|
'Te jebane uczucie wyruchania w dupę, kiedy ona ci mówi "nigdy cię nie opuszczę, zawsze będę z tobą". Te uczucie kiedy "Kocham Cię" wypowiadane przez nią traci sens. Kiedy jesteś z kimś szczery, nawet czasem zbyt szczery, i wszystko leci w pizdu. Oddałem jej serce, nie chce go nigdy, jebać miłość kiedy jest takie zakończenie. Te jebane uczucie że jak by do mnie zadzwoniła to i tak bym jej wybaczył, te zdrady i ból który przez nią czuje. To jest kurwa chore.'
|
|
|
Chce go teraz bardziej niż czegokolwiek kiedykolwiek
|
|
|
Nie wiem co to jest, chyba jest to dobre ale niekoniecznie, trochę boli, nie wiem...
|
|
|
Dotykam ją ostatni raz opuszkami
Próbując złapać i zatrzymać ją na zawsze
Upuszczam ją i zabijam coś między nami..
|
|
|
Tak pośrodku między "daj bucha" a "żyj dla mnie"..
|
|
|
Widze jak prowokujesz powietrze, aby wypełniło Twoje płuca, resztką nikotyny z moich ust.
Lubie palić papierosy z myślą o Tobie.
|
|
|
'36 i 6 stopni Celsjusza
70 procent wody i dusza
5 litrów krwi, jedno serce ją tłoczy
i jeden ty by to wszystko zjednoczyć'
|
|
|
'Oddech cię boli jakbyś w krtani miał nóż
Więc oddychasz powoli by nie zranić swych płuc'
|
|
|
Prawda jest taka, że pękliśmy. Poddaliśmy się. Po tylu bitwach, wygranych wojnach w końcu stwierdziliśmy, że łatwiej nam będzie zapomnieć, niż nadal walczyć. Przegraliśmy to, co ludzie nazywali dorosłym życiem. To naprawdę było to? Może nie potrafiliśmy dorosnąć? A może nie chcieliśmy? Szukaliśmy w swoich ramionach schronienia przed całym złem tego świata i znajdowaliśmy je tam, ale tylko do chwil, w których emocje brały górę i rozładowywaliśmy złość na sobie nawzajem nie myśląc o tym, że możemy ranić samymi słowami. Nie wiem, w którym momencie straciliśmy umiejętność odnajdywania radości w swoich oczach, ale to właśnie wtedy stawiając wszystko ponad nas oddaliśmy światu to, co było dla nas najważniejsze.
|
|
|
serce przyśpiesza , uśmiecham się . chciałabym wyrwać sobie żołądek i zmiażdżyć głowę . dwa tysiące trzysta siedemdziesiąt sześć bezwartościowych uderzeń serca , trzysta sześćdziesiąt minut pustej głowy , ogłuszonej muzyką . sto pięćdziesiąt uśmiechów , bez znaczenia . kości i papierosy , kości i papierosy, i kawa , mocna czarna kawa . trochę się boję i trochę się cieszę , bo znów stałam się na tyle słaba, by zacząć być silna i krok po kroku , wyrywać milimetry kwadratowe tkanki podskórnej . trzymam świat na opuszkach palców , w bezpiecznej odległości drażniąc zakończenia nerwowe , topię się i roztapiam w rzeczywistości , która nie istnieje , nic nie istnieje , przestaję istnieć . wszystkie teksty tracą na znaczeniu , bo liczą się tylko cztery słowa - YES , OH MY GOD . ! na chwilę znowu czuję umieranie a w moich żyłach przez sekundę , znów płynie nitrogliceryna . jeśli już być nikim , to nie istnieć do krwi - mieć minus dwieście siedemdziesiąt cztery stopnie celsjusza.Tęsknoto Ty Kurwo
|
|
|
|