 |
"Poznajesz człowieka, który z dnia na dzień staje Ci się tak nieprawdopodobnie bliski. Tak niebezpiecznie ważny, potrzebny. Łakniesz każdego Jego słowa, najdrobniejszego gestu, Jego ust, perfum, dotyku, uśmiechu, uderzeń serca, które tłumaczy Twój powód istnienia: żyjesz dla tej osoby, dzięki tej osobie. Nadajesz Mu miano Twojego tlenu. Jest najczystszym powietrzem na całej kuli ziemskiej."
|
|
 |
"Czasem, żeby zdarzyło się coś wspaniałego, potrzebujemy jedynie 20 sekund szalonej odwagi."
|
|
 |
"wiesz jak trudno jest przyznać, że się kogoś potrzebuje?
jestem strasznym nadwrażliwcem. bycie nadwrażliwcem to chodzenie po cienkiej linie: jest euforia, czyli nagła radość z drobiazgów albo depresja, czyli załamanie i upadek. niektóre rzeczy widzę trzy razy mocniej niż inni. tak jak zauważam różne piękne sprawy, tak widzę syf, którego ludzie nie zauważają. wrażliwość, która daje mi masę możliwości, musi ze mnie wyjść. jak zaczynam ją w sobie kumulować, to jest źle.
mała, za mało robisz, za dużo przeżywasz. za dużo rozmyślań, za mało pracy. do roboty.
zazwyczaj wieczorami mam ochotę na herbatę i na życie z tobą. nieskończoność do nieskończoności."
|
|
 |
(...) bo, wszystko przed Tobą i wszystko przede mną, a nie wystarczy słowo, by coś wiedzieć tu na pewno.
|
|
 |
Bywa różnie, skończę u kolejnej w ramionach i rok później znów poleci "Rok Później" Bonsona.
|
|
 |
Jakie to wszystko jest kruche, sam wiesz
To tylko ty 36 i 6
|
|
 |
Każda kreska jest niczym moja linia życia
|
|
 |
Daję odpocząć planom, których nie mam
|
|
 |
A Twoje oczy to było moje okno na świat
A Twoje włosy wciąż mokną w mych snach
|
|
 |
Krzywy kręgosłup, bo życie nie jest proste
I kopie cię po dupie coraz częściej jeszcze mocniej.
|
|
 |
To w końcu już dwudzieste czwarte spotkanie,
choć od początku trzymaliśmy się za ręce,
to dopiero na jedenastym cię pocałowałem.
|
|
 |
Zapal papierosa i puść całe życie z dymem
Zabij wszystkie myśli, a potem załóż na szyję pętlę.
|
|
|
|