|
Patrz komu się poświęcasz, jak tego nie docenia to najlepiej weź przestań. Po co się marnować, wmawiać sobie czego nie ma, na cud nie czekaj, on wymaga poświęceń. — Kryptonim
|
|
|
Uczucia nie znikają tylko dlatego, że wszystko skończone/
hempgieeru
|
|
|
Nie pozbierasz się tak łatwo, nie zlepisz siebie w idealną całość tak po prostu, nie wstaniesz i nie zaczniesz walczyć. Musisz uświadomić sobie, że już nigdy nie będziesz tą samą osobą, że patrząc w lustro nie zobaczysz siebie sprzed kilku lat. Zmieniłaś się diametralnie, wręcz nie do poznania. Jesteś już innym człowiekiem, zepsutym i roztarganym. Pozwoliłaś, by ktoś mógł grzebać w twoim wnętrzu jak w zepsutej zabawce. Liczyłaś, że to wszystko naprawi i znów będzie jak wcześniej. Nie wiedziałaś tylko, że masz do czynienia z amatorem. [ yezoo ]
|
|
|
chciałam dać mu moją wieczność. chciałam pokazać mu, że chcę odpowiadać " TAK " na każde z jego pytań. chciałam być przy nim w złych chwilach. zaciskam pięści i zagryzam wargi do krwi. on odszedł a ja nie wiem nawet kim jestem. odszedł bo uznał, że wieczność ze mną to nie jest to. | Hb.
|
|
|
Przykre, ale to ona miała Go w ramionach, gdy ja nie mogłam. Do niej dzwonił czując się źle i pewnie mówiąc o sobie wszystko, a nie rzucając strzępki informacji na pdczepnego. Może myślał, że nie interesuję się Nim, bo nie robiłam scen zazdrości o każdą dziewczynę przyjmując do wiadomości, że tylko się kumplują. Może powinnam poświęcać Mu więcej czasu, ale jak skoro cały czas mnie odrzucał? Chciałam by obecna w Jego życiu, ale nie miałam pewności, że On tego chciał. Teraz widzę jak próbuje ułożyć sobie życie beze mnie, ale wciąż nie wiem czy jest naprawdę szczęśliwy i to cholernie boli./Lizzie
|
|
|
Uzależniasz się od drugiego człowieka tak bardzo, że sama jego nieobecność Cie boli i wkurwiasz się na cały świat, gdy go nie ma.
|
|
|
[Cz.2] -Halo?- usyłaszłam jego głos- O czym Ty piszesz do cholery?!-krzyknełam do słuchawki- Czemu krzyczysz?-spytał- usłyszałam troskę w jego głosie- O czym piszesz?!- spytałam kolejny raz- Bo myślalem o nas i doszedlem do pewnego wniosku. Z każda sekunda, z każda minuta, z każda godziną kocham Cie coraz mocniej- powiedział, a we mnie sie zagotowalo, nei wiedziałam czy mam sie cieszyc, czy wkurzać- Jak mogles tak pisać, wiesz co pomyslałam?! wiesz?! - krzyknełam ocierając łzy. jak się okazało, chciał wprowadzić chwile grozy jednak nie spdziewał sie takiej reakcji, ale dzięki niej, kolejny raz udowodnilam mu swą miłość... || pozorna
|
|
|
[Cz.1] -Musimy porozmawiać-wyświetliłam smsa na ekranie telefonu.-o czym?-spytałam nie spodziewając się niczego konkretnego.Przyszła odp.-o nas-odpowiedział wywolując wewnątrz mnie mieszane uczucia.-a co z nami nie tak?-spytałam-Coś się dzieje.Przynajmniej z mojej strony, może już to czujesz?-spytał,a ja odębiałam, do głowy przyszła mi jedna myśl wywołując łzy w moich oczach,ale przecież to niemożliwe,jeszcze dziś rano pisał jak mnie kocha...- pisz konkretnie,bo nie wiem o czym mówisz!-wystukałam nie powstrzymując juz łez..-dużo myślałem i doszedłem do pewnego wniosku-zawidniała wiadomośc. Mój lekki szloch przerodził się w histeryczny płacz.Wystukałam Jego numer i zadzwoniłam || pozorna
|
|
|
"Chciałabym wyłączyć myślenie, chociaż na chwilę dać odpocząć swojej głowie,. bo pomału mam dość, a wiem, że muszę wziąć się w garść."
|
|
|
Już nawet nie wiem ile czasu zajęło mi uświadamianie sobie, że na tym świecie można przetrwać w pojedynkę. Poświęciłam wiele wieczorów oraz nocy, aby nauczyć się radzenia z tęsknotą, ale przede wszystkim z samotnością. Bo wcale nie jest proste trwanie w świadomości, że właśnie straciło się szansę na coś niezwykłego i teraz trzeba pozmieniać wszystko, trzeba na nowo nauczyć się życia. Nie było łatwo przyzwyczaić się do milczącego telefonu i pustych wieczorów. Nagle każde przyzwyczajenie trzeba było zastąpić nowym, bo poprzednie życie skończyło się w momencie jego odejścia. I tak dzień po dniu wymieniałam stare gesty na nowe i powstrzymywałam się przed próbą wracania do tego co było. Życie po rozstaniu to jak odbudowa miasta po wojnie. Trzeba zaczynać od podstaw, bo w jednej chwili wszystko zostało zrujnowane. / napisana
|
|
|
Nie wiem kiedy w końcu zrozumiem, że jestem dla Ciebie nikim, ale mam nadzieję, że niedługo. Okłamuję sama siebie tylko po to żebyś nie mógł mnie zniszczyć. Nie dam Ci satysfakcji z zadawania mi bólu i zabawy moim kosztem./Lizzie
|
|
|
"Hey babe, it’s me. Um, I just wanted to call and tell you that I love you so so so so much. I just wanted to let you know that you are my princess. You are worthy of all the love in the world. You are the love of my life.”*/"Hej skarbie, to ja. Um, dzwonię by powiedzieć, że kocham Cię bardzo, bardzo, bardzo, bardzo mocno. Chcę byś wiedziała, że jesteś moją księżniczką...jesteś warta całej miłości świata. Jesteś miłością mojego życia"
|
|
|
|