 |
Ty się nie zmienisz, ja się nie zmienię... nie zmienimy się oboje...
|
|
 |
Przecież sam mi mówiłeś, że istnieje taka miłość, jedna jedyna na całe życie, ale czasem nie można żyć z tą osobą, bo najzwyczajniej w świecie się nie da... Więc po co chcesz próbować? bez sensu.. pogódź się ze swoimi słowami.... My jesteśmy idealnym przykładem pary, która się kocha nad życie, ale nie może być razem... Choćby nie wiem co...
|
|
 |
tak mam 1000 myśli na minutę i tak waham się nad odpowiedzią i tak mam mieszane uczucia... ale ostatecznie zawsze, gdy zaczynam gdybać dochodzę do wniosku, że TO NIE MA SENSU!
|
|
 |
może i w głębi serca bardzo chcę być razem, chcę powiedzieć "tak, spróbujmy"... ale do jest w sercu... w głowie mam na szczęście rozum, który mówi mi, że mam powiedzieć stanowcze "nie" i odejść..
|
|
 |
nienormalne w moim wieku mieć już tak przewlekły nałóg, nałóg od drugiej osoby.
|
|
 |
Duma nie pozwala pewnych spraw naprawić...
|
|
 |
i wiesz co?... siedze sobie tutaj sama, Ty balujesz w najlepsze z ekipa... cpiesz, palisz, na bank jeszcze cos jesz, chlejesz na umor... i szczerze? dziekuje Bogu, że sytuacja się na tyle skomplikowala, że jesteśmy teraz osobno... wole siedzieć sama i się zastanawiać co tam robisz, niż być przy Tobie i meczyc się z Toba... niż probowac Cie ratować, ogarniać... pamiętaj kochanie, każdy jest kowalem własnego losu... jak se pościelisz tak się wyśpisz...
|
|
 |
nigdy nie powiedziałam nikomu, że jestem najszczęśliwszą kobietą, że przy nim nawet kolejna para butów nie sprawi mi większego szczęścia niż jest nim on. pierwszy raz poczułam coś takiego przy nim, przy mężczyźnie, który potrafi dać mi bezpieczeństwo.
|
|
 |
uwielbiam każdą chwilę spędzoną obok Ciebie, nawet wtedy gdy zachowujemy się jak najlepsi przyjaciele i potrafimy obgadać każdego jak największe plotkary, milczymy i ukradkiem skradamy swoje spojrzenia, całujemy się i zapominamy o całym świecie, sprzeczamy się a po chwili jesteśmy w siódmym niebie, chodzimy za rękę a czasami na luzie jakbyśmy się nie znali, zarówno uśmiechamy się jak i nie wstydzimy się przy sobie płakać, mówimy sobie komplementy jak i przezywamy się, dopiero co planujemy naszą przyszłość a już od dawna zachowujemy się jak stare małżeństwo po przejściach.
|
|
 |
i zapamiętaj raz na zawsze, że żadna nie będzie kochała Cię tak jak ja. nigdy nie usłyszysz od nikogo jak bardzo uwielbia twój pieprzyk po prawej stronie szyi. zawsze w swoich wspomnieniach będziesz miał nasze wspólne chwile, nie te złe bo o nich zapomnisz, a najlepsze. będziesz czuł wszędzie moje perfumy. nie zaśniesz we własnym łóżku. po nocach nawiedzę Cię kilka razy w snach. jak zamkniesz oczy to w myślach będę całowała Cię i próbowała przygryźć wargę i nie miej nadziei, że od tego zdołasz uciec, poczujesz realny ból. na mieście przechodząc obok odważnie spojrzę Ci w oczy i poślę uwodzicielski uśmiech, bo tego właśnie mnie nauczyłeś, cały czas być szczęśliwą. tak kochanie grożę Ci, żebyś nawet nie ważył się zapomnieć o tym co nas łączy.
|
|
 |
nie musi nic robić, nie musi starać się, nie musi być idealny, nie musi kupować tych cholernych kwiatków, które i tak zwiędną, nie musi mówić mi dzień dobry i dobranoc, nie musi zgadzać się, że mam zawsze rację, nie musi prawić mi komplementów, może być całkowicie przeciwny mojemu postępowaniu, ale niech kocha, ze wszystkich sił, niech będę tylko jedną jedyną dziewczyną, którą może widywać w makijażu, a zarówno bez niego, która należy tylko do niego, niech nie pozwoli nikomu mnie skraść. nie wymagam od niego nic szczególnego, czasami wystarczy mi, że przytuli do utraty tchu i pozwoli na buziaka w szyję, którego tak cholernie nie lubi, a ma najsłodszy na świecie uśmiech wywołany przez łaskotki. niby maleńkie poświecenie, a będzie dla mnie więcej znaczyło, niż nie dla jednej panienki, która chciałaby go mieć jakiś cholernie drogi prezent.
|
|
 |
popełniłam w życiu jeden jedyny błąd, bardzo go żałuję, pozwoliłam mu o raz za dużo odejść, sprawiłam komuś piękny a zarazem dla siebie bolesny mikołajkowy prezent. pozwoliłam innej dziewczynie całować jego usta, czuć jego dotyk, jak ją przytula, jak patrzy w jej oczy, jak szepcze, że ją kocha, do teraz od tamtego dnia, gdy dowiedziałam się, że są razem przechodzą mnie ciarki i właśnie w tym momencie, gdy to wspominam czuję żal, cholerny żal, którego nie umiem wyrzucić z serca, ze swojej duszy, która mówi mi, że do końca życia sobie tego nie wybaczę. ta przerwa była nam niepotrzebna, tak strasznie nie umiem sobie z tym poradzić, tak bardzo boję się, że gdy spotkają się gdzieś na ulicy coś znowu między nimi zaiskrzy. nawet świadomość, że spotykaliśmy się w czasie trwania ich związku i zachowywaliśmy się jak para nie pomaga. tak bardzo go kocham, tak bardzo mu ufam, ale nawet mimo to nie potrafię o tym zapomnieć.
|
|
|
|