 |
to nie przypadek, że jesteśmy razem
|
|
 |
coraz częściej wspominam te dni, przed naszym poznaniem, mój beztroski uśmiech i tą błogą nieświadomość nadchodzącego cierpienia. /dollyx3
|
|
 |
kocham pachnieć Tobą. < 3 /dollyx3
|
|
 |
dlaczego zawsze jest to pieprzone "jutro" ?! /dollyx3
|
|
 |
z każdym dniem wstaję i patrząc w lustro mam ochotę strzelić sobie w twarz, za to, że jestem taka uparta i wciąż się łudzę, że jeszcze sobie o mnie przypomnisz. /dollyx3
|
|
 |
najlepsza część mnie, jest właśnie Twoja, szkoda, że tego nie doceniasz. /dollyx3
|
|
 |
ostatnio doszłam do wniosku, że jeżeli alkohol dawałby naprawdę szczęście, codziennie chodziłabym najebana nim jak nigdy... /dollyx3
|
|
 |
siedziała w drewnianej altance nad brzegiem morza, granatowe niebo było usłane milionami gwiazd, księżyc w pełni wydawał się być bliżej niż kiedykolwiek, fale z cichym szmerem rozbijały się o brzeg, ale nie to było dla niej ważne. skupiała się tylko na jednej myśli. dlaczego nie ma go przy niej... bez niego nawet takie widoki nie robiły na niej wrażenia. /dollyx3
|
|
 |
nie, nie mów po raz kolejny, że przepraszasz. właściwie nie można przepraszać, za to kim się jest. już zawsze taki będziesz. zapatrzony w siebie, pedancik z wygórowanym ego. /dollyx3
|
|
 |
podarte, turkusowe rajstopy marszczyły się na moich kolanach, z wanny wylewała się woda, a ja siedziałam na jej brzegu z papierosem w ustach, rozmazaną szminką na twarzy i tuszem wymieszanym razem z moimi łzami, który spływał po bladych polikach. tak, wtedy właśnie uświadomiłam sobie, że prawdziwie kochałam. / dollyx3
|
|
 |
gdybym miała jedno pytanie do wykorzystania pod koniec swojego życia, zapytałabym go, czy żałował, że nie mógł niczego zrobić by mnie odzyskać. / dollyx3
|
|
|
|