 |
Spragniona czułości jak astmatyk powietrza.
|
|
 |
Dziękuję Wam za już ponad 200 000 wizyt i 1867 obserwujących ♥ Jesteście wielcy ♥ [ yezoo ]
|
|
 |
Dogonił mnie w drodze do szkoły. Szedł obok mnie, oboje milczeliśmy. Po chwili przerwał niezręczną ciszę, panującą między nami i zapytał o której kończę lekcje. ' Po siedmiu, o 14:30 ' - powiedziałam bez namysłu. Gdy dotarliśmy do szkoły rzucił szybkie 'Przyjdę po Ciebie, muszę Ci coś pokazać' i odwrócił się, kierując w przeciwną stronę, niż ja. 'Okej' powiedziałam niedosłyszalnie, a na twarzy zagościł dotąd niespodziewany uśmiech. Po lekcjach zaprowadził mnie do parku. Do miejsca w którym po raz pierwszy dał mi się poznać. Przyciągnął mnie do siebie, złączając nasze usta. 'Chciałem Ci tylko pokazać moją miłość' - powiedział, przepełniając szczęściem moje myśli, serce i całe życie. / xfucktycznie .
|
|
 |
Jesteśmy jak Pepe Pan Dziobak i Doktor Dundersztyc. Oboje się niszczymy, robimy wszystko przeciwko sobie, a mimo to mamy tą świadomość, że życie bez siebie nawzajem byłoby całkowicie bezsensu. / xfucktycznie .
|
|
 |
Serce mi się łamie, na samą myśl o tym, jak mogliśmy być szczęśliwi. / xfucktycznie .
|
|
 |
coraz mniej zaczęłam się uczyć. z dnia na dzień uzyskuję słabsze wyniki. kieszonkowe przepijam lub przepalam. wolne wieczory spędzam poza domem. wagaruję. zrobiłam się dość chamska i arogancka. nie odwiedzam rodziny. nie wysyłam życzeń znajomym z okazji ich urodzin. nie rozmawiam już nawet z rodzicami. słucham mocnego rapu i lubię ostre melanże. uwielbiam przechadzać się po osiedlu z butelką Bolsa w ręce. zmieniłam się ? nie, to przez Niego mama mówi ' nie takie dziecko wychowałam ' , a znajomi już nie mają sił wyciągać mnie z tego bagna. stoczyłam się , a na koniec nawet On nie podał mi ręki. zaufałam i zostałam oszukana - norma. [ yezoo ]
|
|
 |
a wieczorem podziękuj za to czego dziś nie straciłeś,wówczas dowiesz się jak wiele masz.
|
|
 |
niby jest dobrze, ale tak naprawdę wszystko pieprzy się cholernie szybko.
|
|
 |
Nie narzekaj, że masz pod górę skoro zmierzasz na szczyt.
|
|
 |
To chyba koniec skarbie, zgubiliśmy się, wysiadasz.
|
|
 |
I nienawidzę Cię za moment, w którym sprawiłeś, że w oczach stanęły mi łzy.
|
|
|
|