|
teraz ci zależy? a co robiłeś, jak mi zależało. siedziałeś z nią. wielka zakochana para. ona odeszła, a ty chcesz być ze mną. sory kolego, ja nie milionerzy. nie mam wyjść awaryjnych. nie bawimy się w koła ratunkowe. zmądrzałam.
|
|
|
moje zakochanie + twoja obojętność = nic, zero
|
|
|
- cholera , nie chcę , żebyś jechała tam beze mnie . może wpadniemy z kumplami koło 23 , co ? . - przeglądałam się w lustrze z telefonem przy uchu . - nie , jedziemy z dziewczynami same . w końcu to andrzejki noo . przecież mi się nic z nimi nie stanie , nie przesadzaj . - jak idziesz ubrana ? . - zapytał wścibsko . - oczywiście , że zakładam grube , wełniane rajstopy , żeby nikt nie patrzył na moje nogi , długą kieckę do ziemi , rękawiczki , żebym czasem ja nikogo nie dotknęła , wielką czapkę , żeby nikt nie bawił się moimi włosami , wogóle wielki karton na łeb założę , żeby nikt mnie nie pocałował , wiesz ? . - a to możesz jechać . - zaśmiał się trochę pewniej . - spadaj głupcze . - odburknęłam . - pożegnaliśmy się , a kiedy się rozłączył ja uśmiechnęłam się ironicznie , lejąc z męskiej naiwności . poszłam do łazienki robiąc wściekły makijaż i zakładając tą perwersyjną czerwoną kieckę , która ledwo zasłaniała mi tyłek . / ransiak
|
|
|
Masz też tak, że gdy już wszystko się układa i idzie w dobrym kierunku, boisz się, że coś zje.bałaś bo nie ma go np na gadu.? Albo 2 minuty po Twoim wejściu na nie on zszedł i mówisz, że to pewnie nie chce z Tobą pisać, a tak na prawdę jest zupełnie inaczej. On po prostu musiał zejść i pewnie Cię za to przeprosi, że wczoraj nie napisał. Ten cholerny strach, że możesz go znów stracić.
|
|
|
Wieczór. Siedzę z kubkiem gorącej herbaty z sokiem malinowym na parapecie. Patrze jak płatki śniegu spadają na ziemię. Nagle widzę znajomą twarz – idziesz z jakąś dziewczyną za rękę. Zatrzymujecie się koło mojego bloku, niedaleko mojej klatki. Przytulasz dziewczynę, namiętnie się całujecie. Boli cholernie.. przypomina mi się jak kiedyś to ja stałam na miejscu tamtej dziewczyny. Zegnacie się, ona idzie do domu a Ty siadasz na ławce, spoglądasz na moje okno, widzisz mnie. Dostaje sms żebym zeszła do Cb. Ja lekko się do Cb uśmiecham , odpisuje: nie. Na razie nie mam odwagi spojrzeć w twoje brązowe oczy, jeszcze nie dziś. Nie potrafię udawać, że już nic do Ciebie nie czuję. Nie widzisz tego, jak spuszczam wzrok, gdy mijamy się w szkole? Jak chodzę dłuższymi drogami do domu, by przypadkiem Cię nie spotkać z Nią? Nie widzisz jak cierpię? Sory, zapomniałam Ty nie masz uczuć.
|
|
|
kiedyś zdobędę się na odwagę i ci to powiem. 'słuchaj, kręcisz mnie zajebiście mocno i rób z tym co chcesz' oznajmię, patrząc ci odważnie w oczy. ale nie teraz. nie jestem gotowa na stracenie cię całkowicie.
|
|
|
przechodząc obok Ciebie cale się trzęse. czemu ? sama nie wiem. przecież Ty do mnie nic nie czujesz, a ja miałam Cie olewać. miałam..
|
|
|
i znowu się zawodzę na Tobie, nienawidzę. unosisz mnie do samych gwiazd, krążę po niebie w Twoim zapachu, a potem tak naiwnie i niespodziewanie spadam na samą ziemie i ciężko mi się podnieść. cicho płaczę i wspominam znowu, jak było kiedyś. a teraz gdy potrzebuje Twojej ręki na otarcie, łez boję się po nią sięgnąć, by się znów nie zawieść.
|
|
|
wytłumacz mi tylko, po chuj to wszystko było?
|
|
|
I jak mała dziewczynka, otarła zapłakane oczy, wstała i jak nigdy nic powiedziała: ‘mówi się trudno i idzie się dalej…’
|
|
|
Nie wierzę w miłość od pierwszego przelizania.
|
|
|
|