głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika pati6691

nie chodzę do kościoła  bo mają słabego DJ.    ?

onajestkurwa dodano: 14 grudnia 2011

nie chodzę do kościoła, bo mają słabego DJ. / ?
Autor cytatu: umciaumciaa

Łzy to nie wstyd  to oznaka  że cholernie Ci na kimś zależy  pamiętaj.  snajper

onajestkurwa dodano: 13 grudnia 2011

Łzy to nie wstyd, to oznaka, że cholernie Ci na kimś zależy, pamiętaj. /snajper_
Autor cytatu: congratulations

   budzi  nauczyłaś się?   y?   nauczyłaś się tej historii?   yy?   nauczyłaś się  bo nie wiem czy umiesz w końcu czy nie  bo panikujesz  potem zasypiasz z podręcznikiem na twarzy?   yy  nauczyłaś się  nauczyłaś się.   KURWA  UMIESZ TĄ HISTORIĘ CZY NIE?   jaką historię?!   MIAŁAŚ SIĘ UCZYĆ HISTORII!   o  no tak!  zasypia    zginę z Nią.

definicjamiloscii dodano: 13 grudnia 2011

- *budzi* nauczyłaś się? - y? - nauczyłaś się tej historii? - yy? - nauczyłaś się, bo nie wiem czy umiesz w końcu czy nie, bo panikujesz, potem zasypiasz z podręcznikiem na twarzy? - yy, nauczyłaś się, nauczyłaś się. - KURWA, UMIESZ TĄ HISTORIĘ CZY NIE? - jaką historię?! - MIAŁAŚ SIĘ UCZYĆ HISTORII! - o, no tak! *zasypia* / zginę z Nią.

cokolwiek   buty na obcasie czy zjedzenie choć trochę szpinaku? energiczne kręcenie głową na znak odmowy. oddanie serca temu wariatowi? mimowolne. logiko...?

definicjamiloscii dodano: 12 grudnia 2011

cokolwiek - buty na obcasie czy zjedzenie choć trochę szpinaku? energiczne kręcenie głową na znak odmowy. oddanie serca temu wariatowi? mimowolne. logiko...?

o poranku pościel wciąż pachniała szampanem. nic nie prysło. choć słońce wpadające do sypialni uniemożliwiało rozchylenie powiek  kilka centymetrów dalej  spod poduszki dochodziło ciche chrapanie. moje irracjonalne  abstrakcyjne wszystko.

definicjamiloscii dodano: 12 grudnia 2011

o poranku pościel wciąż pachniała szampanem. nic nie prysło. choć słońce wpadające do sypialni uniemożliwiało rozchylenie powiek, kilka centymetrów dalej, spod poduszki dochodziło ciche chrapanie. moje irracjonalne, abstrakcyjne wszystko.

jakoś leci. ja ogarniam pracę domową z wosu  On rozpakowuje się w moim sercu.

definicjamiloscii dodano: 12 grudnia 2011

jakoś leci. ja ogarniam pracę domową z wosu, On rozpakowuje się w moim sercu.

już z nami nie wytrzymują  bo na sali gimnastycznej wprowadzamy przesłodzony nastrój. bo ja  gdy wchodzi na boisko daję Mu na szczęście ogromnego całusa  a On po każdej udanej akcji posyła mi taki uśmiech  że bicie mojego serca uderza echem o ściany.

definicjamiloscii dodano: 12 grudnia 2011

już z nami nie wytrzymują, bo na sali gimnastycznej wprowadzamy przesłodzony nastrój. bo ja, gdy wchodzi na boisko daję Mu na szczęście ogromnego całusa, a On po każdej udanej akcji posyła mi taki uśmiech, że bicie mojego serca uderza echem o ściany.

Mateusz ♥ + ludzie  dzięki wielgaśne! przyda nam się wszystko. teksty definicjamiloscii dodał komentarz: Mateusz ♥ + ludzie, dzięki wielgaśne! przyda nam się wszystko. do wpisu 11 grudnia 2011
z początku tylko wargi reagowały na Jego osobę układając się niewinnie w uśmiech. którejś nocy podstępnie namówiły do współpracy dłonie  które już następnego dnia dały mi do zrozumienia  że chcą stykać się z Jego rękoma. wpuściwszy do środka stado nieogarniętych motyli  doszedł do nich żołądek. rozum? poddał się. zwyczajnie: wyjął spod łóżka walizkę  spakował się i wyszedł  zostawiając mnie na pastwę całej reszcie. serce siedziało w kącie właściwie do samego końca. dopiero  kiedy znalazł się na tyle blisko  że mój tlen mieszał się z Jego perfumami  nie wytrzymało. wyrywające się z lewej komory nagłe 'zaryzykuj'  gdy rodziła się we mnie setka wątpliwości. już nie istniałam   przejął nade mną kontrolę. marionetka dopasowująca się do bicia Jego serca.

definicjamiloscii dodano: 11 grudnia 2011

z początku tylko wargi reagowały na Jego osobę układając się niewinnie w uśmiech. którejś nocy podstępnie namówiły do współpracy dłonie, które już następnego dnia dały mi do zrozumienia, że chcą stykać się z Jego rękoma. wpuściwszy do środka stado nieogarniętych motyli, doszedł do nich żołądek. rozum? poddał się. zwyczajnie: wyjął spod łóżka walizkę, spakował się i wyszedł, zostawiając mnie na pastwę całej reszcie. serce siedziało w kącie właściwie do samego końca. dopiero, kiedy znalazł się na tyle blisko, że mój tlen mieszał się z Jego perfumami, nie wytrzymało. wyrywające się z lewej komory nagłe 'zaryzykuj', gdy rodziła się we mnie setka wątpliwości. już nie istniałam - przejął nade mną kontrolę. marionetka dopasowująca się do bicia Jego serca.

rozumiesz? gdyby ktoś teraz zaczepił mnie pytając o drogę do raju  odpowiedziałabym  że właśnie trafił na miejsce  choć to takie irracjonalne przy tych ludziach wokół z bliznami nad brwią i scyzorykami noszonymi w kieszeni przy każdym wyjściu na okolicę. to takie niemożliwe  bo w powietrzu majaczy się tytoń  a do uszu zbyt często dobiega przeraźliwy krzyk  płacz  bluzgi. aczkolwiek tutaj wszystko się zaczęło. to miejsce  nieważne jak chore  darzę sentymentem. tu nauczyłam się doceniać  szanować  ufać i kochać. czuć  choć inaczej  niż wszyscy. zaczęłam żyć w miejscu  gdzie zbyt często gościła śmierć.

definicjamiloscii dodano: 11 grudnia 2011

rozumiesz? gdyby ktoś teraz zaczepił mnie pytając o drogę do raju, odpowiedziałabym, że właśnie trafił na miejsce, choć to takie irracjonalne przy tych ludziach wokół z bliznami nad brwią i scyzorykami noszonymi w kieszeni przy każdym wyjściu na okolicę. to takie niemożliwe, bo w powietrzu majaczy się tytoń, a do uszu zbyt często dobiega przeraźliwy krzyk, płacz, bluzgi. aczkolwiek tutaj wszystko się zaczęło. to miejsce, nieważne jak chore, darzę sentymentem. tu nauczyłam się doceniać, szanować, ufać i kochać. czuć, choć inaczej, niż wszyscy. zaczęłam żyć w miejscu, gdzie zbyt często gościła śmierć.

definicjamiloscii zmienił a  status z „wolny a ” na „w związku”. ♥

definicjamiloscii dodano: 11 grudnia 2011

definicjamiloscii zmienił(a) status z „wolny(a)” na „w związku”. ♥

ja  od dłuższego czasu pierwszorzędna przeciwniczka związków  osoba stawiająca nade wszystko niezależność  unikająca bliższych kontaktów z facetami  dla Niego  który swoje życie ustawia gdzieś z piłką skacząc do ataku  a licznym naiwnym małolatom pozostawia za każdym razem to samo: złamane serce   mimowolnie znów zaczęłam akceptować te splecione ze sobą dłonie  podgryzanie uszu  muskanie szyi i drżące wyznania.

definicjamiloscii dodano: 11 grudnia 2011

ja, od dłuższego czasu pierwszorzędna przeciwniczka związków, osoba stawiająca nade wszystko niezależność, unikająca bliższych kontaktów z facetami, dla Niego, który swoje życie ustawia gdzieś z piłką skacząc do ataku, a licznym naiwnym małolatom pozostawia za każdym razem to samo: złamane serce - mimowolnie znów zaczęłam akceptować te splecione ze sobą dłonie, podgryzanie uszu, muskanie szyi i drżące wyznania.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć