 |
Ile deszczu musi spaść, by brat oczyścić Ziemię,
Ile wersów musisz znać, by raz spojrzeć na siebie,
Ile grzechów kusi nas, by świat spełnił marzenie,
Ile szczęścia może dać jedna chmura na niebie.
|
|
 |
Z uśmiechem za dnia, łzą w oku każdej nocy…
|
|
 |
Tobie, przyjacielu, mówię dzisiaj: salut! Proszę Cię o to, byś ochraniać mnie mógł. Proszę o to, byś był, by nie brakło Ci sił. Nie dam rady podziękować, choćbym wiecznie żył.
|
|
 |
Mam dość. To wrażenie że wszystko co robię to jebane zło .
|
|
 |
Mamy najebane w mózgach bo życie to kawal gówna. Także co drugi dzień nie chce się wstawać z łóżka.
|
|
 |
Czasem już nie mam siły i na to nie ma leków. Gdyby nie Ty, to chyba nie wyszedłbym z zakrętu.
|
|
 |
Może zadzwoniłbym do Ciebie z budki, mówiąc, że zależy mi na Tobie i jestem smutny. I mam w bagażniku kierowcę taksówki, którą porwałem razem z nim i stoję na dole z flaszką wódki. Wziąłbym łyka i o nic nie pytał. Pocałowałbym Cię w usta, by poczuć smak życia. Odwrócił się, przyłożył sobie lufę do skroni. Gdyby miało nie być jutra tak właśnie bym zrobił.
|
|
 |
najgorsza chwila w życiu. kiedy dowiadujesz się od ukochanej osoby, że nie zostało wam wiele razem do przeżycia.
|
|
 |
i życie wpisało Cię do Mojego scenariusza.
|
|
 |
potrzeba mi jednej fajki, żebym miała miękko w kolanach i zakręciło mi się w głowie, albo czterech kieliszków wódki, albo zwyczajnie ciebie obok, z gorącymi dłońmi na udach i wilgotnymi wargami na moich ustach .
|
|
 |
Zimno bez Ciebie, Mamo...
|
|
 |
- Mamusiu...?
- Tak, Skarbie?
- Co to takiego jest Miłość?
- Wiesz Córeczko, to takie wielkie szczęście.
- Jak wielkie Mamo?
- Tak wielkie jak przy znalezieniu czterolistnej koniczynki, której mozolnie szukaliśmy całe życie. Jednak niektórzy zrywają koniczynę, tym samym zabijając ją. Suszą i wklejają do albumu wspomnień. Tak nie wolno. Aby Miłość nie umarła trzeba o nią dbać, pozwolić Jej oddychać.
- Mamusiu czy ty w takim razie ususzyłaś Tatusia?
|
|
|
|