|
-Kochasz Go jeszcze? -Nieee..... -Yhym, jasne. Jak tylko Go zobaczysz, czerwienisz się, poprawiasz włosy i malujesz usta. Potem mówisz, że jakoś tu gorąco i zeschły Ci usta. Gdy już przejdzie w oczach masz łzy. Powiesz mi o co tutaj chodzi ? -Po prostu nienawidzę Go, ale kocham jeszcze bardziej./sysiia
|
|
|
Najpiękniejsze jest to, że bez żadnych skrupułów mogę stanąć na środku ulicy i krzyknąć, że jestem szczęśliwa. Nie okłamując nikogo. ♥/sysiia
|
|
|
Kochasz go nadal prawda? -Skąd Ci to przyszło do głowy?! -Widzę, wciąż gdy słyszysz jego imię błyszcza Ci się oczy, uśmiechasz się tak specyficznie i nabierasz rumieńców. -To wspomnienia. Ale tak, kocham go. -To mu to powiedz! -Żeby miał mnie za idiotkę? I jeszcze miał satysfakcje ze wygrał? o nie. -To chcesz żeby tak odszedł? Być może na zawsze? Z inną?! - Jeśli to da mu szczęście to tak. -Aj niech żałuje, ze tego nie słyszy, idiota nie wie co stracił./sysiia
|
|
|
-Mamuś połóż swoja rękę o tu. I poczuj jak bije moje serce. -Córuś, ale przecież tutaj nie czuć, żadnego bicia, nic. -Heh. I nie poczujesz nic. Bo jak chcesz poczuć coś czego nie ma? Jak chcesz poczuć coś co od wielu lat siedzi u kogoś innego, coś co kiedyś zostało mi zabrane przez niego? No jak?/sysiia
|
|
|
-Nie warto! -Ale ja dobrze o tym wiem.. -To dlaczego wciąż się starasz? -Bo nie potrafię inaczej./sysiia
|
|
|
Leżałam na łóżku czytając książkę, gdy nagle w kieszeni poczułam wibracje telefonu. '1 nowa wiadomość' - ujrzałam na wyświetlaczu. 'Odbierz', nacisnęłam i od niechcenia zaczęłam czytać sms'a. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom -To był On, i na dodatek chciał się spotkać. Zerwałam się z łóżka, odpisując szybko 'ok'. Przegarnęłam dłonią włosy, chwyciłam kurtkę i rzuciłam do mamy, że wychodzę. W końcu dotarłam na miejsce, On już tam był. Przywitał mnie uśmiechem, wręczając czerwoną róże, jak za dawnych czasów. 'Przepraszam. Przepraszam za wszystko. Wiem, że nic nie naprawi tego, co przeze mnie przeszłaś, mimo to błagam: uwierz, że ten skurwiel naprawdę Cię kocha' - wyszeptał, a ja rzuciłam się mu na szyję. 'Wierzę.' - tylko tyle mogłam z siebie wydusić. Szok w jakim byłam nie pozwalał, na nic więcej.... - no i w tym właśnie momencie zadzwonił budzik. cholerne, złudne sny./sysiia
|
|
|
Jak każdego wieczoru poszła z psem na spacer. Dochodząc do mostku, miejsca gdzie On zawsze na nią czekał.. Ujrzała kopertę. Otworzyła ją.. Po chwili łzy zaczęły jej spływać po policzku. Był to list od Niego. Napisał tylko tyle 'to nie ma sensu. Wybacz mi kotku' .. Zdesperowana odpięła psiaka ze smyczy i skoczyła z barierki. Po chwili przychodzi On, ujrzał że przeczytała list, ale nigdzie jej nie widzi.. widocznie nie zdążyła doczytać po drugiej stronie kartki, napisu: 'Prima aprillis kochanie'./sysiia
|
|
|
Nie, nie jestem w piekle. Gdybym była, siedziałabym już na tronie a diabeł pakowałby swoje manatki./sysiia
|
|
|
Chciałam Cie przeprosić! Za to, że Cię kocham. Za serce, które z bólu pęka. Za to, że przez Ciebie płacze. Za to, że się już poddałam. Za to, że chcę zapomnieć o Tobie. Za wszystkie wspomnienia, bo zostały już tylko one./sysiia
|
|
|
-Kochasz go? -Niee! -To czemu tak na niego patrzysz? -To tylko wspomnienia pierwszej pierdolonej miłości./sysiia
|
|
|
Żyjemy. Byle do piątku, byle do świąt, byle do wyjazdu, byle do lata, byle jak./sysiia
|
|
|
-Jeśli go nadal kochasz to walcz o niego! -Walczyłam... -I co? Poddałaś się? -Nie, przegrałam.../sysiia
|
|
|
|