![Uśmiechnięci wpół objęci spróbujemy szukać zgody choć różnimy się od siebie jak dwie krople czystej wody](http://files.moblo.pl/0/2/82/av65_28293_tanczaca_radosc.jpg) |
Uśmiechnięci, wpół objęci spróbujemy szukać zgody, choć różnimy się od siebie jak dwie krople czystej wody
|
|
![Kochanie go było niezbywalne nieważne ile razy się przekonywałam jaki fatalny to pomysł jak koszmarnie byliśmy niedobrani i jakim jest beznadziejnym dupkiem nie mogłam się otrząsnąć. Za każdym razem kiedy dawał mi do zrozumienia moje zmaltretowane serce pękało jeszcze bardziej.](http://files.moblo.pl/0/2/82/av65_28293_tanczaca_radosc.jpg) |
Kochanie go było niezbywalne; nieważne, ile razy się przekonywałam, jaki fatalny to pomysł, jak koszmarnie byliśmy niedobrani i jakim jest beznadziejnym dupkiem, nie mogłam się otrząsnąć. Za każdym razem, kiedy dawał mi do zrozumienia, moje zmaltretowane serce pękało jeszcze bardziej.
|
|
![Ty będziesz miał takie gwiazdy jakich nie ma nikt. Gdy popatrzysz nocą w niebo wszystkie gwiazdy będą się śmiały do ciebie ponieważ ja będę mieszkał i śmiał się na jednej z nich. Twoje gwiazdy będą się śmiały.](http://files.moblo.pl/0/2/82/av65_28293_tanczaca_radosc.jpg) |
Ty będziesz miał takie gwiazdy, jakich nie ma nikt. Gdy popatrzysz nocą w niebo, wszystkie gwiazdy będą się śmiały do ciebie, ponieważ ja będę mieszkał i śmiał się na jednej z nich. Twoje gwiazdy będą się śmiały.
|
|
![Kocham Cię. Ani mi powiedzieć nie wolno tego ani Tobie wiedzieć.](http://files.moblo.pl/0/2/82/av65_28293_tanczaca_radosc.jpg) |
Kocham Cię.
Ani mi powiedzieć
nie wolno tego, ani Tobie
wiedzieć.
|
|
![Zawsze wiedziałem że trzeba być krok od samego siebie. Ale teraz jestem stoję tysiąc a może parę tysięcy kroków od samego siebie. Patrzę z dystansu. Z rosnącego dystansu. Dar dystansu a może przekleństwo dystansu. Dziwi mnie kurwa wszystko.](http://files.moblo.pl/0/2/82/av65_28293_tanczaca_radosc.jpg) |
Zawsze wiedziałem, że trzeba być krok od samego siebie. Ale teraz jestem, stoję tysiąc, a może parę tysięcy kroków od samego siebie. Patrzę z dystansu. Z rosnącego dystansu. Dar dystansu, a może przekleństwo dystansu. Dziwi mnie, kurwa, wszystko.
|
|
![I znikniesz zaraz po tym jak uśmiech zgaśnie na mojej twarzy bo boisz się tego że coś może nie grać upadać i to wszystko jest Twoim dziełem chimica](http://files.moblo.pl/0/10/1/av65_100130_bluearrow96-b6bf224ea12fcc8bd3df.jpeg) |
I znikniesz, zaraz po tym jak uśmiech zgaśnie na mojej twarzy, bo boisz się tego, że coś może nie grać, upadać, i to wszystko jest Twoim dziełem ~ chimica
|
|
![Pozwól mi po prostu przez chwilę się sprzeciwić. Pozwól mi na uderzenie Cię w klatkę piersiową na minutowe pretensje krzyk. Nie rzucaj do mnie od razu wrednych docinek kiedy łzy staną mi w oczach. Przyjmij tę sytuację na chwilę. Zrozum że jest źle. Że nie daję rady sypię się i Cię potrzebuję. Nie bądź pieprzonym tchórzem który zamiata każdy problem pod dywan a w najlepszym wypadku wychodzi wyrzucić owe śmieci i nigdy już nie wraca chimica](http://files.moblo.pl/0/10/1/av65_100130_bluearrow96-b6bf224ea12fcc8bd3df.jpeg) |
Pozwól mi po prostu przez chwilę się sprzeciwić. Pozwól mi na uderzenie Cię w klatkę piersiową, na minutowe pretensje, krzyk. Nie rzucaj do mnie od razu wrednych docinek, kiedy łzy staną mi w oczach. Przyjmij tę sytuację - na chwilę. Zrozum, że jest źle. Że nie daję rady, sypię się i Cię potrzebuję. Nie bądź pieprzonym tchórzem, który zamiata każdy problem pod dywan, a w najlepszym wypadku wychodzi wyrzucić owe śmieci, i nigdy już nie wraca ~ chimica
|
|
![Przeżywamy to na odpierdol. Nigdy na trzeźwo. Nigdy sami. Nigdy nie za blisko. Nigdy tak jak to planowaliśmy. Nigdy tak jak mogłoby mieć sens chimica](http://files.moblo.pl/0/10/1/av65_100130_bluearrow96-b6bf224ea12fcc8bd3df.jpeg) |
Przeżywamy to na odpierdol. Nigdy na trzeźwo. Nigdy sami. Nigdy nie za blisko. Nigdy tak, jak to planowaliśmy. Nigdy tak, jak mogłoby mieć sens ~ chimica
|
|
![2 Moją zazdrośnicą moim uparciuchem moją dumną obrażalską księżniczką i moją nimfomanką chcę żebyś tą osobą właśnie była. Z podkreśleniem na moją. Taką Cię chcę. Właśnie taką. Mylisz się jak cholera sądząc że Cię nie znam. Nie trudno Cię odkryć. Trudno to znieść ale nie odkryć. Przynajmniej mi. Wiesz czemu uparciuchu? Bo wytrwale nawet w głębi siebie chcesz utrzymać wersję że nic dla Ciebie nie znaczę a w rzeczywistości chcesz tego samego co ja. Trafił. Teraz patrzył na mnie wyczekująco więc lekko pocałowałam go w policzek. Wiele ryzykujesz gamoniu. Za zwolnienie z roboty nie odpowiadam... chimica](http://files.moblo.pl/0/10/1/av65_100130_bluearrow96-b6bf224ea12fcc8bd3df.jpeg) |
(2) - Moją zazdrośnicą, moim uparciuchem, moją dumną, obrażalską księżniczką i moją nimfomanką, chcę żebyś tą osobą właśnie była. Z podkreśleniem na moją. Taką Cię chcę. Właśnie taką. Mylisz się jak cholera, sądząc, że Cię nie znam. Nie trudno Cię odkryć. Trudno to znieść, ale nie odkryć. Przynajmniej mi. Wiesz czemu, uparciuchu? Bo wytrwale nawet w głębi siebie chcesz utrzymać wersję, że nic dla Ciebie nie znaczę, a w rzeczywistości chcesz tego samego, co ja. - Trafił. Teraz patrzył na mnie wyczekująco, więc lekko pocałowałam go w policzek. - Wiele ryzykujesz, gamoniu. Za zwolnienie z roboty nie odpowiadam... ~ chimica
|
|
![1 Ja pieprzę! Jestem zazdrośnicą i będę robiła Ci jazdy o każdą pannę która zakręci się wokół Twojego boku ogarniasz? Jestem wręcz durnie honorowa unoszę się dumą tak często że nawet nie mieści Ci się w głowie i będziemy się kłócić tygodniami lub dłużej zależy kiedy wyciągniesz do mnie rękę. Jestem pieprzniętą nimfomanką która żadnej wspólnie spędzanej nocy nie da Ci przespać czym byś się nie wykręcał: pracą szkołą czy turniejem. Jestem strasznie upierdliwa. Jestem maksymalnym uparciuchem i wszystko musi iść po mojej myśli. Wbrew pozorom mam serce płaczę i bywam smutna tylko nigdy Ci tego otwarcie nie pokażę. Jestem chorą zagadką tajemnicą która ludzie próbują rozkminić latami ale nie potrafią. Na co Ty chcesz się pisać? Teraz też po całym tym podsumowaniu przejdzie Ci przez gardło stwierdzenie że chcesz ze mną być? wydusiłam szybko łykając powietrze. Pozostało czekać na odpowiedź chimica](http://files.moblo.pl/0/10/1/av65_100130_bluearrow96-b6bf224ea12fcc8bd3df.jpeg) |
(1) - Ja pieprzę! Jestem zazdrośnicą i będę robiła Ci jazdy o każdą pannę, która zakręci się wokół Twojego boku, ogarniasz? Jestem wręcz durnie honorowa, unoszę się dumą tak często, że nawet nie mieści Ci się w głowie i będziemy się kłócić tygodniami lub dłużej, zależy kiedy wyciągniesz do mnie rękę. Jestem pieprzniętą nimfomanką, która żadnej wspólnie spędzanej nocy nie da Ci przespać, czym byś się nie wykręcał: pracą, szkołą czy turniejem. Jestem strasznie upierdliwa. Jestem maksymalnym uparciuchem i wszystko musi iść po mojej myśli. Wbrew pozorom mam serce, płaczę i bywam smutna, tylko nigdy Ci tego otwarcie nie pokażę. Jestem chorą zagadką, tajemnicą która ludzie próbują rozkminić latami, ale nie potrafią. Na co Ty chcesz się pisać? Teraz też, po całym tym podsumowaniu, przejdzie Ci przez gardło stwierdzenie, że chcesz ze mną być? - wydusiłam, szybko łykając powietrze. Pozostało czekać na odpowiedź ~ chimica
|
|
![Spójrz te dwa lata wstecz. Kilka miesięcy związku i wielka miłość kilogram wyznań zaufanie tęsknota i czekanie na drugą połowę. Szlachetne jak cholera. Spójrz na tę niewinność i zaczerwienione policzki kiedy pierwszy raz wsuwał dłoń za gumkę jej majtek. Ten wieczór kiedy ściągnął z niej ubrania i nakrywając swoim ciałem wreszcie pokazał jej to doznanie o którym tyle mówił. Było już ciemno. Patrzyła na księżyc sunący po niebie czując go najbliżej wraz z natężeniem ogarniającej miłości. I to byłoby piękne. Wkrótce skończyłyby się czas kiedy widzieli się najczęściej co miesiąc. Gdyby nie to że jej się spodobało. Tamten wieczór. I chciała go powtarzać często niezależnie od tego kto rozsuwał jej kolana i zapełniał usta lepkim płynem chimica](http://files.moblo.pl/0/10/1/av65_100130_bluearrow96-b6bf224ea12fcc8bd3df.jpeg) |
Spójrz te dwa lata wstecz. Kilka miesięcy związku i wielka miłość, kilogram wyznań, zaufanie, tęsknota i czekanie na drugą połowę. Szlachetne jak cholera. Spójrz na tę niewinność i zaczerwienione policzki, kiedy pierwszy raz wsuwał dłoń za gumkę jej majtek. Ten wieczór, kiedy ściągnął z niej ubrania i nakrywając swoim ciałem, wreszcie pokazał jej to doznanie, o którym tyle mówił. Było już ciemno. Patrzyła na księżyc sunący po niebie, czując go najbliżej wraz z natężeniem ogarniającej miłości. I to byłoby piękne. Wkrótce skończyłyby się czas, kiedy widzieli się najczęściej co miesiąc. Gdyby nie to, że jej się spodobało. Tamten wieczór. I chciała go powtarzać często, niezależnie od tego kto rozsuwał jej kolana i zapełniał usta lepkim płynem ~ chimica
|
|
![Kulę się jak mały szczeniaczek którego ktoś przestraszył. Niekoniecznie świadomie to mógł być zwyczajny przypadek. Za duży hałas zbyt energiczny ruch. Nie wiedziałeś jak mnie to dotknie. Nie przewidziałeś konsekwencji paru słów. Jedno zdanie które przeszyło całe moje ciało i uświadomiło że się przywiązuję a im bliżej jestem tym mocniej mnie ranisz chimica](http://files.moblo.pl/0/10/1/av65_100130_bluearrow96-b6bf224ea12fcc8bd3df.jpeg) |
Kulę się jak mały szczeniaczek, którego ktoś przestraszył. Niekoniecznie świadomie, to mógł być zwyczajny przypadek. Za duży hałas, zbyt energiczny ruch. Nie wiedziałeś, jak mnie to dotknie. Nie przewidziałeś konsekwencji paru słów. Jedno zdanie, które przeszyło całe moje ciało i uświadomiło, że się przywiązuję, a im bliżej jestem, tym mocniej mnie ranisz ~ chimica
|
|
|
|