|
jebać to, idę na melanż, piję na smutno, nie mam wcale ochoty
|
|
|
Na pewno jest tak, że to, co przeżywa się z kimś, wspólnie z kimś – przeżywa się podwójnie.
|
|
|
jak chcę Cię zranić
Wiesz, się zabawić
Przeżuć, przełknąć, strawić, porzucić, zostawić
Na chuj to nabić
Zwierzęca miłość
Złość, nienawiść - tak to zawszę się kończyło
Co to za miłość bez namiętności?
Wchodzę w Ciebie tak jak bym tu przyszedł w gości
Nie masz już dość i nie chcesz uciekać?
Pieprzony zwierzak, co udawać chce człowieka
Ciągle narzekam, ciągle mi mało
To ze mną czeka Ciebie, więc uciekaj śmiało
Tą doskonałość, znajdziesz w kimś innym
To co się stało na bary biorę, tak, jestem winny
Z sumieniem czystym, chcesz możesz odejść,
Piję Twe zdrowie, proszę bardzo, krzyż na drogę
A gdy przypomnieć o mnie by Ci się zdarzyło,
Przytomnie na głos wykrzycz: Jebać miłość!
|
|
|
Suuuki
Wszystkie takie same
Powiedz że się mylę ziom, to ci zbiję grabę
Suuuki
Wszystkie wyszczekane
Zawsze chodzi im o sos, albo o zabawę
|
|
|
Jak masz chujowy dzień,
Olej wszystko i weź wdech
Życie przemija raz, dwa
Szkoda czasu na brednie
|
|
|
No, wstałem, już na linii ziom, wyszedł właśnie z tyry
To po śniadaniu na wynos, na spocie mocze już pysk
Opo w lato jak Cali, ruułeee. W niebo patrzę, mam w bani dziurę
Nad zalewem z rodziną, w wodzie moczę już pysk
|
|
|
"Chciałabym, żebyś znalazł się Ty, co mi będziesz kwiaty przynosił i kawę rano do łóżka, i całował na Dzień dobry i na Dobranoc i na spacery zabierał wieczorami i do kina i do teatru i żebyś pisał i dzwonił, i żebyś mi mówił co to spalony i uczył jeździć samochodem i dążył do spełnienia naszych marzeń i żebyś zrobił ze mną coś zwariowanego i ze mną tańczył i śpiewał i czytał mi książki i głaskał po głowie i przytulał, i śmiał się ze mną i milczał jak trzeba, bo cisza gra tak pięknie... I żebyś mi przysyłał pocztówki i listy z podróży, i myślał o mnie i mi o tym mówił, i żebyś, nie tylko na mnie patrzył, ale żebyś mnie widział, i żeby czas się zatrzymał, i żebyś był i... kochał!"
|
|
|
Miałam go tylko polubić, a zakochałam się do granic własnych możliwości. Nawet nie wiedziałam, że tak potrafię.
|
|
|
waliłem pod nią drin za drinem, miałem adrenalinę, tak zagadać się wstydziłem
|
|
|
żyjesz tutaj dla niej to i dla niej będziesz zdychać
|
|
|
jesteś zwykłym śmieciem mój niedzielny przyjacielu, kolejna znajomość środkiem w dążeniu do celu
|
|
|
|