 |
2. a gdy stwierdzisz już, że kochasz, że ufasz, że stał się ważny, on nagle zniknie. rozpłynie się w nicości, zostawi pustkę, która codziennie będzie spychać Cię na dół. odchodząc, zabierze całą radość z życia, cząstkę Ciebie, bo w końcu wpadłaś po uszy. a co z sercem? kolejna rysa do kolekcji, nic nowego. ponownie zaśnie, licząc, że czas zagoi rany, czekając na kolejnego, który spróbuje pobawić się Twoją kruchą osobą. i to jest ta miłość, której każdy szuka? jeśli tak, to ja podziękuję, nie jestem masochistką.
|
|
 |
1. początki są zawsze piękne. ukradkowe spojrzenia, nieśmiałe uśmiechy, poznawanie się od podstaw. jest miło, jest fajnie, zaczynasz zwracać uwagę na wygląd, starasz się mu przypodobać, zrobić wszystko, by zwrócić jego uwagę. potem przychodzą pierwsze spotkania, pierwszy dotyk rąk, pierwsze pocałunki powodujące te przyjemne dreszcze. w miedzy czasie Twoje serce budzi się z zimowego snu, przyspiesza i uczy się bić nowym rytmem. rytmem dedykowanym tylko jemu. nadzieja pomału zaczyna robić swoje, podstępnie podsyca, powoduje, że chcesz więcej. przyłapujesz się na myśleniu o nim, na tym, że wybiegasz już daleko przyszłość. przyszłość, którą będziecie tworzyć wspólnie. uśmiechasz się, bo masz dla kogo, oczy na nowo wypełnia blask, promieniejesz, bo on czyni Cię szczęśliwą. każdego kolejnego dnia daje Ci powody, by go kochać, nadal odkrywa kolejne fragmenty jego życia.
|
|
 |
i gdy tylko jego sylwetka znika a drzwi się zamykają, momentalnie cała radość ze mnie uchodzi. tak jakby zabierał ze sobą fragment mnie, jakby przy każdych kolejnych spotkaniach cząstka mnie zostawała przy nim. czuję jego słodkie pocałunki, słyszę cichy śmiech, czuję zapach perfum na poduszce, którą niedawno się zasłaniał i tęsknie. wpatruję się w ściany, które jeszcze tak niedawno spijały jego słowa, patrzę na łóżko, które niepościelone nadal uświadamia mnie, że on tu był. boję się tego, ale widzę jak strasznie zaczynam się przyzwyczajać do jego obecności w moim życiu, jak nasze spotkania stają się codziennością. jako jedyny perfekcyjnie skleja krwawiące serce, wypełnia pustkę, którą jego poprzednik zostawił. staję się kimś bliskim, kimś bez kogo każdy kolejny dzień wydaje się męczarnią.
|
|
 |
to tak jakbyś wyłączyła mi telewizor w najlepszym momencie filmu. rozumiesz ? On odszedł wtedy, gdy było już tak zajebiście.
|
|
 |
Patrzysz na niego i wiesz, że jeśli on by tylko chciał, to razem moglibyście przeżywać cudowne chwile. Wiesz, że pomimo cierpienia, które ci zadał bez żadnych skrupółów - ty byś mu wybaczyła wszystko, nawet najgorszą rzecz. Wiesz, że kiedy na niego spoglądasz to sam widok daje ci szczęście. Widzisz, że on jest szczęśliwy to mimowolnie - ty również jesteś szczęśliwa. Kiedy go widzisz - uśmiechasz się, serce mocniej bije, nie wiesz co robić, jak się zachować, czujesz, że zaraz zemdlejesz - tak mocno on na ciebie działa i właściwie nic nie robi, po prostu jest gdzieś blisko, obok ciebie. Wiesz też, że kiedy on by podszedł do ciebie i powiedzial, że chce zacząć od nowa - zgodziłabyś się od razu, bo przecież o tym od zawsze marzysz
|
|
 |
nie powinnam być z mężczyzną, którym można się cieszyć tylko w samotności, przy którym traci się klasę, wdzięk, a zyskuje tylko doświadczenie. nie powinnam być z kimś, o kim nie wiedziałam jaki był piętnaście lat temu, gdzie jest teraz i co zrobi za pięć minut. nie powinnam.
|
|
 |
coś by się zmieniło, gdyby wiedział jak mnie rani? gdybym uświadomiła go tamtej nocy, że dla mnie każdy pocałunek i każdy dotyk miał wyjątkowe znaczenie? spojrzałby na mnie inaczej? zobaczyłby, że mogę dać mu o wiele więcej, że mogę nauczyć go kochać? a co jeśli opowiedziałabym mu o każdej łzie, która spłynęła przez niego? o każdym nacięciu, które krwawiąc zabierało odrobinę bólu? nic, prawda? nic by to nie dało. oprócz tego, że pokazałabym mu jak słaba jestem, jak wielki ma na mnie wpływ, jak znowu udało mu się zawrócić w głowie głupiutkiej dziewczynce. wiem to, teraz już wiem. i cieszę się, że nigdy się nie dowie jak wiele dla mnie znaczył i jak wiele dla niego poświeciłam. nie dam mu tej satysfakcji.
|
|
 |
siedzę sobie zapłakana, kubek herbaty boleśnie parzy dłonie a z ust wydobywa się cichy szloch. nie, to nic nowego. nie musisz o tym wiedzieć, nie musisz poznawać tej części mojego świata. ale mimo wszystko potrzebuję Cię w tej chwili, potrzebuję wiedzieć, że komuś na mnie zależy. gdzie jesteś?
|
|
 |
choć nienawidzę horrorów i unikam ich jak ognia, dla niego postanowiłam zrobić wyjątek. to nic, że połowa filmu minęła mi na chowaniu głowy w zagłębieniu pod jego szyją lub na skradaniu mu pocałunków, gdy sceny zaczynały robić się coraz drastyczniejsze, to nic, że potem w nocy spałam przy zapalonej lampce, to nic. ten dzień odmienił wszystko, w ten dzień moje serce nauczyło się nowej melodii, w ten dzień nauczyło się bić tylko dla niego.
|
|
 |
pożałujesz każdego słowa, które wypowiedziałaś za moimi plecami. obiecuję Ci to.
Dodaj komentarz Link
|
|
 |
wczoraj przypomniałam sobie, jak bardzo uwielbiam spędzać z nią czas. przypomniałam sobie, jak to jest, gdy mówimy to samo w tym samym momencie, a po chwili wybuchamy głośnym śmiechem. jak pijąc piwo rozmawiamy na tematy zwyczajnie błahe, ale utwierdzające nas w przekonaniu, że jedna myśli to samo co druga. jak alkohol buzujący we krwi sprawia, że śmiech wywołuje dosłownie wszystko, a słowotok powoduje, że wchodzimy sobie w zdania. jak wspólnie dajemy sobie wsparcie i wywołujemy ten promienny uśmiech na twarzy. uwielbiam te momenty i za nic w świecie nie pozwolę, by zniknęły.
|
|
 |
gdy oczy się otwierają, serce się zamyka. gdy wreszcie dostrzegłam prawdę i dopuściłam ją do siebie, było mi łatwiej zapomnieć, łatwiej nie tęsknić. manipulowałeś mną. dobrze wiedziałeś, jak wielki masz na mnie wpływ. tylko, że to już przeszłość, to już zakończone. mam przed sobą nowy rozdział w życiu, nie zliczę, który, ale tym razem, wiem, że tworzę go z właściwą osobą przy boku. z osobą, która da mi miłość, nie jej substytut.
|
|
|
|