|
Ile razy trzeba upaść,
żeby powstać na
zawsze?
|
|
|
Czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy mnie
już nie będzie? Czy książki odwykną od dotyku
moich rąk, czy suknie zapomną o zapachu mo
jego ciała? A ludzie? Przez chwilę będą mówić
o mnie, będą dziwić się mojej śmierci - za
pomną. Nie łudźmy się, przyjacielu, ludzie pog
rzebią nas w pamięci równie szybko, jak pogrze
bią w ziemi nasze ciała. Nasz ból, nasza miłość,
wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z nami
i nie zostanie po nich nawet puste miejsce.
Na ziemi nie ma pustych miejsc.
|
|
|
dopiero tracąc kogoś uświadamiamy sobie, jaką był ważna częścią naszego życia.
|
|
|
Kiedy ktoś Cię opuści, poza tym, że tęsknisz, poza
tym, że rozpada się cały ten mały świat, który
razem stworzyliście, i że wszystko co widzisz albo
robisz przypomina Ci o tej osobie, najgorsza jest
myśl, że była to próba jakości i teraz wszystkie
części, z których się składasz, noszą stempel
ODRZUT przystawiony przez kogoś, kogo kochasz.
|
|
|
po co ludzie księżyc poznają,
kiedy nie wiedzą, jak na ziemi żyć?
|
|
|
to niesamowite , jak łatwo człowiek uzależnia się od
drugiej osoby.
|
|
|
I nie ważne, że świat, na którym przyszło Ci żyć
Lepszym wydawał się być
|
|
|
Nie chcę być normalną w waszym nienormalnym świecie.
|
|
|
Zjadam się.
Zabijam się.
Zmartwychwstaję.
|
|
|
Oni o niczym nie wiedzą, nie domyślają się, co noszę w sobie, jekie śmierci, zagłady, poniewierniki, samotności, pragnienia.
|
|
|
Tak już ma być zawsze: poranek, gdy nie chce się wstawać, zmierzch, kiedy nie chce się jeszcze umierać, wieczór pełen obaw, niekończące się noce udręk. Już płakać nie potrafię, chyba nie potrafię. A kochać? Gdzie podziało się moje uczucie miłości? Boże, co ja z sobą zrobiłam.
|
|
|
|