 |
kocham go zbyt mocno, żeby skończyć znajomość. jednocześnie nienawidzę, by do niego wrócić.
|
|
 |
nienawidzę chłopaków, którzy nie potrafią się zdecydować na jedną dziewczynę.
|
|
 |
- przepraszam. - przepraszasz mnie? a czy swoimi przeproszeniami dasz radę oddać mi wszystkie stracone łzy? miliony nieprzespanych nocy z powodu łamiącego się serca? upokorzeń przed kolegami? odpowiedz, czy kolejnym przepraszam naprawisz wszystko.
|
|
 |
wiesz, właściwie pozwoliłabym w siebie wbić noże. prawdopodobnie ten ból byłby niczym w przeciwieństwie do bólu, kiedy byłam z nim.
|
|
 |
- odejdź, odejdź i nigdy nie wracaj, proszę. - naprawdę tego chcesz ? - nie. ale wiem, że jeśli nie zrobisz tego teraz. to uczucie mnie zniszczy.
|
|
 |
- Czy w waszym związku panowała miłość ? - Nie wiem. - To dlaczego go tak nazywałaś ? - Wiesz, rodzice zawsze mi mówili, że jeśli kocham kogoś to śmieję się kiedy ten człowiek się śmieje a płaczę kiedy on płaczę. Że miłość to bezpieczeństwo i zaufanie, że bez wahania mogłabym dać mu rękę, zakryć oczy i dać się prowadzić. A ja właśnie czułam to przy nim.
|
|
 |
wracałam nad ranem od koleżanki, która urządzała domówkę. idąc krzywo na nogach, zatrzymałam się i usiadłam na ławce. wzięłam telefon do ręki, wykręciłam tak dobrze mi znany numer mimo, że już dawno go usunęłam, znam go na pamięć. nawet sobie nie wyobrażasz ile razy miałam ochotę to zrobić, kiedy byłam trzeźwa. nacisnęłam zieloną słuchawkę, przyłożyłam telefon do ucha i czekałam. po kilku sygnałach włączyła się poczta głosowa, rozłączyłam się. łzy napłynęły mi do oczu, może to i dobrze. nie mam pojęcia o czym mielibyśmy sobie do powiedzenia.
|
|
 |
Czasem, siedząc tak jak teraz w zimowy wieczór, patrząc na księżyc, pijąc gorącą herbatę przy bitach Bonsona. Zastanawiam się co u Ciebie, czy nie jesteś chory, dobrze się uczysz, odrzucam myśli, że możesz mieć teraz nową dziewczynę obok siebie - mimo to, nie chce już wracać.
|
|
 |
Z każdą kłótnia czuję się coraz gorzej, jakby z serca odleciał kolejny kawałek.
|
|
 |
chciałabym mieć taki budzik, który dzwoniłby za każdym razem kiedy spotykam nie właściwego człowieka. może dzięki temu byłoby mi teraz lepiej.
|
|
 |
codziennie kłamstwa mnie przerastają, chciałabym to zakończyć, mimo, że go kocham. ten związek mnie wykańcza.
|
|
 |
Nigdy nie pomyślałabym, że mogę go tak bardzo znienawidzić z miłości.
|
|
|
|