|
Trzymaj ręce przy sobie kurwo, dzisiaj nikomu nie obciągniesz.
|
|
|
Miłość... W moim przypadku najpierw znajomy, potem kolega, dobry kolega w końcu przyjaciele coraz lepsi i lepsi. Następnie wręcz nierozłączalni jedna spójna część. Pierwszy dotyk pocałunek. Pierwsze kocham. Miłośc ogromna, gigantyczna. Potem robi sie coraz gorzej. Ja zaczynam walczyc o każdy gest o każde spojrzenie w oczy o każdy dotyk jego ciała i ust. Coraz mniej spotkań. Mniej sms. Zaczynamy sie oddalać. jednak nie dopuszczam do siebie tej myśli bo kocham go szalenie. Oddałabym wszystko za jakikolwiek gest. Nadal moja miłośc buzuje w jego kierunku. Jedno spotaknie które zrobiło mi gogantyczną nadzieje że to jednak tylko przejściowy nie fart, albo że mam obsesje. Aż to nagle dokładnie tydzień później sms:" Już mi w ogóle na tb nie zależy. Moja reakcja oczywiście płacz mega załamanie i niedowierzanie że najgorszy z moich koszmarów sie spełnił. Jednak wszystko okazuje sie prawdą. Niestety... Dziś jest 19 lutego. To stało sie 10 października. Nadal Cię kocham tak jak wtedy. / tristee
|
|
|
RAZ DWA CZY KTO NIE DA PLUSIKA TEN MA WSZY !
|
|
|
dlaczego moja druga połówka jest murzynem ?
|
|
|
- Chodź pokarzę Ci coś. - powiedział łapiąc ją za rękę i ciągnąc ją na najbliższą plażę. - Co mi chciałeś pokazać ? - zapytała. - Widzisz gdzieś chmury? - wskazał palcem na niebo. Dziewczyna wiedziała że coś knuje jak zawsze, znała go na tyle dobrze że mogłaby napisać sama o nim książkę. - nie widzę tu nic. - zaśmiała się. - szukaj misiu. Jeszcze raz, ale tym razem dokładniej przyjrzała się pustemu i błękitnemu niebu. - no nie , ma kurwa. - westchnęła. - Dobrze, obróć się. Spojrzała na niego niebieskozielonymi oczyma i zasłoniła usta palcami. Klękną na przeciwko niej i rzekł. ' wyjdziesz za mnie? ' wręczając jej pierścionek. Oczy same zrobiły si mydlane a na policzku sterczała łza. - Tak. - krzyknęła. Wstał i wcisną pierścionek na jej palec. Podszedł bliżej i musną jej oko.
|
|
|
mogłeś mnie chociaż kurwa uprzedzić że będę zwijała się z bólu idioto .
|
|
|
rozpinanie stanika stała się twoją codziennością misiu.
|
|
|
|
PUDER, STRINGI, TWARZ SPALONA, TAK ROZPOZNASZ POKEMONA!
|
|
|
- Stary , mam doła. - no to idziemy na piwo !
|
|
|
Usiadłam z Jego kumplem i odpaliłam szlugę , zapytałam jak zawsze czy palimy po trzy czy po pół. Spoglądaliśmy na siebie , mówił , że ma ciśnienie na zioło. Miałam akurat przy sobie , przez chwilę zastanowiłam sie czy warto . Wyjmując torebke z jaraniem uśmiechnęłam sie i spojrzałam w Jego oczy w których odbijałam sie ja i zielone cudo . Wyjął bletki , skręcilismy jointa i rozpalałam , przypominając sobie o Tobie , bo przecież Ty zawsze byłes obok mnie , a nie obok innej. Dymem zabijałam wspomnienia , do teraz. [ fuckkitty ]
|
|
|
A ja znów budzę się na jointowym kacu.
|
|
|
|