 |
.` "Uśmiechnij się!" słyszała nazbyt często. "Dajcie mi jakiś cholerny powód!" - nigdy nie powiedziała im tego w twarz. `
|
|
 |
` - Zatańczysz?
- Jestem zmęczona.
- Ale z nim tańczyłaś.
- Bo nie jest moim przyjacielem. - odszedł smutny, zatrzymała go chwytając za rękę - jesteś moim przyjacielem, w stosunku do Ciebie mogę być szczera, dla niego muszę być miła. `
|
|
 |
.` Siedziała na parapecie z kubkiem pełnym gorącej czekolady. Patrzyła na krople deszczu spływające po szybie. Odstawiła kubek, otworzyła okno i wychyliła się na tyle mocno, jak tylko mogła. Deszcz padał na splątane kosmyki jej włosów. Zaczęła nucić jakąś piosenkę. Myślała o swoim życiu. Była szczęśliwa. Zapomniała o nim. Przynajmniej na chwile .. `
|
|
 |
.` Krzyczała, że go nienawidzi, a kochała go całym sercem. `
|
|
 |
.` - Jeżeli ktoś odchodzi to potem wraca, prawda ?
- Nie w naszej bajce, mała. `
|
|
 |
.` Najpierw mnie dobrze poznaj, a potem mnie oceniaj. `
|
|
 |
.` Miałaś kiedyś tak, że złamał Ci się rysik w kredce, a czułaś jakby Ci się złamało serce ? `
|
|
 |
.` Nie mówiła nic, patrzyła jak on odchodzi. Nie mogła wypowiedzieć ani jednego słowa. Żal już zbyt mocno ściskał jej delikatne serce. Jak mógł ją zostawić ? To pytanie nie dawało jej spokoju. Usiadła na krawężniku, płakała, wręcz krztusiła się płaczem, a gdy krzyknęła, że gorzej być nie może, rozpadał się deszcz. Jak w filmie. `
|
|
 |
.` Powiedział, że ja zawsze dostaję to czego chce, jak coś nie idzie po mojej myśli to obrażam się na cały świat. Powiedział, że ja chyba naprawdę jestem 'księżniczką'. Wtedy miałam ochotę tupnąć nogą i rzucić mu bezczelną odpowiedź. ale zrozumiałam że ma racje. `
|
|
 |
.` To, że się uśmiecha to nie znaczy, że jest szczęśliwa. Spójrz jej w oczy, bo to one są odzwierciedleniem jej uczuć. `
|
|
 |
.` Spotkałam Cię na korytarzu. Stałeś oparty o parapet jednocześnie rozmawiając z kolegami. Zatrzymałam się na chwile i zerknęłam w Twoją stronę. Spojrzałeś na mnie, a po chwili ruszyłeś w moim kierunku. Serce zabiło mi mocniej, tak bardzo pragnęłam Twojej obecności, jednocześnie byłam na Ciebie zła, że znów to robisz. Zatrzymałeś się tuż przede mną i spojrzałeś mi w oczy. - ej mała, co jest? - uśmiechnąłeś się i pogładziłeś mnie po policzku. Jedyne na co w tej chwili miałam ochotę to przytulić cię i błagać, żebyś wrócił. - kocham cię - wyszeptałam. Przyłożyłeś palec do moich ust, a po chwili złożyłeś na nich krótki pocałunek. - wiesz dobrze, że to co było między nami jest już skończone. na zawsze. - na Twojej twarzy ponownie zagościł uśmiech, odwróciłeś się i wróciłeś do kolegów. - nienawidzę Cię! - krzyknęłam nie zważając na obserwujących nas ludzi. - nienawidzę! `
|
|
 |
.` Widziała w nim coś więcej niż zwykłego chłopaka. Nieustannie tonęła w jego niebieskich jak ocean tęczówkach. Nie potrafiła określić go jednym pustym zdaniem. Uwielbiała z nim przebywać. Bała się na niego obrażać, bo wiedziała, że może dojść do wielkiej kłótni. Czuła lęk, przed tym, że go straci, a przecież znaczy dla niej wiele. Zrobiłaby dla niego wszystko. Oddałaby nawet za niego życie. Z wielkim trudem powstrzymała się od płaczu, gdy złamał jakąś obietnice. Męczyła się, ale nadal kochała. `
|
|
|
|