 |
|
Podobno nadzieja umiera ostatnia, moja nadal we mnie drzemie. Nie wygasła, nadal czekam. Nie zrezygnowałam z nas, nie zapomniałam o Tobie. Co noc jesteś w mych snach, co dzień w mych myślach. Zrozum kochanie, że ja wciąż łudzę się, że jeszcze naprawimy wszystko.
|
|
 |
minęło już tyle dni, a ściany nadal nie przestały się walić.
|
|
 |
tak bardzo chciałabym cofnąć czas. zmienić bieg rzeki . chciałabym.
|
|
 |
kochałam Go zbyt mocno i zanurkowałam zbyt głęboko.
|
|
 |
miłość przychodzi powoli, ale odchodzi szybko.
|
|
 |
I przyrzekłam swoim przyjaciołom że już nigdy do tego nie wrócę.
Ale oni wciąż powtarzają mi, co zrobił ostatniej nocy.
Ile dziewczyn pocałował, ile polubił.
I staram się pamiętać, że nie ma mowy byśmy jeszcze kiedykolwiek byli przyjaciółmi.
|
|
 |
Mówisz, że rozumiesz. A czy ty kiedykolwiek czułaś jak twoje ciało błaga o jego dotyk? Jak usta proszą o jeden pocałunek? Jak uszy pragną ciepłych słow? Jak dłonie tak bardzo potrzebują jego dłoni? Jak oczy tęsknią za nim? A serce? Pragnie jego miłości? Nie. Proszę, nie mów że rozumiesz. / i.need.you
|
|
 |
to wszystko nie jest takie proste. żeby uzdrowić serce nie wystarczy po prostu doświadczać kolejnych pojawiających się uczuć. przecież to nie sprawi, że inne znikną.
|
|
 |
Nie potrafię tego zrozumieć. Tej nieobecności. W jednej minucie jest człowiek, a w drugiej już go nie ma. Najpierw opowiadasz mu wszystko o sobie, o planach jakie masz, zna Cię lepiej niż Ty sam siebie, a potem tak nadzwyczajnej w świecie, nie masz w ogóle do niego dostępu. Stojąc obok Ciebie czujesz, że jest jakiś obcy, a przecież taki nie był, pamiętasz go. Pamiętasz wszystko co z nim związane. Jesteś przesiąknięta wspomnieniami, aż do szpiku kości. Nie możesz pojąc tego dlaczego to wszystko potoczyło się tak, a nie inaczej. Wciąż myślisz, że to jest jakiś głupi żart, że on niebawem wróci, że to wszystko się skończy i okaże jednym wielkim nieporozumieniem.
|
|
|
|