![chciałabym spokojnie zasnąć. położyć się do łóżka i odpłynąć w magiczny sen który dałby mi siłę na przeżycie kolejnego dnia. moje myśli nie ofiarują mi snu. każda z nich jest skierowana do Ciebie. przymykam powieki by ukryć łzy. muzyka w słuchawkach budzi wspomnienia mogłabym ją wyłączyć ale boję się ciszy. nad ranem odpływam. mózg pokazuje mi Twoje przejarane czekoladowe oczy i błogi uśmiech który nadal uwielbiam. z letargu wyrywa mnie budzik. wstaję i piję szybką kawę. robię makijaż nakładając przy tym uśmiech na twarz. wychodzę z domu mijam znajome twarze żadna z nich nie należy do Ciebie chociaż nadal naiwnie wierzę że Cię spotkam. wracam nocą. znowu tęsknię i marzę byś głaskał moje włosy i przytulał mnie z całej siły. jak kiedyś.](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
chciałabym spokojnie zasnąć. położyć się do łóżka i odpłynąć w magiczny sen, który dałby mi siłę na przeżycie kolejnego dnia. moje myśli nie ofiarują mi snu. każda z nich jest skierowana do Ciebie. przymykam powieki by ukryć łzy. muzyka w słuchawkach budzi wspomnienia, mogłabym ją wyłączyć, ale boję się ciszy. nad ranem odpływam. mózg pokazuje mi Twoje przejarane, czekoladowe oczy i błogi uśmiech, który nadal uwielbiam. z letargu wyrywa mnie budzik. wstaję i piję szybką kawę. robię makijaż nakładając przy tym uśmiech na twarz. wychodzę z domu, mijam znajome twarze, żadna z nich nie należy do Ciebie, chociaż nadal naiwnie wierzę, że Cię spotkam. wracam nocą. znowu tęsknię i marzę byś głaskał moje włosy i przytulał mnie z całej siły. jak kiedyś.
|
|
![patrzę na Ciebie myśli mam tylko grzeszne. chciałbym Cię mieć robić to nawet w piekle. PEZET!](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
patrzę na Ciebie, myśli mam tylko grzeszne. chciałbym Cię mieć, robić to nawet w piekle. / PEZET!
|
|
![osiemnastolatka średniego wzrostu szatynka o czekoladowych tęczówkach z kobiecymi kształtami. impulsywna sangwicznika uwielbiająca języki obce i ten ojczysty. zawsze zdobywa to co chce nie poddaje się mimo niepowodzeń. leniwiec kochający wszelakie sporty ale tylko w telewizji. podskakuje chodząc jej myśli tańczą breakdance. mówi głośno często z dobitnym akcentem. bywa ironiczna. skromna czasami przesadnie. słucha różnej muzyki ale jej sercem kieruje rap reggae i dancehall. z bujną wyobraźnią. fascynuje się wschodem szczególnie Rosją. marzy? za dużo. zakochana od dawna. dyskretna? bywa. cieszy się każdym dniem bo musi.](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
osiemnastolatka, średniego wzrostu, szatynka, o czekoladowych tęczówkach, z kobiecymi kształtami. impulsywna sangwicznika, uwielbiająca języki obce i ten ojczysty. zawsze zdobywa to co chce, nie poddaje się mimo niepowodzeń. leniwiec, kochający wszelakie sporty, ale tylko w telewizji. podskakuje chodząc, jej myśli tańczą breakdance. mówi głośno, często z dobitnym akcentem. bywa ironiczna. skromna, czasami przesadnie. słucha różnej muzyki, ale jej sercem kieruje rap, reggae i dancehall. z bujną wyobraźnią. fascynuje się wschodem, szczególnie Rosją. marzy? za dużo. zakochana, od dawna. dyskretna? bywa. cieszy się każdym dniem, bo musi.
|
|
![płakałam bezradnie stukałam stopami o podłogę gryzłam zaciśnięte pięści wargi. w akcie desperacji rozbiłam kieliszek pełen czerwonego wina cieczą zachlapałam podłogę i białą koszulkę. moje ubrania przesiąkły papierosowym dymem a świat zawirował pod wpływem alkoholu we krwi. usiadłam między kanapą a komodą i spowiadałam się im z bez wzajemnej miłości. niestety nie odpowiadały.](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
płakałam, bezradnie stukałam stopami o podłogę, gryzłam zaciśnięte pięści, wargi. w akcie desperacji rozbiłam kieliszek pełen czerwonego wina, cieczą zachlapałam podłogę i białą koszulkę. moje ubrania przesiąkły papierosowym dymem, a świat zawirował pod wpływem alkoholu we krwi. usiadłam między kanapą, a komodą i spowiadałam się im z bez wzajemnej miłości. niestety nie odpowiadały.
|
|
![nie spała kilka nocy nawet nie wypiła kawy zapomniała jak smakują szlugi. błąkała się po szpitalnym korytarzu trzęsąc się ze strachu. po głowie chodziło jej jedno zdanie mogłam go nie zostawiać. umierał. przedawkował narkotyki. lekarze pracowali już kilka dób by go odratować. poszła do łazienki i spojrzała w lustro. jej przekrwione oczy potrzebowały chociaż sekundy snu jej przetłuszczone włosy aż prosiły się o porządne wymycie i nałożenie odżywki jej pomięte ubrania błagały o żelazko. szybko związała włosy w kok i nałożyła olbrzymią bluzę przepełnioną najukochańszym zapachem. po dwóch godzinach spędzonych na korytarzu w towarzystwie jego matki kobiety której nienawidziła z całego serca wyszedł lekarz. jego twarz mówiła wszystko drogie panie tak mi przykro wykrztusił nie mogliśmy nic zrobić. padła na kolana i wybuchła spazmatycznym płaczem po chwili wybiegła z budynku wyjęła nóż i wbiła go prosto w swoje serce. umarła z miłości.](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
nie spała kilka nocy, nawet nie wypiła kawy, zapomniała jak smakują szlugi. błąkała się po szpitalnym korytarzu, trzęsąc się ze strachu. po głowie chodziło jej jedno zdanie - mogłam go nie zostawiać. umierał. przedawkował narkotyki. lekarze pracowali już kilka dób by go odratować. poszła do łazienki i spojrzała w lustro. jej przekrwione oczy potrzebowały chociaż sekundy snu, jej przetłuszczone włosy aż prosiły się o porządne wymycie i nałożenie odżywki, jej pomięte ubrania błagały o żelazko. szybko związała włosy w kok i nałożyła olbrzymią bluzę przepełnioną najukochańszym zapachem. po dwóch godzinach spędzonych na korytarzu w towarzystwie jego matki, kobiety, której nienawidziła z całego serca wyszedł lekarz. jego twarz mówiła wszystko - drogie panie, tak mi przykro - wykrztusił - nie mogliśmy nic zrobić. padła na kolana i wybuchła spazmatycznym płaczem, po chwili wybiegła z budynku, wyjęła nóż i wbiła go prosto w swoje serce. umarła z miłości.
|
|
![usiadłam na naszych schodkach i popijałam malinową wódkę prosto z butelki. tęsknota rozdzierała mi serce łamała kości i niszczyła wnętrzności. ten wieczór spędzałam w towarzystwie Pezeta paczki szlugów i wspomnień. nie obchodzili mnie ludzie przechodzący obok i patrzący z politowaniem. pewnie zastanawiali się kim jestem i dlaczego tak bezwstydnie piję alkohol w dosyć ruchliwym miejscu łyk za łykiem. co mogłabym im odpowiedzieć? że osoba którą kocham w tej chwili wciąga kolejną kreskę w śmierdzącej piwnicy w towarzystwie szczurów i jego kolegów ćpunów. że nie potrafię pomóc jedynemu człowiekowi na jakim mi zależy. no co?](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
usiadłam na naszych schodkach i popijałam malinową wódkę prosto z butelki. tęsknota rozdzierała mi serce, łamała kości i niszczyła wnętrzności. ten wieczór spędzałam w towarzystwie Pezeta, paczki szlugów i wspomnień. nie obchodzili mnie ludzie, przechodzący obok i patrzący z politowaniem. pewnie zastanawiali się kim jestem i dlaczego tak bezwstydnie piję alkohol, w dosyć ruchliwym miejscu, łyk za łykiem. co mogłabym im odpowiedzieć? że osoba, którą kocham w tej chwili wciąga kolejną kreskę w śmierdzącej piwnicy, w towarzystwie szczurów i jego kolegów ćpunów. że nie potrafię pomóc jedynemu człowiekowi, na jakim mi zależy. no co?
|
|
![2 znaleźliśmy się niebezpiecznie blisko siebie. pogłaskał mnie po policzku. nadal jesteś niezdarą a tak właściwie nic się nie stało? nie zupełnie nic. zaczęliśmy rozmawiać. chemia między nami nadal nie wygasła mimo miesięcy spędzonych osobno. gdy pocałował mnie z nieukrywaną namiętnością myślałam że śnię. uwierzyłam w prawdziwość naszego uczucia. zaufałam miłości.](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
[2] znaleźliśmy się niebezpiecznie blisko siebie. pogłaskał mnie po policzku. -nadal jesteś niezdarą, a tak właściwie nic się nie stało? -nie, zupełnie nic. zaczęliśmy rozmawiać. chemia między nami nadal nie wygasła mimo miesięcy spędzonych osobno. gdy pocałował mnie z nieukrywaną namiętnością, myślałam, że śnię. uwierzyłam w prawdziwość naszego uczucia. zaufałam miłości.
|
|
|
|