 |
Zadzwoń do mnie rano, ale proszę zrozum najpierw,
że moje życie to chaos i pasmo zmartwień..
|
|
 |
Nigdy nie mów mi, że noszę wciąż głowę w chmurach,
bo nie mam ochoty na rozmowy o bzdurach.
Wiem, że nie widzieliśmy się przez dobę akurat,
ale wybacz mi jeśli znowu trochę zamulam.
Wiesz, to nie jest tak, że próbuję gdzieś uciec,
a nawet jeśli, to możesz być pewna ze wrócę.
|
|
 |
Pozwól mi nie mówić nic i tylko patrzeć,
zanim znów stracisz oddech, gdy światło zgaśnie.
|
|
 |
Mógłbym przestać udawać, że jakoś sobie radzę bez niej i zacząć wierzyć w to,że będziemy razem w niebie,czuć się bezpieczny śniąc albo na przykład
Już nigdy więcej nie zasypiać Mógłbym oszukać sam siebie i chociaż przez chwilę żyć
Jakbym miał wszystko o czym zawsze marzyłem. Mógłbym spróbować zakryć ból, wyjmując z kieszeni kilka
Uśmiechów, które kiedyś próbowałaś już rozkleić
Gdzieś po kilku z pośród setek moich twarzy
Albo czekać na to co się zdarzy
Mógłbym uwierzyć w przeznaczenie i nagle stać się biernym
Mieć nadzieję, że muzyka uczyni mnie nieśmiertelnym
|
|
 |
Mógłbym napisać milion wersów o tym jak cierpię, potem wykrzyczeć to każdemu z was na koncercie,klnąć jeszcze głośniej,jeszcze częściej,albo odejść nie mówiąc nic więcej
|
|
 |
Lubią mnie na osiedlach,bo mam gusta gdzieś
|
|
 |
Chcesz romantyka? Dla Ciebie będę chuj wie kim!
|
|
 |
"Jakoś nie byłem nigdy typem,który miał w okół, tłumy sztuk i wolałem raczej stać z boku"
|
|
 |
"Wciąż patrzyłem na nią żeby przed zakończeniem
Ukraść jej choćby jedno krótkie spojrzenie"/ Małpa
|
|
 |
"Ty kiedy ją mijasz w alejach Starówki
Myślisz o jej czterech literach jakbyś pisał krzyżówki,
Ja gdy widzę ją na skwerach zerkam ponad biodrówki," / Małpa
|
|
 |
"pozwól że opowiem ci o znajomości ,która trwa chociaz nie jest pewna swojej przyszłości " / Małpa
|
|
 |
"Po raz kolejny wyjeżdżam, bo choć to miasto
Ma milion ulic mi jest wciąż w nim ciasno,
Jadę, żeby nie patrzeć już w oczy nikomu
Kogo znam, bo jest w nich pusto jak w moim domu." / Małpa
|
|
|
|