 |
ogranicz swoje człowieczeństwo.
zredukuj je do zera.
włącz telewizor
rzuć swoje
tłuste
ciało
na fotel
i wpierdalaj.
|
|
 |
wszystko jest w jak najlepszym porządku.
wszystko cudownie się układa,
choć wokół panuje
totalny,
niewyobrażalnie
chaotyczny
chaos.
|
|
 |
intryguje mnie, czy jesteś na tyle rozgarnięty, że piszę o Tobie, głupku.
uwielbiam z Tobą rozmawiać.
zarywać nocki też lubię.
głupie rzeczy zaś
robić ubóstwiam!
|
|
 |
to będzie chodzić Ci po głowie
będzie chodzić
Ci po głowie
w domu
w klubie
w
samochodzie, ej.
|
|
 |
cholera. dziwnie jest.
teleportuj mnie do siebie.
w tempie natychmiastowym!
|
|
 |
martwi mnie to, że granica między rzeczywistością, tvshow, internetowym cyrkiem, grą pozorów i realem zaciera się.
wszystko staje się niejasne.
nie wiadomo co jest czym
i
kto jest kim.
największy kat okazuje się potulnym stworzeniem, a niepozorna, drobna istotka
-
przerażającym oprawcą.
wszystko upada, by znów rosnąć w siłę. świat wkracza do gry z nowymi kartami.
a może mi trafi się jakiś joker?
może skorzystam z asa w rękawie.
|
|
 |
po tym jak mnie zbluzgasz, napisz list na przerwie z podziękowaniem mamie, że płaci za Internet.
anonimowa odwaga. zabawne.
|
|
 |
cholera. mam jakiś nieopisany,niewyobrażalnie wielki problem z wyrażaniem uczuć, z wyrażaniem tego, czego chcę/pragnę/ŻĄDAM i wymagam od innych z określeniem moich pragnień, mojego chcenia, z określeniem priorytetów i ogarnięciem tego całego gówna wokół. chyba właśnie przez to dopierdalam masie ludzi dookoła; chyba przez to jestem wredna, ironiczna i niemiła;
chyba przez to zabawiam się wami. cóż, a może po prostu taka jestem? może tak lubię, może sprawia mi to satysfakcję, może właśnie w ten sposób spełniam siebie, swoje ja, swoje ego i MOJE CHCENIA? ciekawe. nie wiem sama. może chcę się zakochać, oszaleć, odlecieć, a może.. już oszalałam? ciekawe.
|
|
 |
bardzo tęsknię. bardziej też. na poważnie i na niepoważnie.
w każdy możliwy sposób.
|
|
 |
mówię ci - chłopaka na pewno byś polubił
kochał dupy i kluby, browar, wódkę i flirt
|
|
 |
nie ma nic piękniejszego niż moment kiedy w życiu pierdoli Ci się dosłownie wszystko, a Ty masz tą jedyną osobę na której możesz polegać. tą do której dzwonisz w środku nocy, a ona boso przybiega pod Twój blok bo z rozpędu zapomina o butach. przytula Cię. niby prymitywny gest, a potrafi zdziałać tak nie zwykle wiele. osoba, która potrafi doprowadzić Cię do ataku śmiechu chociaż od samego rana masz ochotę wybuchnąć spazmatycznym płaczem. ta, dzięki której przez chwilę zapominasz o bagnie w którym toniesz i zaczynasz się łudzić, że ten cały burdel ma jakikolwiek sens.
|
|
 |
- nienawidzę jak płaczesz kochanie. - powiedział z troską w głosie. - cudownie wyglądasz z nosem upapranym w tuszu, posklejanymi od łez rzęsami, ale mimo wszystko. patrzyła na niego swoimi orzechowymi tęczówkami, wypełniającymi się na nowo łzami. - jesteś piękna kochanie. nawet taka niewinna, rozhisteryzowana, roztrzęsiona. wtuliła się w niego. - jednak jeszcze piękniejszy jest fakt, że mogę wytrzeć te łzy swoim osobistym rękawem, maleńka.
|
|
|
|