 |
|
najgorsze koszmary opuściły wyobraźnie. zabawił się nią i zostawił jak starą lalkę barbie.
|
|
 |
|
nie mogła znieść pożegnań z nim, więc on powiedział, że będzie wychodził dopiero gdy ona przy nim zaśnie.
|
|
 |
|
- ile masz roków ? - yyy, że co ? - no roków? - a lat.
|
|
 |
|
- wypierdalaj nie chcę cię znać! - przestań, proszę. oboje znamy prawdę. wszystko ci wytłumaczę. - jaką prawdę?! chyba twoją wersję! odwal się! ; przytulił ją mocno, tak by pomimo szarpania nie mogła mu się wyrwać i powiedział - przepraszam.
|
|
 |
|
leżeli razem na hamaku, wpatrując się w gwiazdy. wtedy on powiedział ; nie wygodnie mi. - ona na to ; to ja zejdę, będziesz miał więcej miejsca dla siebie. - on ; przestań gadać. mam pomysł. - wtedy objął ją i powiedział ; teraz jest ok.
|
|
 |
|
w jego objęciach czuła się tak dobrze, lecz one kończyły się w momencie gdy kończyła się noc. i wtedy też kończył się on. znikał, by powrócić następnego wieczoru i zniknąć przed świtem.
|
|
 |
|
przyjdź w nocy. wejdź przez okno. nie przejmuj się niczym, jeśli na serio ci zależy.
|
|
 |
|
bierz co w danym momencie jest. nie zastanawiaj się, co będzie potem. ciesz się chwilą, bo tylko one się liczą.
|
|
 |
|
dała mu kosza i przyszedł do mnie. sory men, za późno. ja już kogoś mam.
|
|
|
|