 |
A gdybyś wiedział kiedy Cie pochłonie ziemia,
od czego byś dla innych zaczął życie zmieniać?
By oszczędzić im łez, smutku i cierpienia,
by już za życia zaczęli Cię doceniać.
|
|
 |
Czasem zapominamy jak łatwo komuś jest ból sprawić,
błędne decyzje sprawiają że serce będzie krwawić,
a do tych kroków namawia nas nienawiść,
i mało kto dziś wie że słowem również można zabić
|
|
 |
Mówią "daj Boże" patrzy i wszystko widzi ale raczej nie pomoże, bo się za was ludzie wstydzi.
Płacze, rozpatruje jak temu ma zaradzić, od ludzkości, kurestwa ziemie całą odkazić.
|
|
 |
Bywa , że ten syf zmienia się w bajkę , ale właśnie wtedy , byle gdzie, spierdoliłabym na zawsze .
|
|
 |
Choć codzienność jest szpetna, nie jesteśmy nie czuli.
|
|
 |
Nie tęsknie za tym co było myślę co będzie,
zmienne determinują moje podejście.
|
|
 |
Dziewczyny miały branie bez rozbieranych fotek.
Dziś gonią się w wyścigu na królową idiotek.
|
|
 |
Choć ludzie wybaczają, zapomnieć mają ciężko i często nie zapominają tych złamanych obietnic, przez które się zamykają.
|
|
 |
Moje życie nigdy nie było dobre, nie było idealne. Nie umiałam się z niego cieszyć i nie wiem czy wciąż nie potrafię się z niego cieszyć. Ciągle się właśnie nad tym zastanawiam i nie znajduję żadnego rozwiązania, bo po co? Nie chcę na nowo czuć rozczarowania, że na kimś będzie mi zależeć, a wyjdzie, jak zawsze jedno i to samo, że nastanie chwila zwątpienia, strachu i cisza. Bo odejść jest łatwo. Wystarczy zniknąć, przestać się odzywać, ale czy nie można pomyśleć choć raz o tym co czuje druga osoba? Zastanawiałam się nad tym właśnie, ile dla kogoś mogłabym kiedykolwiek znaczyć, ale po dłuższym namyśleniu dochodzę do wniosku, że nic... Nic, ponieważ zawsze ludzie byli do mnie obojętnie nastawieni. I nie wiem, ile miałabym razy się na kimś przejechać, aby to zrozumieć. Jednakże nie chcę tego więcej przeżywać. Zdecydowanie za dużo było już smutku, łez i tęsknoty.. Zawiodłam się na wielu osobach i nie zaufam. Nie wybaczę, nie odpuszczę, jak za każdym razem to robiłam.
|
|
 |
Wiesz, ile razy słyszałam, że przyjaźń trwa wiecznie, że może przetrwać wszystko to co dobre i co złe? Mnóstwo, naprawdę bardzo często to słyszałam i pomimo, że szybko coś się zjebało, to ja wierzyłam naiwnie, że jeszcze istnieje ta mocno, nieprzerwana więź, że może jest gdzieś obok, że ktoś tam na mnie czeka i pozwoli mi na nowo uwierzyć w życie. Ale czy to miało jakiś sens? Przecież na nowo pozwoliłam sobie na zaufanie do kogoś kogo.. Pokochałam. Kogoś komu oddałam część siebie i powierzyłam znaczącą część życia. I dziś co z tego mam? Nic, właśnie nic prócz świeżego doświadczenia i bólu. Bo nie rozumiem czy coś we mnie jest nie tak, że każdy odchodzi, czy może po prostu nie mam szczęścia do ludzi? Ciągle się nad tym zastanawiam i nie wiem, czy chcę znać odpowiedź na to pytanie. Nie wiem czy kiedykolwiek będę chciała ją poznać, ale... Chyba żałuję po raz setny, że obdarzyłam kogoś zaufaniem i dopuściłam do siebie. Bo nienawidzę, kiedy jest cisza i obojętność.
|
|
 |
i każda moja łza za miłość do Ciebie. ~`pf
|
|
 |
czy warunkiem naszego szczęścia, zawsze będzie obecność drugiej osoby?
|
|
|
|