 |
yezoo ma kolczyk w wardze ! ♥
|
|
 |
Szłam przez ciemny cmentarz, błyszczący od kolorowych zniczy. Mijał mnie, gdy poczułam, że ktoś bawi się moimi włosami. Odczułam rozczarowanie, gdy zamiast niego, zobaczyłam zwykłą zjawę. / xfucktycznie .
|
|
 |
Wystarczył jeden uśmiech wysokiego bruneta, by moje noce znów stały się bezsenne. / xfucktycznie .
|
|
 |
Czasami, mimo, że coś nas niszczy, nie potrafimy od tego odejść. Czasami, po prostu boimy się zmian. Czasami samych siebie. A czasami kochamy zbyt mocno, by uwierzyć, że miłość potrafi zabić. / net .
|
|
 |
szłam spokojnym krokiem ocierając co chwilę spadającą z policzka łzę. podeszłam do grobu, który jak dotąd był dla mnie niczym wyzwanie. spojrzałam na osobę klękającą przy nim, która przez łzy coś do siebie mówiła. - jestem bezsilna. tylko modlitwą do Boga mogę cokolwiek zdziałać. wiara, to jedyne co mi pozostało. - powiedziała pozostawiając mnie sam na sam z ciszą wokół świetlistego pomnika. - widzisz, gdybyś tu był, wszystko byłoby łatwiejsze. ten pijany skurwiel powinien tu leżeć , nie Ty. - mówiłam łykając łzy. w końcu nie wytrzymałam . z kieszeni płaszczyka wyciągnęłam paczkę ostrych żyletek. wyjęłam jedną z nich podciągając ku górze rękawy. - dziewczyno, nie warto. jeśli Go kochasz tak mocno, to daj mu to poczuć. choćby miał patrzeć na tę miłość tam z góry. - powiedział do mnie pewien mężczyzna. - kocham. dlatego chcę tę miłość dawać mu tam. - wyszeptałam patrząc na krwawiącą dłoń. [ yezoo ]
|
|
 |
podziwiałam Go. potrafił każdego dnia czerpać radość z życia. z wszystkich sytuacji umiał wyjść z honorem. nie był egoistą, czy jakimś ponurakiem. to człowiek towarzyski, sympatyczny , a zarazem łatwowierny i ufny. potrafił codziennie wstawać sam, robiąc sobie śniadanie. wytrzymywać cholernie trudne kłótnie z ojcem. wysłuchiwać doczepek ze strony wrogów. a dziś, poszedł na grób zapalając znicz i z czystym sumieniem powiedział ' daj poczuć, że czuwasz, mamo. ' [ yezoo ]
|
|
 |
chciałabym aby ktoś z Nich kiedyś stanął obok i powiedział, że decyzja Boga była słuszna. [ yezoo ]
|
|
 |
nie wiesz jak to jest wracać do tych pustych miejsc, które jeszcze kilka lat temu były wypełnione miłością. jak to jest wchodzić do kuchni nie widząc już tej samej osoby przy stole. jak to jest na kanapie w salonie witać już kogoś innego. jak to jest być upominanym o ściągnięcie butów przez osobę, która wcale nie powinna tego robić. nie wiesz, jak to jest szanować Ją jako matkę, więc nie mów mi ' mała, przyzwyczaisz się ' . Ja po prostu całe serce oddałam komuś, kto był tego wart i kto wziął je ze sobą do nieba . [ yezoo ]
|
|
 |
o moje źrenice będą odbijały się miliony kolorowych zniczy. pójdę tam sama, gdy już będzie cicho i pusto. gdy to miejsce przestanie być przeludnione. zapalę kolejna lampkę w kształcie serca i starannie położę ją na jednym z wolnych miejsc. uklęknę , nie dlatego, że muszę , ale na sam widok kolana same nie wytrzymają tego napięcia. spróbuję wydusić z siebie choć krótką modlitwę o jaką od dawna zabiegam, ale wiem, że nie dam rady wypowiedzieć żadnych słów. łzy wypowiedzą się za mnie, znów podejdzie jakaś przypadkowa osoba i spyta, czy wszystko w porządku. ale nie zaprzeczę, przytaknę mówiąc żeby zostawiła mnie samą. i znów najbliższe kilka godzin poświęcę na zadręczaniu się, na proszeniu Boga, albo i przeklinaniu Go. na braku możliwości podziękowania Jej za dotychczasowe dzieciństwo. za zbyt szybką śmierć. za nie wykazanie się w zupełności, jako Matka. po prostu dziś duszą umrę razem z Nią. [ yezoo ]
|
|
|
|