję, że budząc się, będę już bez serca, które wciąż cię kocha i bez podświadomości, która wciąż mi o tobie przypomina.
|
|
 |
ale to życie jest beznadziejne. najpierw czuję się nieszczęśliwa, a gdy już spotka mnie to nieoczekiwane szczęście, za bardzo się martwię jego końcem, żeby móc się nim swobodnie cieszyć. - beznadzieja.
|
|
 |
kiedyś dzwoniłeś do mnie o czwartej nad ranem, wyciągając na poranny spacer, tłumacząc, że o tej porze śnieg pada najromantyczniej. teraz o czwartej nad ranem, siedzę na parapecie patrzący na ten romantyczny śnieg i wspominam, jak obiecywałeś, że tak będzie już do końca.
|
|
 |
palę. przez ciebie. najwyraźniej muszę być od czegoś uzależniona. a papierosy, są na wyciągniecie ręki, w przeciwieństwie do ciebie.
|
|
 |
daje ci coś czasem łzy czasem złość , ale zawsze coś
|
|
 |
Zaczełam cierpieć na bezsenność.Nawet nie wiesz, co można sobie ubzdurać przez całą noc.
|
|
 |
gdyby nie było jutra, gdybym nie musiała ponosić konsekwencji, zabiłabym ją. wtedy nie miał byś wyboru, przyznałbyś się, że mnie kochasz, a ona była wymówką, żeby tylko mi pokazać, że twoje ego nie ucierpiało bo dostaniu kosza. ale jutro będzie. ty nadal z nią. a ja wciąż siedząc na parapecie z kubkiem gorącego kakao wpatrująca się w okno, zastanawiająca się 'co by było, gdyby'.
|
|
|
|