|
`` Przepraszam Pana, czy poczęstuje mnie Pan sobą ? ``
|
|
|
'wybacz mi' - brzmiało najlepiej wypowiedziane Twoim aksamitnym głosem, któremu zawsze ulegałam.
|
|
|
chciałabym wrócić do dzieciństwa, kiedy najbardziej przejmowałam się tym, że za chwilę będzie koniec dnia i że nie poświęcę wystarczająco dużo czasu moim zabawkom. kiedy moim największym marzeniem było wykopać gigantyczny dół w ziemi, bo wierzyłam, że kiedyś dokopię się do Chin. kiedy nawet nie śniło mi się, że Cię pokocham.
|
|
|
podczas spacerów, kiedy zimno nocy łaskotało nasze ciała, najbardziej lubiłam chować się w jego potężnych, ciepłych ramionach. wysoko nad nami unosił się soczyście dojrzały księżyc, a w powietrzu słychać było jedynie nasze oddechy. słowa były zbędne, napawaliśmy się swoją obecnością. tylko przy nim czułam się niesamowicie bezpieczna. tylko dzięki niemu mój strach przed ciemnością, bezpowrotnie mijał.
|
|
|
kiedyś zmienię się do takiego stopnia, że nikt nie będzie w stanie znaleźć we mnie starego 'ja'. będę robić ostry, wyzywający makijaż, zacznę nosić spódniczki odkrywające seksowną bieliznę. będę prowokować i wabić przypadkowych mężczyzn na jednorazowe, szaleńcze noce w pokojach hotelowych, rano zostawiając na lustrze 'naiwny' napisane moją krwistoczerwoną szminką. zostanę zawodową łamaczką serc. odrzucę wszelką ostrożność i nie będę się zastanawiała nad konsekwencjami. gdybyś tylko wiedział, do jakiego stanu doprowadzi mnie Twoje odejście, w życiu byś się na nie nie zdobył.
|
|
|
wystarczy, że kiedy malując starannie paznokcie usłyszę odgłos wibracji mojego telefonu, a od razu serce zaczyna bić zawrotnym tempem i dłonie zaczynają się trząść jak oszalałe. mam naiwną nadzieję, że dzwoni on - wmawiam sobie, że tylko jego osoba może dzwonić na mój numer, nikt inny. biorąc telefon do ręki, rozczarowuję się, kiedy czytam wiadomość z nowymi promocjami mojego operatora. zawsze psuję sobie warstwę świeżego lakieru. to tłumaczy fakt, czemu nigdy nie mam pomalowanych paznokci i dlaczego mój telefon ma na sobie setki kolorowych plam.
|
|
|
wybiegła z domu, zraniona po raz kolejny przez mężczyznę jej życia. nie docierało do niej, jak mógł powiedzieć jej tyle bolesnych słów. nie zważała na mroźną temperaturę na zewnątrz. mając na sobie jego ogromną koszulkę, biegła niezdarnie po zaspach, co chwilę upadając na kolana. łzy powoli spływały po jej anemicznych policzkach. pod wpływem zimna zostawiały za sobą lodowate smugi. mimo gniewu, który czuła teraz do swojego ukochanego, najbardziej pragnęła, żeby za nią pobiegł i ogrzał w swoich męskich, bezpiecznych ramionach. żeby roztopił lód jej serca.
|
|
|
Owszem jestem blondynką, owszem maluję się, ale to nie oznacza, że jestem pustakiem, bo pustak to nie kwestia wyglądu lecz inteligencji.
|
|
|
doceniaj ludzi których masz, bo już jutro możesz za nimi tylko tęsknić.
|
|
|
I chociaż od tak dawna już do mnie nie piszesz, na dźwięk każdej nowej wiadomości zamykam oczy i myślę sobie, 'a może tym razem to Ty?
|
|
|
to śmieszne . zanim cię poznałam , byłam pełna życia , roześmiana , zawsze poprawiałam humor tym , którzy go nie mieli . kiedy doszłam do wniosku , że się w tobie zakochałam , miałam w sobie jeszcze więcej energii i radości . gdy byliśmy razem , czułam , że na taką miłość długo czekałam . kiedy dowiedziałam się prawdy o tobie , moim osobistym dżentelmenie , płakałam jak dziecko . jak już miałam świadomość , że spieprzyłeś , zerwałam . później też zastanawiałam się nad swoją decyzją , ale zawsze dochodziłam do wniosku , że była ona dobra . mimo tego , że okazałeś się chujem , tęskniłam za tobą , wciąż miałam nadzieję , że wrócisz . dziś mam na ciebie wyjebane , ale jestem ci wdzięczna . w końcu mimo tego , że mnie zraniłeś , wiele się dzięki tobie nauczyłam . wiem , że nie powinno się bawić uczuciami innych . ja do tej pory tak robiłam . przestałam , gdy ty zabawiłeś się mną . wiem też , że każdy facet to świnia .
|
|
|
wieża , wieża , a w tej wieży dwóch rycerzy, którzy wierzą , że w tej wieży złotowłosa w łóżku leży . złotowłosa nie leżała , dawno temu już stąd zwiała, bo rycerze to frajerzy , nikt w te bajki już nie wieży . każdy facet kawał drania , im nie chodzi o starania , im to w głowie tylko jedno - wykorzystać damę biedną . no a morał z tego taki - rycerzyki to buraki , mieczyk wsadźcie sobie w dupę - nie jesteśmy takie głupie .
|
|
|
|