|
Pomyliłam kilka chwil
z całym życiem
|
|
|
Wczoraj spadłem z nieba
Dalej lecę głową w dół
Wciąż daleko Ziemia
Jak złośliwy bywa Bóg
Bo tym razem dał mi czas
Choć nie prosiłem go
Bym zrozumiał jeszcze raz
Płaci się za błąd
|
|
|
Światło w oczach gaśnie
Zmieniam się w popiołu garść
Na życzenie własne, ktoś mi jednak pomógł spaść
|
|
|
zapierdalamy z planami, nie mamy czasu się bać i wyjebane na fatum, wszystko, co mamy, to nas
|
|
|
wolimy wiedzieć, co myślisz i czemu, pogadamy o tym przy blantach
|
|
|
nie słyszę odpowiedzi na wołanie o pomoc, widzę to mocno i pewnie, Ciebie to boli i boli
|
|
|
Ty ponownie dla mnie jak nikt, ja ponownie dla Ciebie jak każdy
|
|
|
nie szkodzę bardzo, od czasu do czasu zdarza mi się wyskok, to wszystko, ach, chyba powinienem siedzieć za niewinność
|
|
|
nie kocham, nie lubię, nie szanuję
|
|
|
nie dygam, chcę w chuj od świata
|
|
|
po pijaku śmieję się najszczerzej i to mówię, gdy nie patrzę trzeźwo
|
|
|
cenią mój humor, dzwonią gadać i gadać, a jak zaczynają słodzić, to mi cukier spada
|
|
|
|