 |
' a teraz rozbierz mnie na części, bo przecież jestem tylko zabawką.
|
|
 |
- byłam z nim dla jego brązowych zniewalających oczu, które tak na mnie patrzyły -tylko? -nie, dla dłoni, które tak onieśmielająco dotykały. -i to wszystko? -nie, uwielbiałam jego usta, które tak delikatnie całowały. -więc, tylko dlatego? -nie. kochałam go, a on mnie. -więc czemu już z nim nie jesteś? przecież oczu mu nie wydłubali. -no nie -dłoni też nie ucieli. -też nie. -zakneblowali mu usta? -nie. -więc co się stało? -jego miłość przeminęła..
|
|
 |
Melancholia sączyła się z ich serc, a duma grała w głowię swą etiudę "Nie pokażę Ci jak mi zależy".
|
|
 |
Ona może mieć prawie każdego. Z dziesięciu mężczyzn dziewięciu ulega jej urokowi, nie mogąc się jej oprzeć. szkoda tylko, że ona kocha właśnie tego dziesiątego.
|
|
 |
' modląc się każdego, dnia, aby nadzieja znów nie wystawiła mnie do wiatru.
|
|
 |
leżąc na podłodze z papierosem w ręku, wciąż zastanawiała się, czy lepsze jest bezsensowne życie czy sensowna śmierć.
|
|
 |
Byłam przekonana, że dam radę. Chyba jednak, jest inaczej. Nie daję. a tony chusteczek, które zużywam i miliardy papierosów, które wypalam, są tego doskonałym dowodem. !
|
|
 |
zdania z twoim imieniem, pisane jedynie w trybie przypuszczającym.
|
|
 |
proszę, rań dalej! baw się moimi uczuciami ! wyśmiewaj ! przecież, to jest tak świetna, zabawa, że aż żal byłoby ją kończyć.
|
|
 |
' to takie uczucie, że nawet czekolada traci swój smak.
|
|
 |
nie zakochała się w chłopaku z plakatu, ze snu, czy z własnej wyobraźni. zakochała się w chłopaku który istnieje . ale to też było bez sensu.
|
|
 |
stojąc na ulicy, w deszczu z papierosem w ręku, zrozumiała, że miłość, nie istnieje. po czym ze sztuczny uśmiechem na twarzy weszła do monopolowego i poprosiła o chusteczki.
|
|
|
|