 |
Uzależniasz. Dostaję obsesji na Twoim punkcie. Zachowuje się jak pieprzona narkomanka.
|
|
 |
zdecydowanie wolałabym, żeby było jak pare miesięcy temu gdzieś około 3 miesiace do tyłu. wtedy było dobrze wręcz wspaniale , a ja głupia myślałam, że to będzie ciągle.to chyba był mój najszczęśliwszy okres w życiu.trzeba zaznaczyć ze dość długi , bo to nie były pojedyncze dni to trwało tygodniie ale się skończyło. czy mi tego brakuje ? tak i to cholernie , chciałabym przeżyć to jeszcze raz , zadać więcej pytań , spędzić więcej czasu i dosłownie wykorzystać ten czas do maksimum , bo jak widać to się nie powtarza a zostają tylko wspaniałe wspomnia które cholernie bolą
|
|
 |
W wieku 18 lat powinno się znać 18 prostych rad: 1. Żyj nie po to, aby jeść, lecz po to aby żyć. 2. Pamiętaj, że w życiu najważniejsza jest miłość. 3. Zanim raz się zdenerwujesz, wpierw 18 razy się uśmiechnij. 4. Miej wielkie marzenia i realizuj je. 5. Otwórz swój umysł, ramiona i serce na nowe rzeczy i ludzi. 6. Pamiętaj, że są ludzie, którzy Ci pomogą. 7. Umiej przebaczać innym i sobie. 8. Zawstydzaj mrówki swoją pracowitością. 9. Jeśli czegoś nie lubisz, zmień to. 10. Czasami połóż się i popatrz na gwiazdy. 11. Nie okazuj lęku, wówczas nie będziesz miał uprzedzeń do ludzi. 12. Każdą czynność wykonuj najlepiej jak potrafisz. 13. Pamiętaj, że nie ma złej pogody - nad chmurami zawsze świeci słońce. 14. Nigdy nie ignoruj zła. 15. Jeśli w obronie zasad trzeba stanąć przeciw całemu światu - zrób to! 16. Raz na miesiąc pomyśl o wieczności. 17. Żyj swoimi marzeniami. 18. Kochaj, kochaj, kochaj...
|
|
 |
Jaki jest sens w codziennym załamywaniu się i niszczeniu swojej psychiki? Nie lepiej jest wstawać rano i cieszyć się z każdego danego dnia? Życie to metoda prób i błędów. Chodzi o to by brać z niej wystarczająco dobre wnioski by się znowu nie powtórzyły. Co się stało to się nie odstanie, więc pora podnieść dupę z fotela, krzesła czy też łóżka i iść przez z życie z podniesioną głową. Życie jest zbyt krótkie by pozwolić sobie na dni rozpaczy i dołowań. Żyj tym co masz aktualnie, każdy drobiazg ma znaczenie.
|
|
 |
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy.
|
|
 |
dzisiaj całkiem naturalnie udawałam, że jest okej. bez tuszu, podkładu i różu.w ulubionej bluzie, czarnych jeansach i różowej bokserce, a spinając włosy w myślach powtarzałam jedno. 'tylko się nie rozrycz idiotko
|
|
 |
wiesz jak to jest budzić się każdego ranka z poczuciem, tej pieprz*nej beznadziejności? Jak to jest, gdy nawet kawa nie jest w stanie postawić Cię na nogi? Nie. Więc, nie mów, że wiesz jak się czuję!
|
|
 |
nienawidzę słów "inni mają gorzej", bo każdy, choć raz w życiu przeżywał swój własny koniec świata.
|
|
 |
Udaję radość, której we mnie nie ma, ukrywam smutek, żeby nie martwić tych, którzy mnie kochają i troszczą się o mnie. Niedawno myślałam o samobójstwie. Nocą, przed zaśnięciem, odbywam ze sobą długie rozmowy, staram się odegnać złe myśli, bo byłaby to niewdzięczność wobec wszystkich, ucieczka, jeszcze jedna tragedia na tym i tak już pełnym nieszczęść świecie.
|
|
 |
- ja po prostu chciałabym...
- chciałabyś, żebym był przy tobie zawsze, kiedy tylko zapragniesz, żebym poświęcił dla ciebie wszystkie gwieździste noce, żebym był wyrozumiały i akceptował każdy twój wyskok. chciałabyś mieć mnie na wyłączność.
- skąd wiesz?
- skad? kobiety zawsze chcą niemożliwego.
|
|
 |
Bo ona ma sześć różnych uśmiechów. Pierwszy, gdy coś ją naprawdę rozśmieszy. Drugi, gdy śmieje się z grzeczności. Trzeci, gdy snuje plany. Czwarty, gdy śmieje się sama z siebie. Piąty, gdy czuje się niezręcznie. I szósty, gdy... Szósty, gdy Go widzi.
|
|
 |
byliśmy na tej samej imprezie. około pierwszej kumpel uniósł w górę pustą butelkę po piwie. - gramy, pytanie albo wyzwanie! - zagaił. usiedliśmy w niedbałym kręgu, kolejne osoby zaczynały kręcenie. w końcu szkło trafiło w Jego dłoń, a kręcąca się butelka w końcu zatrzymała się wskazując na mnie. - wyzwanie. - wymamrotałam. uśmiechnął się do mnie, na co serce zabiło zdecydowanie za szybko. tak dawno tego nie robił. - pocałuj mnie. - polecił mi na co zareagowałam krótkim lękiem. zbliżyłam się do Niego i połączyłam nasze wargi w całość na dobrą minutę, delektując się na powrót Jego bliskością. wróciłam na swoje miejsce i zakręciłam niedbale, przyjmując współczujące spojrzenia znajomych, którzy doskonale wiedzieli jak bolało mnie rozstanie. butelka wykonała ostatni obrót i zatrzymała się, na Nim. - pytanie. - podrapał się po karku. przełknęłam ślinę. - kochasz mnie jeszcze? - wybełkotałam. - jak wariat. - odpowiedział po czym otworzył ramiona ze świadomością, że zaraz się w nich znajdę.
|
|
|
|