 |
Mówisz: dziwka, suka, szmata... a widziałeś jak się puszczam?
|
|
 |
Od dzisiaj jestem wróżką własnego życia i żaden pierdolony merlin nie rozwali tego byle zaklęciem.
|
|
 |
Lato? Daj spokój, przecież wiesz, że to nie tylko obce kraje, okulary przeciwsłoneczne zajebista opalenizna i fajne ciuchy. To czas, w którym serce, które prawie umarło zimą odżywa. Wszystkie uczucia się włączają i nabierają kolorów, tymbarki znów smakują jak miłość w płynie i chudniesz od samego śmiania się. Żyjesz chwilą, a wszystkie plany, które przyjdą Ci na myśl odrazu realizujesz. Zakochujesz się w kilku facetach naraz, zwykle nie wiesz co robić, bywasz u przyjaciółki częściej niż w domu i po prostu-żyje się kurwa łatwiej.
|
|
 |
Zawsze się uśmiechaj rano. Sprawia to, że ludzie zaczynają się zastanawiać, co robiłaś w nocy^^
|
|
 |
Nie jestem cholerną pesymistką , pieprzoną realistką ani pogodną optymistką .Jestem dziewczyną z marzeniami , która wie ,że w życiu nie ma łatwo. Nigdy nie poddaje się , nie uciekam marzeniami do innego wymiaru. Jestem dziewczyną którą wychowało życie.
|
|
 |
tak, ten, który ciągle trzyma szluga między palcami, ogląda się za każdą panienką i wydaje cichy gwizd na tą 'niezłą'. ten, który zarywa wszystko co się rusza i ma cycki. ten, który uśmiecha się zawsze w ten skurwysyński sposób, a każde Jego słowo jest prowokacyjnym pomrukiem. właśnie z Nim jakiś czas temu przeżyłam najpiękniejsze chwile swojego życia. absurd, nie?
|
|
 |
Ulubiony wakacyjny problem? Zjeść śniadanie czy poczekać 10 min na obiad?
|
|
 |
Dziś jest ten dzień o który martwiłeś się wczoraj,warto było?
|
|
 |
Zbieram w sobie siłę aby powiedzieć Ci jakim jesteś dupkiem .
|
|
 |
Chciałabym znowu tak czuć, mieć motyle w brzuchu i uśmiech od ucha do ucha. Chciałabym ponownie odbierać telefon z myślą, że dzwoni ten ktoś.
|
|
 |
i na prawdę nie wiem co takiego w sobie ma, że spodobał się mojemu sercu na taką skalę. dobra, zabójcze spojrzenie, genialny uśmiech, nigdy nie brakuje nam tematów, a kiedy jest obok mogę wręcz powiedzieć, że jest mi idealnie - ale czy to jest, cholera, powód, żeby stokrotnie zwiększać prędkość bicia?
|
|
 |
oczekiwanie. pierwsza lekcja miłości, jakiej się nauczyłam. dzień dłuży się w nieskończoność, snujemy tysiące planów, prowadzimy sami ze sobą wymyślne dialogi, przyrzekamy się zmienić - i trwamy w niepokoju aż do nadejścia osoby, którą kochamy. a kiedy jest wreszcie obok, to brak nam słów. bowiem długie godziny oczekiwania wywołują napięcie, napięcie przekształca się w lęk, a lęk sprawia, że wstydzimy się okazać własne uczucia
|
|
|
|