 |
|
"Słowa bywają zbyt ciężkie, nie zdziw się
gdy ktoś zawiśnie przez zwykłe brednie
Wiedz, że jeśli już do ust ktoś wkłada lufę
to za zimny spust ciągną bliscy ludzie"
|
|
 |
|
Uwielbiała to jak się troszczył.
|
|
 |
|
"To jest tak, że dziś nie mam kumpli.
Jak zabłysnę, to przyjdą. I co, mam się
wkurwić ? Pieprzę to"
|
|
 |
|
"ZNISZCZONA PSYCHIKA, PRZEZ KOGO? NIE PYTAJ!"
|
|
 |
|
Odszedł, nie ma go. Teraz jestem Ja i Ty. My już nie istnieje a szkoda bo Cię kocham
|
|
 |
|
Jesteś mi potrzebny. Potrzebny, bym mogła dla kogoś wstawać co dzień rano.
|
|
 |
|
Przez chwilę widziałam Cię w tłumie. Później odkryłam, że ludzie, którzy zostali rozdzieleni z kimś, kogo kochają, często dostrzegają ukochaną osobę w obcym człowieku. To ma jakiś związek z tym, że część mózgu odpowiedzialna za rozpoznawanie ludzi jest przegrzana i zbyt szybko reaguje. Ta okrutna sztuczka umysłu trwała zaledwie kilka chwil, ale to wystarczyło, żebym poczuła wręcz fizycznie jak bardzo Cię potrzebowałam.
|
|
 |
|
Siedziałeś w barze jak co weekend, chlałeś, niedługo chyba tam zamieszkasz na stałe i gdy przez gardło spłynął znowu kieliszek, chciałeś wykręcić jej numer i ją usłyszeć.
|
|
 |
|
Zastanów się nad tym, co mi kiedyś mówiłeś i nad tym, co teraz robisz.
|
|
 |
|
chciałabym przez moment stać się dla kogoś uzależnieniem, przez moment być dla kogoś najważniejszą rzeczą. Chciałabym być dla kogoś zachodem i wschodem słońca, chciałabym być twoim całym życiem.
|
|
 |
|
Jest północ, nadal czekam na Ciebie. Czekam i myślę że napiszesz, może dasz znak i porozmawiamy. Oszukuję się kolejny raz, nie potrafię zasnąć staram się lecz nie za bardzo mi to wychodzi. Martwię się o Ciebie, nienawidzę gdy milczysz gdy mamy przerwę. Nienawidzę milczenia, chcę z tobą porozmawiać, zamienić kilka słów. Powiedz że u Ciebie jest dobrze, że trzymasz się jakoś. Tylko nie obiecuj mi nigdy już bo boję się tego. Nienawidzę fałszywych słów, niespełnionych obietnic. Nie lubię gdy Ciebie nie ma przy mnie. Jest noc, ja nie śpię kolejną noc myślę i to mnie niszczy wszystko się sypie, nie potrafię już usypiać bez twojego Dobranoc. Przyzwyczaiłam się że zajmowałeś tak wiele mojego czasu, przyzwyczaiłam się do twojej obecności w moim życiu. Gdzie teraz się podziewasz? czemu nie odzywasz się do mnie już? zrobiłam coś źle, czy może to bez powodu? Nie wiem co myśleć, nie chcę mi się jeść, oddychać, żyć. Wszystko stało się obojętne, wszystko jest pozbawione sensu. Czemu tak bardzo mi źle
|
|
|
|