 |
|
pierwszy pocałunek, stosunek i wszystko super. mówił: nigdy cię nie opuszczę, nawet jak stanie się trudniej
|
|
 |
|
szkoda że patrząc na mnie już nie widzisz szczęścia
że słysząc mój głos już nie ruszam twojego serca
|
|
 |
|
może też znasz to uczucie kiedy za dobre intencje i za pomoc dostajesz kopa w dupe
|
|
 |
|
może czujesz to co ja i za czymś tęsknisz, wszystkie myśli i uczucia, których nie masz gdzie pomieścić
|
|
 |
|
patrze na stare zdjęcia i to rodzi uśmiech straszny, wtedy myśleliśmy że jesteśmy siebie warci
|
|
 |
|
wiesz, nie ma miłości jest tylko chemia, zwykły seks i strach by ktoś inny jej nie miał
|
|
 |
|
dzisiaj olewam tęsknotę i próbuje się pozbierać
tak jak ty olałaś mnie i obojętne ci to teraz
|
|
 |
|
Nie zadowalaj się namiastką szczęścia, obiecuję, że znajdziesz jego pełnię.
|
|
 |
|
znów jest noc. późna, grudniowa, zimna noc. po raz kolejny alkohol zabija mój poprawny tok myślenia lecz dalej nie jest w stanie poradzić sobie z masą wspomnień. znowu próbuje uporać się z litrami alkoholu które w siebie wlałam i znowu próbuję wyniszczyć wspomnienia które do tej pory nie dają mi żyć. ale wszystko na nic. po raz setny leżę na tym cholernym łóżku trzymając w ręku butelkę zimnej wody i po raz kolejny wycieram czarne strumienie łez z różowych od zimna policzków. znowu sobie nie radzę. znowu przegrywam życie. /kochajnoo
|
|
 |
|
Najsprawiedliwiej będzie, jak poczujesz ten ból, tak będzie dobrze, będziesz wystawiony na próbę, zastawiony ciężarami, uczucia przestaną być niezauważalne, zaboli, w ten sam sposób, jak boli mnie, żeby było po równo, z taką samą mocą, i wiesz, to nie dlatego, chcę żebyś to pamiętał, to nie dlatego, żebyś cierpiał, to dlatego, żebyś zrozumiał, nie można siłować się z uczuciami, przerzucać w miejsca, w których byłoby najwygodniej, nie można kobiety ciągać z punktu w punkt, nie w ten sposób, nie po takim czasie, nie w momencie, gdy zaangażowanie przerosło normę. / nieracjonalnie
|
|
 |
|
nie dostałam od niego życzeń, nie dostałam żadnej wiadomości, nie było żadnego połączenia, żadnego znaku, nic, jak gdyby żadne z nas nie istniało, a może bardziej nie istniało dla siebie, nie było nigdy nas, nigdy nie dotykaliśmy swoich dłoni, jak gdyby nigdy nie zasmakował moich ust, pustka, cisza tak bardzo dająca do myślenia, a zarazem całkowicie nie do opowiedzenia, nic nie znacząca, święta, nie rozumiem, nie pojmuję, nie ma ciebie, nie ma dla mnie grudnia. / nieracjonalnie
|
|
|
|