 |
Spróbuj zrozumieć, kochanie, że to wszystko to nostalgia. Spróbuj zrozumieć, że mój chory humor pochodzi z braku Twojego uśmiechu. Spróbuj zrozumieć, że moja irytująca maniera, że wysyłam jedną wiadomość przez 15 minut pochodzi z roztrzęsionych, mokrych rąk, które tak dawno nie mierzwiły Twoich włosów, Spróbuj zrozumieć, że mój brak reakcji na Twój uścisk, jest skutkiem bezsilności, która została we mnie po kłótniach. Mimo wszystko, rzucenie się w Twoje ramiona już nie jest wywołane miłością do Ciebie, a brakiem poczucia bezpieczeństwa wobec świata. A Twój zapach, który był niegdyś dla mnie lepszy niż każdy inny, kojarzy się tylko z kimś, kto kiedyś chciał być, a teraz tylko ja go do tego zmuszam. Spróbuj zrozumieć, że jeśli będę płakać cicho na telefon podczas rozmowy z Tobą, to nie dlatego że chcę, żebyś był bliżej, i żeby było jak kiedyś. To dlatego, że nie mogę pozwolić byś upadał razem ze mną. / ohmarilyn
|
|
 |
(2)Nie myślisz, że jeśli masz ojca, który siedzi czasem przed telewizorem, jeśli masz matkę i jeśli dzięki temu masz w domu porządek, jeśli masz jedzenie na stole, czy chociażby masz czystą pościel i łóżko, że jeśli jesteś zdrowy, to jesteś szczęśliwy, to masz wszystko. I wiesz, myślę, że nie zrozumiesz póki nie stracisz. Nie zrozumiesz póki, Twoja dusza nie będzie jak moja, wykonana z marzeń. / ohmarilyn
|
|
 |
(1) Powiedziałeś, że mogłabym wytatuować sobie na ramieniu „marginalna”, bo jestem outsiderem, który na wszystko ma swoją odpowiedź, sklejoną na kilka rodzajów taśm. Masz o mnie zdanie, że jestem hipokrytką i kłamcą, która stoi na granicy buntu. Bo co? Bo zrobiłam z mojego życia życie pracy i walki, bo dojrzałam wcześniej i już teraz umiem wyjawić moje zdanie? Szkoda, że nie wiesz, że moje marzenie było z tym bardzo połączone. Dziękuję, ale bardzo mocno walczyłam o to, by znaleźć się tu, gdzie teraz jestem. Poza tym, myślisz, że wszystko, co mam, trzymam w prawej kieszeni i może tak jest, za to Ty żyjesz bez świadomości, że to posiadasz, za parę lat nie będzie już znaczyć nic. Bo wiesz, nie myślisz o tym w takich kategoriach. / ohmarilyn
|
|
 |
Nienawidzę go za mój płacz i za jego krzyk. Nienawidzę go za to, że musiał odejść w momencie, kiedy był mi najbardziej potrzebny, a ja desperacko i nieudolnie próbowałam go zatrzymać. / ohmarilyn
|
|
 |
Wiesz, co boli? To, że od pewnego czasu nie potrafimy znaleźć wspólnego języka,ciągle się kłócimy. Nawzajem denerwujemy i karcimy słowami do pojawienia się szklistych oczu. Twierdzisz, że najgorszym jest to, kiedy się obrażam, bowiem wtedy nic i nikt nie potrafi mi pomóc, aby mi ulżyło. Że wówczas muszę być sama ze sobą i nie słucham nawet Ciebie. Więc po cóż sprawiasz, aby do takowych chwil dochodziło? Abym była zła, a wręcz wściekła? Podobno zależy Tobie na moim szczęściu, prawda? Dziś, po naszej kolejnej kłótni, gdy wracałaś rowerem tuż obok mnie, nie karmiąc się żadnymi słowami, jechałam,nagle puściłam kierownicę i zamknęłam oczy. Włożyłam ręce w kieszeń, a Tobie brało się na płacz, zmieszany z krzykiem.Nic nie powiedziałaś. Marzyłam,by mnie coś potrąciło,aby ktoś jechał szybciej,aniżeli pozwala na to prawo,abym zniknęła, obudziwszy się na szpitalnym łóżku.Zacisnęłabyś moją dłoń,bowiem miałabyś poczucie winy,łkałabyś i cicho powtarzała:"dzięki Boże".Jestem,jak córka, kochasz mnie.
|
|
 |
Widziałem ją z nim w barze na rogu ulicy, którą często razem chodziliśmy. Siedziała na jego kolanach, a on gładził dłonią jej kasztanowe włosy. Szeptał jej coś do ucha, domyślam się, że wyznawał jej miłość, a ona wtedy mu wierzyła, lub może bardzo chciała wierzyć. Uśmiechnęła się do niego i upiła łyk herbaty, albo kawy, nie widziałem wyraźnie. Otarła palcem wskazującym kącik ust i spojrzała mu w oczy, właśnie tym wzrokiem, który na każdego faceta działał hipnotyzująco. Zbliżył usta do jej ust i złożył na nich pełen czułości pocałunek, który Ona bez wahania odwzajemniła. Myślała wtedy o mnie? O tym jak ją całowałem, kiedy była tak blisko? Czy jej serce pękało, bo to nie byłem ja? Czy choć przez chwilę zastanawiała się nad tym co bym poczuł, gdybym zobaczył ich razem? Nie, na pewno nie. Myślała o sobie, tylko o sobie, zresztą jak zawsze./mr.lonely
|
|
 |
Chyba znowu tego potrzebuję. Starałam się, naprawdę chciałam z tym skończyć. I tak długo wytrzymałam. Bo tydzień to dużo, prawda? Ale to i tak nie ma znaczenia, bo znowu potrzebuję tego świństwa, które pozwoli mi być sobą, które pomoże mi nosić uśmiech na twarzy podczas gdy w oczach będę mieć łzy. Potrzebuję pomocy, chwili wytchnienia, spokoju i radości. Chociaż nie chciałam w to dalej wchodzić, nie chciałam już wypełniać głowy dymem, ale już nie mogę, naprawdę nie mogę. Tym bardziej, że go tu nie ma, że obchodzą go wszyscy wokół tylko nie ja, a przecież byliśmy najbliżej, nie ma także przyjaciół, którzy zawsze byli, pomagali, wspierali. Kurwa nie ma ich, już zapomnieli podczas gdy ja cały czas wspominam nasze wspólne akcje, dlatego dzisiaj wezmę za nas bucha. Za przyjaźń, aby na nowo się zrodziła, a drugiego wezmę za miłość, aby już raz na zawsze mnie nie dopadła.
|
|
 |
Nie zamykaj przede mną drzwi do swego serca. Naprawdę nie brakuje Ci naszych wspólnie spędzanych dni? Spacerów nad Wisłą? Aniołków w śniegu? Nie brakuje Ci uśmiechów tych szczerych, pełnych uczuć i miłości? Nie wierzę, że skreśliłaś wszystko, że tak po prostu przestałaś kochać. Spójrz mi w oczy i powiedz, że to koniec, a obiecuję, że już nigdy więcej nie zobaczysz mojej twarzy, kiedy zamkniesz oczy./mr.lonely
|
|
 |
Zależy mi, ale już nie walczę, dlaczego? Bo już dawno przegrałam.
|
|
 |
Życie nauczy Cię uśmiechać się w momencie, gdy w środku wszystko płacze. Życie nauczy Cię kłamstwa, spokojnie. / esperer
|
|
 |
Czasem życie zmusza nas do podjęcia trudnych decyzji tylko po to, żeby popatrzeć jak pięknie wszytko się wali.
|
|
|
|