 |
“Niczego nie lubię. Może to ze strachu. Właśnie tak, boję się. Pragnę siedzieć sam w pokoju przy opuszczonych roletach. Delektuję się tym. Jestem świrem. Jestem kompletnym wariatem.”
|
|
 |
“Nie chcę Cię zniechęcić. Chcę żebyś był pewny tego co robisz, bo ja już nie mam sił znowu o kimś zapominać.”
|
|
 |
''Pojawiasz się dopiero wtedy, gdy przestaję tęsknić. Kiedy nie boli mnie już Twoja nieobecność. Swoim powrotem burzysz wszystko, co tak trudno było mi odbudować. Równowagę. Harmonię. Spokój. Powrót do normalnego życia.''
|
|
 |
'co będzie dalej' zapytałam leżąc na łóżku obok niego. poczułam jak coraz mocniej ściska moją dłoń jednak jego wzrok nadal odwrócony był w inną stronę. 'nie wiem o czym mówisz' skłamał. doskonale wiedział co mam na myśli i jak bardzo bolą mnie te słowa. 'to już dwa dni. tylko dwa krótkie dni dzielą nas od rozstania. ja wyjeżdżam. kolejny raz.' powiedziałam wydychając ciężkie powietrze które oplatało moje roztrzęsione ciało. 'zawsze byłem i zawsze będę tylko dla Ciebie.'. odpowiedział pewny siebie 'znowu przeżyje piekło..' wyszeptałam wycierając łzy rękawem swetra. 'damy radę' powiedział całując mnie delikatnie w mokre policzki. w tamtej chwili moje serce pękało. umierało z bólu na samą myśl że facet którego kochałam tak bardzo zniknie na tak długo./kochajnoo
|
|
 |
Tak często jestem na granicy niekochania Ciebie. Tak bardzo jest mi Ciebie brak./nieracjonalnie
|
|
 |
Wyjechał, bez słowa wyjaśnień. Po prostu sytuacja uległa zmianie. / nieracjonalnie
|
|
 |
Kiedyś wszystko się zmieni, kiedyś będę pluła sobie w twarz, że dałam się dotykać właśnie jemu, kiedyś zrozumiem i wiem, że będzie bolało, póki co, jestem młoda i mogę popełniać błędy, mogę go mieć dla siebie. / nieracjonalnie
|
|
 |
Znów kontrol, mówisz "alt", klikam delete, mówię "pa".
|
|
 |
- Znasz ją? I pozwoliłeś sam sobie pozwolić jej odejść?
- Tak.
- A czy wiedziałeś, że ona lubi wychylać się wieczorami przez okno i palić? Czy wiedziałeś, że poświęca cały dzień na udawaniu silnej i odsuniętej od zła świata by wieczorami żywić swą poduszkę łzami? Czy wiedziałeś, że gdy prawy kącik jej ust unosi się wyżej niż lewy jest cholernie zadowolona i zrobiło jej się ciepło na sercu? A pro po serca... wiedziałeś, że obiecała sobie, że w razie kolejnej jego awarii nie chce prowadzić monotonii i pustki życia, od poranku do zmierzchu w cierpieniu, łzach i teatrze? To tak naprawdę... nic o niej nie wiedziałeś, a pozwoliłeś jej odejść.
|
|
 |
Chciałam mu udowodnić, że potrafię sobie dać radę bez niego, a wtedy on postanowił mi pokazać, że jest mu całkiem dobrze beze mnie. I tak się nawzajem zabijaliśmy tym naszym pozornym szczęściem.
|
|
 |
- Ulubiona litera?
- M.
- Dlaczego?
- Ponieważ wszystko co jest dla mnie ważne, co kocham zaczyna się właśnie na tę literę. Miłość, morze, marzenia, i ten Pan też.
|
|
 |
Mnie już dawno zastąpiła ONA .
A Ciebie nadal NIKT...
|
|
|
|