 |
w naszych sercach nie raz był pożar, nie jedna sytuacja na ostrzu noża i chociaż zawiść ma ludzką twarz, góra z górą się nie zejdzie człowiek z człowiekiem tak.
|
|
 |
życie jest życiem, nie każdy się wyliże. niejeden chciałby być dziś głuchym krótkowidzem.
|
|
 |
rozdwojenie jaźni, autoportret.
|
|
 |
To nie mój krzyk na skrzyżowaniu, dziś poraża miasto. To nie mój krzyk, ostatnio krzyczę rzadko..
|
|
 |
Mój dom jest tam, gdzie miłość, ale mogę Ci przysiąc, wjedź na mnie i wyjedź na sygnale, dobrze słyszałeś.
|
|
 |
Nie obchodzi mnie cały świat i to, że jest gdzieś obok.
Kolejny dzień, nie chce mi się nawet ruszyć głową.
|
|
 |
tu każdy żyje, by żyć,
ale o sobie już nie wiemy prawie w ogóle nic.
|
|
 |
na końcu i na początku jest samotność.
|
|
 |
i nieważne, że oddałabym tyle, żeby Cię dotknąć.
|
|
 |
I jest za późno, już razem nie sięgamy do chmur.
|
|
 |
ej, mów, jeśli trzeba Ci znów kolejnych słów,
tak łatwo wychodzą Ci z ust.
|
|
 |
Chodź, zaśpiewamy dziś tak głośno, jak tylko można, gubiąc samotność i niech będzie zazdrosna.
|
|
|
|