 |
.` Zależy mi na innych ludziach, tylko nie potrafię niekiedy ocenić kto przyjacielem, a kto wrogiem. Poza tym mam silne zaburzenia pamięci i nie pojmuję, dlaczego nagle inni przestają się do mnie odzywać. `
|
|
 |
.` Czasami wydaje nam się, że mieszka w nas dwóch różnych ludzi. Jeden, który wszystko doskonale czyni i tego człowieka prezentujemy światu. Jest też i ten drugi, którego się wstydzimy, i tego ukrywamy. W każdym człowieku istnieje coś takiego jak wewnętrzny dysonans i niespójność. Każdy chciałby być dobry, a jedynie dokonuje czynów, których sam często nie rozumie. `
|
|
 |
.` On ideał na chłopaka, z kilkoma małymi wadami. Ona zwykła nastolatka z marzeniami, może trochę dziecinna. On pił i palił, ona piła najwyżej pepsi w puszce, papieros to jej wróg. On był typem zabawnego, odważnego chłopaka z niebezpiecznym hobby, ona zachowywała się jak mała księżniczka, grzeczna i niewinna, czasami lubiła poszaleć. Zawsze miała to co chciała, a on, żeby coś mieć musiał na to zapracować. On to wulkan energii, a ona spokojny ocean. Różnili się od siebie wszystkim, a jednak się spotkali. `
|
|
 |
.` Kiedy wszystko zaczyna się nagle pieprzyć, kiedy wszelaka nadzieja staje się tylko narzędziem do wywiercania dziur w głowie, to nie pozostaje nic jak tylko siedzieć przed tym monitorem, patrząc co chwila na beztroskie owady lgnące bezmyślnie do jego światła. Być może oczekują od światła, czegoś, czego pragną, być może popycha je tam wrodzony instynkt, jednak przez całą tą wędrówkę giną, prędzej czy później, porażone prądem czy zgniecione ludzką ręką. Chyba czasami jest tak też z nami. Chyba cała nasza droga ku marzeniom, jest otoczona ich trupami. Albo giniemy sami z rozczarowania, z żalu lub niespełnienia, albo ktoś nas rozgniata, najzwyczajniej w świecie. `
|
|
 |
.` Szła pustą ulicą. Jej włosami targał zimny, jesienny wiatr. Właściwie nie myślala o niczym. Nie spieszyło jej się specjalnie. Wiedziała, że gdy dojdzie do celu, czeka ją rozczarowanie... `
|
|
 |
.` W końcu idziesz zmyć całą tapetę, spoglądasz w lustro, widzisz swoją naturalną, zmęczoną twarz. Nie chcesz na nią patrzeć, pospiesznie wycofujesz się do łóżka. Starasz się nie dopuszczać do siebie tych wszystkich myśli, które ukrywasz przed sobą za dnia. To pochłania zbyt wiele energii. Zasypiasz. A potem się budzisz. Pędzisz założyć swoją codzienną maskę. Tak mija każdy twój dzień. Aż w końcu zdajesz sobie sprawę, że nie potrafisz już normalnie żyć, że zatraciłaś siebie, że zapomniałaś kim byłaś, zanim zaczęłaś się okłamywać. `
|
|
 |
.` Od dzisiaj gówno mnie obchodzi, co pomyślą inni. Będę wredną suką, która zabiera każdego chłopaka każdej dziwce. Będę tak dbać o siebie, że nawet stare dziady na ulicy się za mną obejrzą. Będę najbardziej zajebistą laską w całej szkole i każdy chłopak będzie rozmawiał na mój temat z kumplami. Od dzisiaj albo nie... - od jutra. `
|
|
 |
.` I chociaż po jakimś czasie uświadamiasz sobie, jak łatwo było czemuś zapobiec to jest już za późno. Nie możesz nic zrobić. Było - minęło, musisz żyć ze świadomością, że wystarczyłoby jedno słowo, jeden gest...
|
|
 |
.` Lubię nadzieję - to ona, co rano podtrzymuje mnie na duchu i przypomina, że przecież kocham życie. `
|
|
 |
.` Najgorzej jest w momentach, w których siedzisz, jesz tonami czekoladę, wypalasz milion świeczek i trzymasz w dłoniach telefon z nadzieją na jakikolwiek odzew od kogokolwiek. To się nazywa samotność, której nie jesteś w stanie przezwyciężyć. Włączasz tę samą piosenkę po raz setny i nie widzisz sensu w kilku następnych godzinach, czasami nawet i dniach... `
|
|
 |
.` Czasami rano, kiedy się budzę robi mi się smutno i zastanawiam się - kto umarł? Potem sobie przypominam, co się stało i żałuję, że nie mogę z powrotem zasnąć.
|
|
 |
.` Niby nic się nie stało. Nie zakochałam się bez wzajemności, nie zmarł mi nikt bliski, a jednak czuję się tak jakby coś takiego mi się przytrafiło. Cały świat obraca się przeciwko mnie. W mojej głowie pojawiają się coraz ciemniejsze myśli. Uśmiech jest coraz częściej udawany, a bycie sobą trudniejsze... `
|
|
|
|