 |
obróciła się i nie wierzyła własnym oczom. stał przed nią , wrócił.'czego chcesz.?' tylko tyle potrafiłam wybełkotać, nie stać mnie był ona więcej słów. ' wróciłem kochanie. przemyślałem wszystko, chyba czujemy to samo. ? ' odpowiedział. ' czujemy to samo, tak.? chcesz powiedzieć ,że tak po prostu wróciłeś i może jeszcze mam ci się rzucić w ramiona i zapomnieć, może kiedyś cię kochałam, może ciągnęło mnie do ciebie jakieś wielkie uczucie, ale to przeszłość. a więc żegnam.'powiedziałam, po czym odeszłam ze łzami w oczach. wołał mnie, ale już się nie obróciłam, udawałam że nie słyszę, nie chciałam rozczarować się po raz kolejny, zranił mnie zbyt mocno aby teraz mu wszystko wybaczyć.będę twarda, nie pozwolę aby wspomnienia tej pierwszej pierdolonej miłości wróciły, zbyt długa terapia, zbyt dużo wysiłku...
|
|
 |
Właśnie takiego Ciebie pamiętam-non stop zatraconego w zdawkowym uśmiechu, z papierosem w ręce i ze wzrokiem utkwionym w obłokach dymu, mówiącego "pierdol to, życie przecież jest piękne". Nie zmieniaj się, takiego Cię kocham.
|
|
 |
Każdego dnia dyskutuję z własnym sercem i tłumaczę mu dlaczego powinno przestać cię kochać. A te wiecznie swoje. Uparte bydle.
|
|
 |
Usiadła na brzegu piaskownicy, pijąc tanie wino prosto z butelki. Oszukiwała samą siebie, że wcale jej nie zależy. Nie po raz kolejny, nie tak bardzo.
|
|
 |
zadzwonił telefon. -cześć. znalazłem wysokiego bruneta, w brązowych oczach na ławce w parku. jest kompletnie pijany. coś bredzi pod nosem. mogłabyś po Niego przyjść? -co Mu jest?-zapytałam. w sercu mnie ścisnęło na myśl, że to o 'Nim' mowa. -nie. wszystko jest wporzo. przyjdź jak możesz.. 2 minuty i byłam na miejscu. zdyszana zobaczyłam Jego i jakiegoś menela, trzymającego tel w ręce. -dzięki, że zadzwoniłeś. tylko mam pytanie.. -słucham? -dlaczego zadzwoniłeś właśnie po mnie? On ma dziewczynę. tyle, że ja nią nie jestem. -mówił, żebym zadzwonił, więc zapytałem do kogo, odpowiedział : 'jest zapisana "Ta Jedyna" ' a że dodzwoniłem się do Ciebie , to już od Niego słuchaj wytłumaczeń..
|
|
 |
-nauczyłam się być znów szczęśliwa, ale ty to spieprzyłeś. - ciekawe jak? - odpisałeś na wiadomość, a ja sobie wmówiłam, że jesteś w stanie znów mnie pokochać .. - ale to była tylko wiadomość. nic wielkiego. - dla ciebie nic wielkiego, a dla mnie kolejne złudzenie..
|
|
 |
siedząc na ławce i patrząc w gwiazdy, podchodzi do nas mała dziewczynka i pyta się mojego chłopaka ` to jest twoja księżniczka` ?
|
|
 |
jesteś pierdolonym debilem, bo doprowadziłeś mnie do takiego stanu, że nie zasnę bez Twojego zdjęcia. myślę o Tobie ok.50 minut na godzinę, a pozostały czas staram się o Tobie nie myśleć. nie wiesz, że mam dobry dzień gdy powiesz mi "cześć" i uśmiechniesz się szerzej niż do przeciętnej, szkolnej koleżanki. to cholernie ciężkie, że mimo wszystkich Twoich wad dalej wieczorem chcę, abyś mi się śnił. zasypiam, myśląc gdzie mam iść, by na Ciebie wpaść. i nienawidzę czasem i siebie i Ciebie, za to że jestem w tym pieprzonym martwym punkcie i żadne z nas nic z tym nie zrobi. będziemy tak w tym tkwić, ja będę dla Ciebie koleżanką ze szkoły, a Ty będziesz sprawiał, że szybciej oddycham.
|
|
 |
Został tylko napis "love forever" pod ich zdjęciem...
|
|
 |
Odeszło to co najpiękniejsze. Twoje usta błądzące po mojej szyi, obojczyku, karku. Wspólne nocne spacery na boso po parku. Wchodzenie wieczorem na dach mojego wieżowca i podziwianie zachodu słońca, szeptanie do ucha najsłodszych komplementów. Twoja ręka rysująca po moim nagim udzie najpiękniejsze wzory, beztroskie śmianie się w głos, uciekanie w wózkach przed ochroną supermarketu, odrywanie guzików przy zajebistych bluzkach w galerii, dziurawienie gwoździami worków z cementem w budowlanym sklepie. Odeszło to, co kocham. Momenty, kiedy stoimy przed pasami na czerwonym świetle, a Ty nie patrząc na innych nagle prosisz mnie do tańca nucąc naszą piosenkę. Twój uśmiech, który cały dzień mam przed oczami. Ten, który dawał mi siły do trwania w tym co razem stworzyliśmy. Byliśmy idealną kombinacją. Byliśmy..
|
|
 |
- Cii.. słyszysz ? Coś jakby drapie o drzwi. - Nie przejmuj się, to moja miłość. Zamknęłam kur*ę w łazience, bo mnie drażniła.
|
|
|
|