 |
dwa pierwiastki jednego systemu, zależni od siebie, jak płuca od tlenu.
|
|
 |
Kobieta z reguły ma zasady i nie przekracza granic, do jednego momentu - kiedy spojrzy w oczy ukochanego mężczyzny, wszystko ulega zmianie. / nieracjonalnie
|
|
 |
“Nie mów nikomu,
że płakałam.
Nerwowo wygładzam
sto procent wełny
w spódnicy,
że drżały mi
dłonie i kąciki ust
też nie.
Kilka rytmicznych oddechów
załatwia sprawę
dyplomatycznie.
Niekontrolowanie
puszczają mi przecież
tylko oczka
w pończochach.”
|
|
 |
[2]"To również dystans, jaki dzieli mnie od teraźniejszości, taki sam jak dystans leżący między ludźmi wynikający z tego, że każdy żyje swoim życiem. Nie wiem, kim mogłabym być, teraz, jeśli nie żyłabym życiem, które mam za sobą, a w związku z tym nie mogę zmienić mojej potrzeby dystansowania się – tak samo jak nie mogę zmniejszyć wszechobecnego bólu, który ten dystans stwarza. Całe moje życie jest przyćmione jedną, fatalną obsesją. Teraz próbuję zastąpić czymś dawne życie pełne smutku, szaleństwa i powolnego tańca ze śmiercią. Kiedy wychodzę z domu, wkładam maskę, sukienkę i uśmiech, gestykuluję i radośnie opowiadam, i jestem niesamowicie otwarta i wydaje się, że pokonałam swoje potwory.
Być może, w pewnym sensie, to prawda. Ale często czuję się, jakby to one pokonały mnie."
|
|
 |
[1]„Nigdy nie ma końca. Naprawdę. Nie ma go, jeśli stałaś tam tak długo jak ja stałam. Nie ma go, jeśli zamiast żyć w prawdziwym świecie żyłaś w podziemnym świecie, w którym wszystko wydaje się pozornie zrozumiałe, ogromne i w którym słychać dziwne głosy. Nigdy do końca stamtąd nie zawrócisz. Zawsze będzie istniał dziwny dystans między tobą a ludźmi, których kochasz i ludźmi, których spotykasz – rodzaj bariery, cienkiej jak szyba w lustrze. Nie zawrócisz stamtąd całkowicie; będziesz wciąż stała jedną stopą w tym, a drugą – w tamtym świecie, gdzie wszystko nie jest takie, jakie być powinno i gdzie panuje smutek.
To dystans wynikający z ciągle zmieniającej kształt, pokrętnej przeszłości. Kiedy inni rozmawiają o swoim dzieciństwie, swoich nastoletnich latach, czasach chodzenia do collegu, śmieję się z nimi i staram się nie myśleć o tym, że w tym czasie wymiotowałam w szkolnej łazience, (...), że wtedy zgubiłam z zasięgu wzroku moją duszę i umarłam..."
|
|
 |
“Nieważne, jaki wybierzesz sposób autodestrukcji. Ktoś zaszywa się w bibliotece, ktoś inny – w knajpie. Rezultat w obu przypadkach identyczny. Sposób autodestrukcji mówi jedynie o rodzaju człowieka. Powiedź mi, jaką dla siebie wybierasz ruinę, a potem Ci kim jesteś. Innymi słowy, powiedz mi, czym wypełniasz swoją samotność – książkami, kobietami, ambicjami.. We wszystkich przypadkach punktem wyjścia jest nuda, dojścia zaś – zniszczenie.”
|
|
 |
“Najgorzej jest umrzeć pierwszy raz. Później jest już z górki.”
|
|
 |
“- Chyba ja też jestem ranny. Zawsze czuję ból. W sercu. Może z tej rany nie wypływa krew, ale zawsze mnie tu bardzo boli.
- Rana na ludzkim ciele krwawi i pewnie wygląda na bolesną, jednak z czasem przestaje tak boleć. Jednak gorsze są rany na duszy, je leczy się dłużej (…) jest tylko jeden lek, który potrafi uśmierzyć ból zranionego serca. Ale z nim jest pewien problem. Musi być zaaplikowany przez drugą osobę.
- Co to za lek?
- To miłość”
|
|
 |
Widzisz, wciąż się boję. Nigdy nie zadzwoniłam do niego bez strachu, nigdy nie wysłałam wiadomości nie czując lęku. Tego nie da się opisać, nie mogę tego przedstawić, ani opowiedzieć. Przez cały czas jestem na jakiejś granicy, która wydaje się być jedynym dopuszczalnym dla mnie miejscem. Bolało i boli nadal, czasami mam wrażenie, że dużo mocniej niż na początku, chociaż miało być inaczej. / nieracjonalnie
|
|
 |
“Jestem tak głodna zrozumienia, opieki, że poprzeczne bruzdy na moim czole zdają się układać w napis „Welcome”. Pomimo tej desperacji przy wejściu dokonuję ostrej selekcji, której właściwie nikt nie przechodzi pozytywnie, bom nieufna jak ślepiec wypuszczony samotnie na przechadzkę po obcym terenie.”
|
|
 |
“Ja mam kryzys permanentny. Jestem typem depresyjnym, trudno jest mi się cieszyć z czegokolwiek, widzę świat w ciemnych barwach. Jest fajnie, bo pijemy herbatę, gadamy, jest ładna pogoda, ale mam w sobie czarną dziurę, która cały czas promieniuje. Jak każdy zneurotyzowany typ przeżywam momenty euforii. Im większa euforia, tym potem większy dół. Taka sinusoida, bez równowagi.”
|
|
 |
“O najważniejszych sprawach najtrudniej opowiedzieć. Są to sprawy, których się wstydzisz, ponieważ słowa pomniejszają je - słowa powodują, iż rzeczy, które wydawały się nieskończenie wielkie, kiedy były w twojej głowie, po wypowiedzeniu kurczą się i stają zupełnie zwyczajne. Jednak nie tylko o to chodzi, prawda? Najważniejsze sprawy leżą zbyt blisko najskrytszego miejsca twej duszy, jak drogowskazy do skarbu, który wrogowie chcieliby ci skraść. Zdobywasz się na odwagę i wyjawiasz je, a ludzie dziwnie na ciebie patrzą, w ogóle nie rozumiejąc co powiedziałeś, albo dlaczego uważałeś to za tak ważne, że prawie płakałeś mówiąc. Myślę, że to jest najgorsze, kiedy tajemnica pozostaje niewyjawiona, nie z braku słuchacza, lecz z braku zrozumienia.”
|
|
|
|