Wiem… Wiem że nadszedł czas by wziąć się w garść, by powstać. Ale jak gdy coraz mnie się boję, gdy wspomnienia powracają. Łatwo jest wam powiedzieć ,,Nie odwracaj się. Idź przed siebie z uśmiechem na ustach jakby nigdy nic się nie stało.” a wiecie że ból rozdziera moje ciało na kawałki. Świat ma kolejną stratę strasznie małą. Bo kim ja jestem? Każdy wie, że nikim. A teraz czas na prawdę… Na początku nie uwierzycie że jestem inna. Będziecie mi współczuć, robić wyrzuty, zadawać bolesne pytania i wytykać mnie palcami tak jak teraz. Będziecie udawać że was to obchodzi a w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Kiedy znajdziecie już nowego debila klasowego zostawicie mnie na pastwę losu, nie podacie mi dłoni, nie zaprosicie nigdy, zaczniecie mnie traktować tak jak ja chcę jak powietrze. Będziecie się Cieszyc że tylko mnie opętało to piekło. Nowa bestia w mojej krwi, która trzyma w rękach moje wstążki a wyrywa tylko jedną… Serce. Bezduszna, bez serca, nieczuła, poważna, samotna… Tak, taka jestem i pewnie zawsze będę.
|